Od jakiegoś czasu udaje mi się realizować plan ukończenia Elfa - powolnego ukończenia, ale zawsze ;)
Plan polega na wyszywaniu jednej nitki dziennie. Gdy nie uda mi się to jednego dnia, "nadrabiam" kolejnego, wyszywając dwie lub trzy nitki - aby rachunek 1 dzień = 1 nitka, był zachowany...
Dzięki temu mogę się dziś pochwalić ukończeniem 2 kartki z 16 :)
A tak będzie wyglądał gotowy haft:
szczegóły techniczne:
haft wg zdjęcia; program Haftix, rozmiar: 200x280 krzyżyków; biała aida DMC 18; 34 kolory
Ciekawy pomysł na systematyczność, gratuluję. Ja właśnie z tym mam największy problem, bo albo nie mogę się od czegoś oderwać ,albo odrzuca mnie ,na długi czas. Super to sobie wymyśliłaś. A długie te niteczki obierasz?;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem,jak z tym będzie po powrocie do pracy... też mam z tym problem, dlatego taki pomysł - z dokładnym zapisywaniem, żeby nie przeoczyć jakiegoś dnia... Nitki normalnej długości, takie, jak mi się utną :)
UsuńBrawo! Trzymam kciuki za konsekwencje :-) Dasz radę Aniu :-D
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję :)
UsuńBędzie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPodziwiam. Zaniemówiłam z wrażenia. Dla mnie taki obraz jest niewykonalny.
OdpowiedzUsuńAle dlaczego? Potrafisz przyszyć guzik? Całę reszta to czas i cierpliwość :)
UsuńWiesz, jak bardzo Ci kibicuję i życzę wytrwałości i konsekwencji :) Piękne postępy!
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję za udostępnienie ogłoszenia o włóczce. Już ją znalazłam w słowackim sklepie. Możesz usunąć post. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńZrobione :)
UsuńWspaniały pomysł na nie tworzenie Ufoków.
OdpowiedzUsuńAle ja lubię UFO-ki i nadal będę je tworzyć! Największą bowiem przyjemność w hafcie sprawia mi rozpoczynanie nowych projektów :)
UsuńW szoku jestem. ja nie podjęłabym się takiego dzieła.
OdpowiedzUsuńAle dlaczego? Przecież to haft jak każdy inny - tylko troszkę większy ;)
UsuńW porównaniu z moim Legolasem to on i tak jest niewielki :)
UsuńDokładnie :) Ma tylko 16 stron i 56 tysięcy krzyżyków :) Twojego Legolasa mogę tylko porównać z moim Aniołem Stróżem - 200 tysięcy krzyżyków :)
Usuńtrzymam kciuki i gorąco kibicuję. powodzenia Aniu i życzę wytrwałości w podjętych planach :) będzie piękny hafcik. tzn. wielki hafcior :P
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTrzymam kciuki i życzę wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńI ja także gratuluję trzymania się obranego planu-bo kto jak kto ale Haldir jest tego wart :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Moim zdaniem tak może zostać powieś na ścianie jako sztuka nowoczesna. To jakaś ważna dla Ciebie postać, że bardziej atrakcyjnego kolorystycznie zdjęcia nie było?
OdpowiedzUsuńPostać ogromnie ważna, a zdjęcie kolorystycznie najpiękniejsze. Nie lubię kolorowych zdjęć - uważam je za kiczowate :/
UsuńTo ciekawe. W jakim celu zatem wrzucasz na bloga tyle kolorowych zdjęć, których nie lubisz i uważasz za kiczowate? Żeby gnębić innych? ;p
UsuńMiałam na myśli te konkretne zdjęcia... gdy planowałam w ubiegłym roku wyszywanie, zrobiłam sobie bazę fotosów z filmu. Było mnóstwo kolorowych... a to jedno było wyjątkowe - oddające jednocześnie nastrój i klimat. To miałam na myśli pisząc o kiczowatości - to jedno wyróżniało się wśród natłoku kolorów innych. Gdybym wybrała jedna z tamtych, byłoby ono podobne do setek innych zdjęć. Wybrałam wyjątkowe, odróżniające się od tamtych...
UsuńDobra, dobra to był żarcik... ale prawdę powiedziawszy zastanawiam się nad nazbieraniem na program bo też bym sobie przerobiła pewien kadr na wzór, bo co prawda wzory w odpowiadającym mi klimacie są z brytyjskich gazetkach ale po co mi w klimacie skoro mogę mieć rodzime.
UsuńProgram kosztował mnie 30 zł - toż to nie ma co zbierać ;)
UsuńZ tego co oni tam piszą wynika, że jestem bardziej wymagającym hobbystą. :D
UsuńNo to ja nie wiem, czego Ty wymagasz! :P
UsuńDużo pracy przed Tobą ale pomysł z jedną nitką świetny! Też go wcielę w życie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa, jakiej pracy będzie to dotyczyło :)
UsuńPewnie mojej brunetki :-)
Usuńmałymi kroczkami i do przodu... chyba powinnam zastosować Twój sposób w moim haedzie... ale tak miliony pojedynczych krzyżyków a ja wyszywam kwadratami, ale może jeden kwadrat dziennie np 10 na 10??? Muszę pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńJa się boję wyszywać tymi kwadratami, bo może być widać. Chaga pokazywała na blogu jeden haft z tegorocznej wystawy, gdzie były wyraźne prostokąty.... właśnie od takiego wyszywania :( Chociaż ma to swoje zalety - łatwo skontrolować ile wyszłaś, no i jest to jakaś mała wygodne porcja właśnie na jeden dzień... będę musiała policzyć, ile mi krzyżyków wchodzi na jedną nitkę...
UsuńWytrwałości :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł! Trzymam kciuki za dobrnięcie do końca!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo dobry plan, realizacja póki co idzie świetnie, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDla mnie najgorszym było tło... ale co było robić, jak bez niego ni jak się miał cały obraz :p Pozdrawiam i życzę wytrwałości (trzymam kciuki nieustannie za Twoje zmagania z haftem)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńChcę wkrótce zobaczyć tego przystojniaka :)
OdpowiedzUsuńOj, nie tak szybko! :)
UsuńHaft będzie fajny, a co najważniejsze, będzie spełnieniem Twoich marzeń i to jest najważniejsze. Podziwiam ludzi za ich miłość do LOTR'a ;) przyznam Ci się, że miałam okazję byc na europejskiej premierze cz. 1 w Londynie. Poszłam ze znajomymi i... hmmm... chyba mnie za to znienawidzisz... nie spodobalo mi się! No nie i już. Muszę jednak uczciwie powiedzieć, że jakby mnie ktoś zapytał co mi sie najbardziej podobało to moja odpowiedź brzmiałaby: elfy - więc jest coś w tym ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i miłego dziergania!
Są lata, kiedy całość muszę obejrzeć przynajmniej raz w miesiącu... pierwsze sekundy tego filmu to dla mnie wejście w inny świat... lepszy świat.. i jeżeli po śmierci jest jakiś inny, to ja poproszę właśnie tam ;)
UsuńElfy kocham... za ich wyniosłość, niezależność, dumę... co prawda wyglądem odbiegam w sposób diametralny, ale te cechy... ;) nic już nie napiszę :P