Pora na kolejne wspomnienia z Wrocławia.
Razem z Mamą, Ciocią Alą oraz jej dziećmi (Pawłem i Ewą), odwiedziliśmy kilka razy Ogród Zoologiczny.
Tak, wiem, że w latach osiemdziesiątych warunki dla zwierząt były fatalne. Wiem, że teraz, po wielu remontach i przebudowach, sytuacja ogromnie się poprawiła... Wiem to wszystko!
Jednak z wielkim sentymentem wracam do czasów sprzed przebudowy. Wybiegi były małe, pawilony ciasne, ale byłam wtedy dzieckiem, to był jedyny ogród zoologiczny, jaki znałam i stanowił dla mnie miejsce magiczne. Z ogromnym przejęciem biegaliśmy wtedy od jednego wybiegu do drugiego... Uwielbiam neon z lwem na szczycie bramy głównej... i kładkę nad ulicą, którą się szło od przystanku tramwajowego... Szczególnie zapamiętałam krokodyle... zaduch w wąskim pawilonie. I akwarium. Tam zawsze było ciemno. Z dużym lękiem mijaliśmy zakręt... na samym końcu były piranie - ogromnie się ich wtedy bałam!
I pamiętam jeszcze jedno - oczywiście Mama mi nie wierzy... i twierdzi, że coś takiego w ogóle nie istniało - ja jednak ciągle mam przed oczami szeroką drogę od głównego wejścia z wielbłądami po prawej stronie (teraz na samym środku jest wybieg dla żyraf i zebr), karmiliśmy je paluszkami przez siatkę...
Udało mi się odnaleźć stare zdjęcia wrocławskiego ZOO - zapraszam do odwiedzenia miejsc, które odcisnęły szczególne piętno w pamięci małego dziecka...
Neon znajdujący się nad wejściem głównym do ZOO źródło zdjęcia |
Pawilon krokodyli źródło zdjęcia |
Pawilon krokodyli. Wewnątrz pawilonu. źródło zdjęcia |
Pawilon krokodyli. Letnie wybiegi. źródło zdjęcia |
Wnętrze akwarium. źródło zdjęcia |
Nowe akwarium morskie "Rafa koralowa" wbudowane w część korytarza. źródło zdjęcia |
Przy wybiegu wielbłądów jednogarbnych ok.1980r. źródło zdjęcia |
Wybieg wielbłądów z Halą Ludową w tle. Ok.1984r. źródło zdjęcia |
Wybieg wielbłądów. 1985r. źródło zdjęcia |
Oj, coś czuję, że nie będzie to ostatnia sentymentalna podróż po Wrocławiu...
Bardzo fajne wspomnienia :) Neon uroczy. Nasze łódzkie zoo ma kamienny napis i taki miał. Swoje pierwsze spotkanie z zoo które pamiętam (bo byłam wcześniej ale nie pamiętam) to wyjście z chrzestną w drugiej klasie podstawówki z okazji Dnia Dziecka :)
OdpowiedzUsuńŁódzkie ZOO jest koszmarne :( Widziałam wiele ogrodów zoologicznych, ale tak paskudnego, smutnego i tragicznego dla zwierząt, jak to w Łodzi - to jeszcze nigdy :(
Usuń__(░(¯`:´¯)░)DZIEŃ DOBRY
OdpowiedzUsuń_(░(¯ `•.|/.•´¯)░)
(░(¯ `•.(█).•´¯)░░(¯`:´¯)░)
_(░(_.•´/|`•._)(¯ `•.|/.•´¯)░)
____(░(_.:._).░(¯ `•.(█).•´¯)░)
__(░(¯`:´¯)░░(_.•´/|`•._)░)
(░(¯ `•.|/.•´¯)░░(_.:._)░)
(░(¯ `•.(█).•´¯)░..
(░(_.•´/|`•._)░
___(░(_.:._)`` _
♥ ¯~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥~
♥~♥ Serce jest
jak zegar:
w każdej minucie,
godzinie i dobie
♥~♥ myśli o drugiej osobie.
I Ja o Tobie
♥~♥dzisiaj pomyślałam
znowu tu wpadłam
i napisałam ♥~♥
Dziękuję :)
UsuńFajne takie stare zdjęcia.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDla dzieci takie wizyty są bardzo ważne i głęboko zapadają w pamięci. Zwierzęta miały ciasne pomieszczenia, ale w blokach z tamtych lat mieszkania najczęściej też były maleńkie. Ot, takie czasy.
OdpowiedzUsuńNeon nad wejściem - magiczny!
Dokładnie kilka dni temu rozmawialiśmy z mężem o wrocławskim zoo. czytasz w moich myślach czy co :).
OdpowiedzUsuńRaczej Ty w moich, bo post powstał około miesiąca temu, dziś jest tylko jego publikacja :)
UsuńMnie wrocławskie zoo będzie zawsze kojarzyło się z państwem Gucwińskimi i ich programem w telewizji...
OdpowiedzUsuńO tak! Zdecydowanie! :)
UsuńZawsze lubiłam spacery wśród zwierząt, zwłaszcza tych egzotycznych na wybiegach. Dla mnie najbliższe ZOO to Park w Chorzowie.
OdpowiedzUsuńTam jeszcze nie byłam :)
UsuńTo był jednak inny świat... :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
UsuńJa byłam raz we Wrocławskim Zoo jak byłam na studiach.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam tego neonu, a i krokodyle zrobiły na mnie największe wrażenie. Pierwszy raz widziałam je wtedy na żywo :).
Ten letni wybieg dla nich ... Kurcze nie "wyskakiwały" stamtąd hihi :).
Neon znajduje się nad głównym wejściem i jest jednym z bardziej znanych we Wrocławiu (po tym witającym naprzeciwko dworca i reklamie ubezpieczeń z trzema złodziejami).
UsuńMam wielką ochotę odwiedzić Wrocław. Nigdy nie byłam w tym mieście. Mam nadzieję, że moje marzenie się spełni. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWe Wrocławiu bywamy dosyć często - to w końcu niecałe 100 km :) Bardzo podoba mi się to miasto :)
UsuńWe Wrocławiu, niestety nigdy nie byłam. Ale, jako dziecko odwiedzałam ZOO w Zamościu. Pamiętam, że największe wrażenie robiły na mnie małpy i pawie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń