środa, 28 stycznia 2015

TĘCZOWA RÓŻA - 2




Pora na pokazanie miesięcznych postępów w mojej róży :)

Stała się ona kolejnym (trzecim już) haftem "jednonitkowym" tzn. podobnie jak elfa i anioła wyszywam jedną nitkę dziennie...

Mam tyle:



Porównanie ze stanem z końca grudnia:




Ale to oczywiście nic w porównaniu z postępami Mamy :) Skupia się ona oczywiście tylko na tym jednym hafcie, wyszywa wiele godzin dziennie, często nawet do 3-4 nad ranem... i po dwóch miesiącach może się pochwalić takim efektem:





Mam nadzieję, że i moja taka będzie... kiedyś ;)


74 komentarze:

  1. będzie będzie, ważne że idzie powolutku do przodu :) a mama to chyba ma turboigiełkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama nie pracuje,więc może wyszywać od rana do czwartej w nocy :P

      Usuń
  2. Na pewno i Twoja będzie za jakiś czas tak wyglądać :) Tak to już jest jak robi się kilka rzeczy na raz, a na dokładkę ma się inne obowiązki :) czasami marzy mi się taki stan, że będę mogła wstać rano i zająć się przez cały dzień tylko haftem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak miałam w czasie choroby i leżenia przez miesiąc :)

      Usuń
  3. Gratulacje dla mamy! A Tobie bardzo kibicuję... ta róża mnie zachwyca!

    OdpowiedzUsuń
  4. dużo już masz...no a mama jak widać miała dość dużo wolnego czasu.ale piękna ta róża

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo wolnego czasu i tylko ten jeden haft do wyszywania :)

      Usuń
  5. Piękności :) Jedno i drugie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze jak nie przepadam za kwiatami to ta róża robi wrażenie......może kiedyś mnie naprawdę zauroczy i sobie machnę a póki co będę wzdychać do niej u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię wyszywać kwiatowych wzorów, a w tej róży zakochałam się od razu :)

      Usuń
  7. Pięknie wychodzi ta róża... Kiedyś, przed czasami salowymi, jak to nazywam, też skupiałam się na jednym hafcie i przybywało go często w takim samym tempie, jak Twojej Mamy. Teraz jednak jestem za bardzo rozproszona... ale czekam na ferie i wtedy mam zamiar skupić się na jednym projekcie... ciekawe czy wytrwam... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie mam ferie i wcale nie tak łatwo jest się skupić na jednym projekcie :)

      Usuń
  8. Przepięknie przybywa haftu. Brawa dla Mamy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Grunt, że przybywa... A Mama pięknie pracuje nad haftem, ciekawe, czy ma już wybrany kolejny wzór? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak się patrzy na tę różę, to nawet szara zima wydaje się znośniejsza! Śliczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę szarą zimę niż białą :P A poza tym zima jest fajna - więcej czasu na wyszywanie :)

      Usuń
  11. Piękne. I podziwiam Twoją Mamę, że tak potrafi wytrwać przy jednym projekcie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie hafty udaje się jej wyszywać tak na jeden raz :)

      Usuń
  12. U Ciebie widać przyrost, ale Twoja mama faktycznie wymiata :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzeczywiście Aniu, Twoja mama bije rekordy :) Ale ja tam nie mam wątpliwości, że i Twoja róża powstanie. Gdyby był tylko ten haft, pewnie byłabyś na podobnym etapie co Mama.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna jest ta róża Twojej Mamy i Twoja też kiedyś taka będzie :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny wzór, jak miło, że Mama tez haftuje ! Miłej pracy !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dużo Ci przybyło, co prawda w porównaniu z Mamą Twój postęp jest znikomy... ale nie o to przecież chodzi.
    Utożsamiam się z Twoją różą, bo jednak pracuję nawet dużo i wiem, że tempo Twojej Mamy jest dla mnie nie do osiągnięcia :-)
    Brawa dla Was :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo dużo przybyło jeśli brak pod uwagę, że to nie jedyny Twój haft, który obecnie wyszywasz :) Postęp jest zauważalny a to najważniejsze. W hafcie Twojej mamy już niewiele pozostało do ukończenia, fajnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem pod wrażeniem haftu mamy! Na pewno też ją dogonisz - prędzej lub później...;) Ale efekt rewelacyjny.

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowny efekt! Piekny bedzie ten haft no i Twoja mama juz prawie skonczyla. Tonie tez Aniu pieknie idzie

    OdpowiedzUsuń
  20. Ania najważniejsze że jest więcej niż miesiąc temu. Podejrzewam że jak bys haftowała tylko różę miałabyś niewiele mniej od mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Musi być bardzo miłe takie dzielenie pasji z mamą. Powolutku, ale do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauczyłam Mamę wyszywania, gdy przeszła na emeryturę :)

      Usuń
  22. Świetnie, że pokazałaś pracę mamy, zawsze chciałam zobaczyć jak tworzy :) Ogromny szacunek za takie postępy, trzeba się było napracować :) Róża jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
  23. Pewnie, że będzie :) Bardzo podoba mi się ta róża i chciałbym ją mieć w swej kolekcji, ale dopóki nie skończę Pociągu nie zaczynam żadnego dużego wzoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię doskonale,tym bardziej, że masz jeszcze tę wielką zieloną damę do wyszywania :)

      Usuń
  24. Niesamowite, ile w to pracy i dokładności włożyć trzeba... podziwiam...

    OdpowiedzUsuń
  25. Widać postępy widać. Podziwiam, że w ogóle potrafisz się oderwać od tych kolorów. Mama to chyba nie może sypiać. Może pokażę wytwory mojej. Ale widzę też, że lubicie takie konkretne brzegi, nie jak w zestawach D... 1cm brzegu i trzeba dodatkowo materiał dokupować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie inne hafty, które też kuszą - cały czas robiłabym różę... Mama na emeryturze, to może odsypiać rano :P Tak, nie oszczędzam na kanwie, bo nigdy nie wiem, ile trzeba będzie wykorzystać przy oprawie - a obciąć zawsze można.

      Usuń
  26. Obydwie róże piękne będą :) Mama ma więcej czasu to i postępy większe, a u Ciebie też postępy są widoczne. Ważne, że masz determinację żeby skończyć i konsekwentnie wykonujesz założony plan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak o początku roku udaje mi się trzymać założonego planu :)

      Usuń
  27. Podziwiam, wciąż podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. sliczna ta roza:)
    ja za swoja tez niebawem sie wezme ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Przepiękna ta róża!!! A mama idzie jak burza!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Dla mnie to i tak niesamowita abstrakcja, piękna i nieosiągalna!

    Pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
  31. Jest cudowna:) A mama idzie jak burza:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Róża jest przepiękna:) Z niecierpliwością czekam na dalsze postępy:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetnie Ci idzie. Wzór po prostu przecudny.

    OdpowiedzUsuń
  34. Tak patrzę, patrzę i z podziwu wyjść nie mogę...jedna nitka dziennie...coraz bardziej przekonujesz mnie do tej metody :) Niby niewiele ta jedna nitka dziennie, a jednak jak wiele...
    No i podziw dla mamy bo idzie z wyszywaniem jak burza :)
    A jeśli chodzi o sam wzór...śliczna jest ta róża...mam w komputerze 3 zdjęcia do przerobienia na haft-mniej więcej tego typu...ale to na "kiedyś tam" :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby jedna nitka to nic, ale w skali miesiąca - bardzo dużo :)

      Usuń
  35. Niesamowity haft! A Twoja mama ma odrzutową igłę:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma po prostu więcej czasu i poświęca go temu jednemu haftowi :)

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowa :)