Dziś zaproponuję Wam powrót do lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, ale tym razem do jednego, konkretnego miejsca. Miejsca szczególnego, które dość mocno utkwiło mi w pamięci i znalazło tam sobie mieszkanie na długie lata...
Gdy byłam mała, często jeździłam z Mamą do Wrocławia. Odwiedzałyśmy Ciocię Alę, czasem chodziłyśmy do ZOO (o tych wycieczkach napiszę innym razem), podczas jednego z pobytu odwiedziłyśmy też Ogród Japoński.
Wyglądał on wtedy zupełnie inaczej niż obecnie, a jego centralnym punktem była japońska pagoda.
Była to replika Złotej Pagody z Kioto [Kinkaku-ji w Rokuon-ji (Świątynia Złotej Pagody)]. Zapamiętałam ją dość dobrze, chociaż widziałam tylko raz w życiu... Później już Ogrodu nie odwiedzałyśmy, a pagoda została rozebrana...
Ponieważ w listopadzie i grudniu przebywałam na dość długim zwolnieniu lekarskim, które wymagało ode mnie przede wszystkim leżenia, miałam czas na szperanie po przepastnych zasobach internetu. Odnalazłam zdjęcia starej wrocławskiej pagody i odbyłam dzięki nim piękną sentymentalną podróż w świat dzieciństwa...
Teraz i Was do niej zapraszam :)
A może wśród moich czytelników znajduje się ktoś, kto pamięta to miejsce i również powraca do niego wspomnieniami?
rok 1975 źródło zdjęcia |
źródło zdjęcia |
rok 1990 źródło zdjęcia |
źródło zdjęcia |
źródło zdjęcia |
źródło zdjęcia |
rok 1970 źródło zdjęcia |
rok 1970 źródło zdjęcia |
rok 1970 źródło zdjęcia |
źródło zdjęcia |
ok. 1973 roku źródło zdjęcia |
źródło zdjęcia |
źródło zdjęcia |
Ciekawy artykuł TUTAJ :)
Bardzo podobają mi się pani wspomnienia, lubię czytać takie historie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło - dziękuję :)
UsuńSzkoda, że pagoda została rozebrana :( Na pewno byłaby jedną z głównych atrakcji miasta.
OdpowiedzUsuńByła naprawdę piękna...
UsuńHalę Stulecia mam sfotografowaną z każdej strony, z Iglicą i bez, ale w ogrodzie nawet nie byliśmy. Sama nie wiem, czemu, jakoś się nie złożyło; albo po prostu powód był tak błahy, że nawet go nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie kiedyś to nadrobić :)
Ogród wygląda teraz całkiem inaczej. Co prawda ostatni raz byłam w nim w 2009 roku, ale jest piękny :)
UsuńTo było rzeczywiście urocze miejsce.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwspaniały blog! tyle się tutaj dzieje! Hafty prześliczne, ciekawe opowieści o różnych miejscach i fajne fotografie! gratuluję!!! a także dziękuję za udział w moim candy i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJejku! Jakie piękne miejsce! Ja wybieram się jak sójka za morze... do Wrocławia i bardzo chciałabym po owym ogródzie sie przespacerować:)) i nie tylko tam... mam nadzieje że w końcu uda mi sie tam zawitać:))
OdpowiedzUsuńTeraz wygląda trochę inaczej :) Ale nadal pięknie :)
UsuńMuszę w końcu sie tam wybrać... najbardziej mnie do Spiża ciągnie... na pifffko miodowe <3 <3<3 co ciekawe amatorką piwa nie jestem, praktycznie mogło by dla mnie nie istnieć... no może Karmi, ale to rzadko.... w sumie to ponoć nie piwo....
UsuńAle Spiżowe - koniecznie miodowe <3
Ja piję je w lecie - imbirowe albo z sokiem malinowym :)
Usuńjak będziesz we Wrocku to polecam minibrowar Spiż, w ogóle piwko z minibrowaru smakuje zupełnie inaczej...
UsuńJeszcze była taka knajpka na rynku piliśmy piwo to sie biały - nie pamiętam ja to piwo nazwałam "biały bawół" piast specjalnie waży (ł) dla tego lokalu - co prawda nie wypiłam do końca tego piwa ale smakowało mi.
Spiżowe całe... i to nie jedno wypiłam!
Robi wrażenie. Szkoda, że została rozebrana. Miło tak powspominać takie miejsca z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję :)
UsuńUrocze miejsce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńW ogrodzie byłam ale około 2007r... to pagody nie było już.
OdpowiedzUsuńI to już od dawna... ja byłam tam ostatnio w 2009. Ale i tak uważam, że o wiele piękniejszy ogród japoński znajduje się w Jarkowie koło Kudowy :)
Usuń