Pora na pokazanie miesięcznych postępów w mojej róży :)
Stała się ona kolejnym (trzecim już) haftem "jednonitkowym" tzn. podobnie jak elfa i anioła wyszywam jedną nitkę dziennie...
Mam tyle:
Porównanie ze stanem z końca grudnia:
Ale to oczywiście nic w porównaniu z postępami Mamy :) Skupia się ona oczywiście tylko na tym jednym hafcie, wyszywa wiele godzin dziennie, często nawet do 3-4 nad ranem... i po dwóch miesiącach może się pochwalić takim efektem:
Mam nadzieję, że i moja taka będzie... kiedyś ;)
będzie będzie, ważne że idzie powolutku do przodu :) a mama to chyba ma turboigiełkę ;)
OdpowiedzUsuńMama nie pracuje,więc może wyszywać od rana do czwartej w nocy :P
UsuńNa pewno i Twoja będzie za jakiś czas tak wyglądać :) Tak to już jest jak robi się kilka rzeczy na raz, a na dokładkę ma się inne obowiązki :) czasami marzy mi się taki stan, że będę mogła wstać rano i zająć się przez cały dzień tylko haftem :)
OdpowiedzUsuńJa tak miałam w czasie choroby i leżenia przez miesiąc :)
UsuńGratulacje dla mamy! A Tobie bardzo kibicuję... ta róża mnie zachwyca!
OdpowiedzUsuńNas także zachwyciła :)
Usuńdużo już masz...no a mama jak widać miała dość dużo wolnego czasu.ale piękna ta róża
OdpowiedzUsuńDużo wolnego czasu i tylko ten jeden haft do wyszywania :)
UsuńPiękności :) Jedno i drugie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKurcze jak nie przepadam za kwiatami to ta róża robi wrażenie......może kiedyś mnie naprawdę zauroczy i sobie machnę a póki co będę wzdychać do niej u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię wyszywać kwiatowych wzorów, a w tej róży zakochałam się od razu :)
UsuńPięknie wychodzi ta róża... Kiedyś, przed czasami salowymi, jak to nazywam, też skupiałam się na jednym hafcie i przybywało go często w takim samym tempie, jak Twojej Mamy. Teraz jednak jestem za bardzo rozproszona... ale czekam na ferie i wtedy mam zamiar skupić się na jednym projekcie... ciekawe czy wytrwam... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa właśnie mam ferie i wcale nie tak łatwo jest się skupić na jednym projekcie :)
UsuńPrzepięknie przybywa haftu. Brawa dla Mamy!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudne te róże!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGrunt, że przybywa... A Mama pięknie pracuje nad haftem, ciekawe, czy ma już wybrany kolejny wzór? :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wie, co teraz będzie wyszywać :)
UsuńJak się patrzy na tę różę, to nawet szara zima wydaje się znośniejsza! Śliczna!
OdpowiedzUsuńWolę szarą zimę niż białą :P A poza tym zima jest fajna - więcej czasu na wyszywanie :)
UsuńRobi wrażenie.
OdpowiedzUsuńPiękne. I podziwiam Twoją Mamę, że tak potrafi wytrwać przy jednym projekcie:)
OdpowiedzUsuńWszystkie hafty udaje się jej wyszywać tak na jeden raz :)
UsuńU Ciebie widać przyrost, ale Twoja mama faktycznie wymiata :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście Aniu, Twoja mama bije rekordy :) Ale ja tam nie mam wątpliwości, że i Twoja róża powstanie. Gdyby był tylko ten haft, pewnie byłabyś na podobnym etapie co Mama.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak :)
UsuńPiękna jest ta róża Twojej Mamy i Twoja też kiedyś taka będzie :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :)
UsuńPiękny wzór, jak miło, że Mama tez haftuje ! Miłej pracy !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDużo Ci przybyło, co prawda w porównaniu z Mamą Twój postęp jest znikomy... ale nie o to przecież chodzi.
OdpowiedzUsuńUtożsamiam się z Twoją różą, bo jednak pracuję nawet dużo i wiem, że tempo Twojej Mamy jest dla mnie nie do osiągnięcia :-)
Brawa dla Was :-)
Nie każdy może być na emeryturze :)
UsuńBardzo dużo przybyło jeśli brak pod uwagę, że to nie jedyny Twój haft, który obecnie wyszywasz :) Postęp jest zauważalny a to najważniejsze. W hafcie Twojej mamy już niewiele pozostało do ukończenia, fajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJestem pod wrażeniem haftu mamy! Na pewno też ją dogonisz - prędzej lub później...;) Ale efekt rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńRaczej później...;)
UsuńCudowny efekt! Piekny bedzie ten haft no i Twoja mama juz prawie skonczyla. Tonie tez Aniu pieknie idzie
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAnia najważniejsze że jest więcej niż miesiąc temu. Podejrzewam że jak bys haftowała tylko różę miałabyś niewiele mniej od mamy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak :)
UsuńMusi być bardzo miłe takie dzielenie pasji z mamą. Powolutku, ale do przodu :)
OdpowiedzUsuńNauczyłam Mamę wyszywania, gdy przeszła na emeryturę :)
UsuńPiękne hafty, podziwiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietnie, że pokazałaś pracę mamy, zawsze chciałam zobaczyć jak tworzy :) Ogromny szacunek za takie postępy, trzeba się było napracować :) Róża jest świetna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPewnie, że będzie :) Bardzo podoba mi się ta róża i chciałbym ją mieć w swej kolekcji, ale dopóki nie skończę Pociągu nie zaczynam żadnego dużego wzoru.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale,tym bardziej, że masz jeszcze tę wielką zieloną damę do wyszywania :)
UsuńNiesamowite, ile w to pracy i dokładności włożyć trzeba... podziwiam...
OdpowiedzUsuńCzas i cierpliwość :)
UsuńWidać postępy widać. Podziwiam, że w ogóle potrafisz się oderwać od tych kolorów. Mama to chyba nie może sypiać. Może pokażę wytwory mojej. Ale widzę też, że lubicie takie konkretne brzegi, nie jak w zestawach D... 1cm brzegu i trzeba dodatkowo materiał dokupować.
OdpowiedzUsuńGdyby nie inne hafty, które też kuszą - cały czas robiłabym różę... Mama na emeryturze, to może odsypiać rano :P Tak, nie oszczędzam na kanwie, bo nigdy nie wiem, ile trzeba będzie wykorzystać przy oprawie - a obciąć zawsze można.
UsuńObydwie róże piękne będą :) Mama ma więcej czasu to i postępy większe, a u Ciebie też postępy są widoczne. Ważne, że masz determinację żeby skończyć i konsekwentnie wykonujesz założony plan
OdpowiedzUsuńJakoś tak o początku roku udaje mi się trzymać założonego planu :)
UsuńPodziwiam, wciąż podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńsliczna ta roza:)
OdpowiedzUsuńja za swoja tez niebawem sie wezme ;)
To czekam na postępy w Twojej :)
UsuńPrzepiękna ta róża!!! A mama idzie jak burza!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDla mnie to i tak niesamowita abstrakcja, piękna i nieosiągalna!
OdpowiedzUsuńPozdrówki!
Dziękuję :)
UsuńJest cudowna:) A mama idzie jak burza:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRóża jest przepiękna:) Z niecierpliwością czekam na dalsze postępy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kolejna odsłona za miesiąc :)
UsuńŚwietnie Ci idzie. Wzór po prostu przecudny.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTak patrzę, patrzę i z podziwu wyjść nie mogę...jedna nitka dziennie...coraz bardziej przekonujesz mnie do tej metody :) Niby niewiele ta jedna nitka dziennie, a jednak jak wiele...
OdpowiedzUsuńNo i podziw dla mamy bo idzie z wyszywaniem jak burza :)
A jeśli chodzi o sam wzór...śliczna jest ta róża...mam w komputerze 3 zdjęcia do przerobienia na haft-mniej więcej tego typu...ale to na "kiedyś tam" :P
Niby jedna nitka to nic, ale w skali miesiąca - bardzo dużo :)
UsuńNiesamowity haft! A Twoja mama ma odrzutową igłę:))
OdpowiedzUsuńMa po prostu więcej czasu i poświęca go temu jednemu haftowi :)
Usuń