Wiele razy już odwiedzaliśmy Kudowę-Zdrój. Piękne miasto, szczególnie latem...
Tym razem był tylko spacer po parku i odpoczynek przy kawie i pysznym ciastku - pomiędzy atrakcjami Szlaku Ginących Zawodów a wyjątkowo tym razem długą drogą do domu :)
Piękne te instrumenty co? Ktoś miał rewelacyjny pomysł :) A kawą tak mi zapachniało, że chyba już się chce, tylko, 6 rano dopiero :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te wszystkie rzeczy z mosiądzu - figury, pomniki, ozdobne ławki... coraz częściej spotkać je można w miastach. Ogromnie mi się podobają :)
UsuńA 6 rano to przecież najlepsza pora na pierwszą kawę!
Widzę, że też robisz zdjęcia filiżankom :)
OdpowiedzUsuńCzasami :) Gdy chcę je wykorzystać do Projectu Life :)
UsuńTe instrumenty znam ze zdjęć moich znajomych ,którzy odwiedzali Twoje miasto.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawiarenki, dobrą kawusię z ciasteczkiem, ale mi narobiłaś smaczka.
Ja mam do Kudowy ok 250 km, niby blisko, a jednak daleko....tak wpaść na jeden dzień, nacieszyć oczy, wypić kawkę ,zjeść ciasteczko ;-)
Ja mam tylko 42 km, ale na samą kawę nigdy bym się nie wybrała... przy okazji zwiedzania, w formie odpoczynku - owszem :) Można tu bowiem zobaczyć bardzo ciekawe miejsca - w samym mieście i okolicy...
UsuńByłam kiedyś w tym parku. Instrumenty zachwyciły mnie bardzo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie też zachwycają :) Dziękuję :)
UsuńOczarowały mnie instrumenty muzyczne, gdzieś w głębi duszy usłyszałam muzykę. Zazdroszczę Tobie, że masz tak blisko do tych pięknych miejsc, emanujących ciszą i spokojem ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoło Ciebie jest na pewno także wiele pięknych miejsc! Musisz poszukać :)
UsuńPiękny jest ten park w Kudowie.. aż chce się tam siedzieć i siedzieć :)
OdpowiedzUsuńPiękny :) Ale w Polanicy także! I też z figurami! Pokażę niebawem :)
UsuńFajnie to wygląda jeszcze po wrzuceniu pieniążka powinny grać.
OdpowiedzUsuńEeeeee nie :( Wtedy to byłyby kiczowate ;P
UsuńFajna wycieczka! Najważniejsze, że pogoda dopisała :).
OdpowiedzUsuńStaramy się jeździć na wycieczki w pogodne dni :)
UsuńCiekawy ten ogród takiego, jeszcze nie spotkałam:)
OdpowiedzUsuńByłam w Kudowie-Zdroju w 1989 roku z mamą. Miałam wtedy 6 lat ale sporo pamiętam... zwłaszcza park zdrojowy i te duże szachy, i pijalnię wód i specyficzny zapach tej wody... bardzo chciałabym tam wrócić. Mamy to w planach, ale może za 2 lata :) Na pewno Cię odwiedzę :) jak już tam zajadę w twoje strony.
OdpowiedzUsuńZ dzieciństwa wbrew pozorom naprawdę dużo się pamięta, szczególnie wrażenia... mam nadzieję, że przyjedziesz do naszej pięknej Kotliny i będzie okazja do wspólnej kawki :)
Usuń