Następny wielkopolski wiatrak znajduje się we wsi Śniaty.
Wiatrak w Śniatach pochodzi z 1764 roku. Nie ma już skrzydeł, pełni prawdopodobnie funkcję szopy. Właściciel położył na nim niedawno nowy dach.
Wiatrak ten od wielu lat należy do rodziny Biegańskich zamieszkujących w Śniatach. Ostatnim z młynarzy był Michał Biegański. Zawodu młynarskiego wyuczył się u swego ojca – młynarza. W 1926 r. złożył egzamin na czeladnika. Wiatrak pracował na pełnych obrotach do 1950 roku, kiedy to jedno ze śmigieł zerwało się i już nigdy nie zostało zamontowane. O jednym śmigle wiatrak funkcjonował dalej, lecz już w mniejszym zakresie. Pan Michał ostatnie ziarno na mąkę przemielił około 1970 roku. Do dzisiaj, ludzie chcący odwiedzić państwa Biegańskich mówią, że idą na młyn, a ich synów i wnuków, choć nie kontynuują zawodu swych przodków, często z przekory nazywają “młynarzami”. [źródło informacji]
Wiatrak miałam okazję oglądać i fotografować 13 września 2014 roku.
Widać, że czas doświadczył tą budowle...ale ważne, że wciąż się trzyma...szkoda tylko, że już bez śmigieł...
OdpowiedzUsuńNie zaglądałam jeszcze na stronę, z której korzystasz (bo nie mam kiedy) ale kiedyś z ciekawości szukałam informacji czy w województwie łódzkim jakieś wiatraki są...trafiłam wtedy na taką stronę http://www.biuro-tomaszewski.pl/wiatraki/index.html
Może kiedyś zawitasz na ziemi łódzkiej podążając szlakiem wiatraków-wtedy zapraszam do Łodzi na kawkę ;)
Zaraz zerknę na polecaną stronkę :) Łódź czasem odwiedzam - mam tam teściową :)
UsuńPiękne są te Twoje zdjęcia z wycieczek i super, że pokazujesz z pozoru nic nie znaczące budyneczki jednocześnie opowiadając ich historię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj, chyba się mylisz - w zasadzie aż do czasów powojennych jeszcze budynki te pełniły chyba najważniejszą rolę we wsi :) Bez nich nie było chleba!
UsuńCykl wiatrakowy u Ciebie sprawił że jadąc do domu rodzinnego na święta zwróciłam uwagę że są dwa wiatraki. wiatraki zaraźliwe. hihi
OdpowiedzUsuńGdzie? Gdzie? Na pewno ich jeszcze nie odwiedziłam!
UsuńKrajowa 8 trasa z Białegostoku do Suwałk. Jadąc samochodem widziałam dwa w tym jeden odrestaurowany w Korycinie.
UsuńCo prawda sama mieszkam przy trasie nr 8, ale raczej na jej drugim końcu :P Chyba nie będzie mi dane oglądanie tych wiatraków, bo tylu kilometrów nie pokonam w jeden dzień :(
UsuńŁadny ten wiatrak zwłaszcza w tym nowym czerwonym dachu :-)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej ktoś wykazuje trochę troski o niego...
UsuńNo właśnie - ktoś jeszcze się troszczy. Ja jeszcze pamiętam dwa wiatraki u nas, w pobliżu. Niestety, po żadnym z nich nie ma już śladu. Tylko starsi wskazując drogę używają określenia - "od wiatraka"
UsuńNiestety, nie wszystkie maiły tyle szczęścia :(
UsuńDach wygląda jakby stracił kolor, ale chyba on jest z całości w najlepszym stanie.
OdpowiedzUsuńGospodarze na bogaczy nie wyglądają, remont dachu domu to kilkanaście tysięcy, a jeżeli na takie potrzeby nie ma, to trudno, żeby były finanse na nowy dach szopy - bo obecnie taka jest funkcja tego wiatraka.
UsuńBiedaczek...skrzydła stracił :(
OdpowiedzUsuń