Martynka na wysokości :)
Nawet, gdy jest się kotą zajętą wąchaniem stokrotek, gdy pańcia woła, trzeba biec, ile sił w małych, białych łapkach :)
Droga pełna kotów :)
A kuku!
Czy ta nowa półka jest aby wygodna?
Śpiący Chrupaś :)
A kto dopilnuje małych królików w wolierce? No kto?
Stąd wszystko widać lepiej :)
Mlask...
Zmieścimy się razem, prawda?
Ładne te koty. A czarny - jak wprost z filmu "Siedem życzeń". Pozdrawiam, życząc udanego i twórczego tygodnia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Czarny to nasza kochana Martynka :)
Usuńfajne te wasze koty,a na pieniek to i trzeci by się wcisnął...zazdroszczę ci ja tu próbuję moich namówić na nowego kota,ale są nieugięci,chyba trzeba będzie odwołać się do podstępu tak jak było kiedyś z psem,że sam się znalazł :P
OdpowiedzUsuńDziękuję :) U nas najpierw był jeden, potem dwa... gdy zamieszkaliśmy z Mamą - przewalczyliśmy wersję. że każdy powinien mieć swojego kota - więc pojawił się trzeci :P Wtedy zaczął "dochodzić" bezpański Łatek... nie spał w domu, ale był karmiony, więc w sumie czwarty :P Gdy zaginął, musieliśmy uzupełnić stan do czterech... a w tydzień po tym uzupełnieniu - dostałam w prezencie piątego :P :P :P
Usuńno widzisz,muszę przeforsować ten pomysł w domu.akcja pt. "kot na głowę" :),u nas przez 12 lat było kotka i czasem jeszcze jakiś jeden mały,ale odkąd odeszła to mąż nie chce słyszeć o nowym.przecież kot w domu musi być.Chyba myszy do domu sprowadzę żeby był powód :P
UsuńMy sobie nie wyobrażamy domu bez kota... w ogóle bez zwierząt :) Trzymam kciuki za przeforsowanie pomysłu - w razie czego możesz pokazać, ile zwierząt mieszka u nas - razem z naszą trójką to 25 sztuk :P :P :P
UsuńWszystkie Twoje koty są przecudnej urody.Widać,że są szczęśliwe i dobrze im z Wami :) Sama aktualnie nie mam futrzastego kociego przyjaciela-mam psa znajducha,który nie wybaczyłby mi "zdrady".Pies jest konserwatystą i nie toleruje kotów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :) Wszystkie nasze zwierzaki (nie tylko koty) ogromnie kochamy. Myśleliśmy o psie, ale na razie nie udźwigniemy tego finansowo.
UsuńJa próbuję namówić rodziców na nabycie drugiego, żeby ten, którego już mają się nie nudził, ale kiepsko mi idzie :) Ja mam psa dość leciwego już, więc koty odpadają :)
OdpowiedzUsuńNo tak, pies w słusznym wieku niekoniecznie polubi kota :P Szczególnie małego...
UsuńAle w razie czego pamiętaj, że mały koty należy brać w dwupaku :)
Ale dużo tych zdjęć nazbierałaś. I podpisy - trafnie, dobrze wymyślone :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Robię kotom bardzo dużo zdjęć - te są jeszcze z początku wiosny :)
UsuńAniu uwielbiam Twoje kociaki :) Gdybym tylko miała trochę większe mieszkanko na pewno sprawiła bym sobie jeszcze ze dwie kicie ;)
OdpowiedzUsuńI mieszkanko, i finanse wchodzą w grę - wykarmienie naszej piątki to około 500 zł na miesiąc :)
UsuńCudowne kicie, uwielbiam te zwierzaki :) U mnie są cztery + prawdopodobnie jeden maluszek :)
OdpowiedzUsuńOch, to cudownie! :)
UsuńCudne te Twoje kociaki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Martyna to prawdziwy dachowiec :)
OdpowiedzUsuńI wielki rojber :P Ale jest kochana :)
UsuńSłodziaki :)...!
OdpowiedzUsuńfajne te Twoje koty... tęsknię za własnym dachowcem, ale veta rodziców nie przeskoczę...
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńPrzesłodka gromadka :) Lubię patrzeć na twoje koty Aniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCzarny kot na dachu to prawie bajkowy klimat...
OdpowiedzUsuńPrzy pięciu kotach czujemy się całkowicie jak w bajce :)
UsuńNo i gdzie Cie tu na blogspota wywialo? :-D
OdpowiedzUsuńWpis wprost dla mojego Syna ,On uwielbia koty ,jutro sobie pooglada:-)
Poz.Dana
Wywiało, ponieważ bloga tutaj pisze się niesamowicie fantastycznie :) Jestem bardzo zadowolona :)
UsuńCudowne te Twoje kociaki. Normalnie ci zazdroszczę, bo niestety nie mogę mieć ani jednego....
OdpowiedzUsuńOch, jak szkoda... :(
UsuńMoja córka dla tych kotów zamieszkała by z Tobą bez wahania :)
OdpowiedzUsuńZapraszam!
Usuń