Jakiś czas temu zrobiłam podsumowanie moich UFOK-ów...
[UFO = Unfinished Obiects]
Był luty 2012 roku... jak jest teraz?
1. Wiosenny obrus - zaczęty jeszcze na poprzednim mieszkaniu, czyli ponad 6 lat temu... Bardzo chcę go mieć, ale wyszywa się ciężko - len i ogromna powierzchnia...
2. Japonka (1) - haft kupiony podczas wizyty na wystawie w Łodzi, wakacje 2008. Wtedy zaczęłam wyszywać i na takim etapie pozostał... mam jeszcze drugi zestaw do kompletu...
3. Anemony - wyszywane od zimy 2008 roku. To, co widać, powstało przez około 2-3 tygodnie... Później zaniechałam pracy.
4. Aniołek - zima 2007/2008 albo nawet wcześniej... na początku wyszywało się szybko i przyjemnie, potem zajęłam się czymś innym...
5. Słoneczniki - marzenie! Czarna kanwa jest koszmarna, ale bardzo chcę dokończyć ten haft!
6. Zakręcony kociak - drugi obrazek do serii. Pierwszy powstał bardzo szybko, ten zaczęłam i ...
7. Sampler - zaczęty przy okazji mojej pierwszej zabawy SAL-owej. Reszta uczestniczek już ją pewnie dawno skończyła.
(-) Pretty in Pink - ten haft ukończyłam w 2013 roku!
8. Sampler guziczkowy - wzór zdobyłam dzięki uprzejmości Damar. Zauroczył mnie! Kocham guziki! Damar dawno skończyła go wyszywać...
9. Zielona dama - do kompletu. Niebieska i czerwona koleżanka czekają już ponad cztery lata...
Wyszywam wytrwale :)
10. Anioł Stróż - projekt ogromny. Zaczęłyśmy wyszywać go z Mamą po Świętach trzy lata temu. Mama ma już wyszyte dzieci...
(-) Czerwony kuchenny sampler - wyszyłam w 2013 roku - TUTAJ szczegółowa relacja :)
11. Smok - dla Marcina. Zaczęłam około cztery lata temu. Początek był niezły...
12. Naparstki - wzór nabyłam na wystawie DMC w 2011 roku i oczywiście zaczęłam wyszywanie...
13. Niebieska kuchnia - zestaw zakupiony na wystawie DMC 2011.
14. Czerwona kuchnia - również zestaw zakupiony i zaczęty zaraz po wystawie DMC 2011.
15. SAL Madame jesienna - pierwsze krzyżyki już są...
(-) Jesienny SAL
(-) Świąteczny SAL
Oba hafty ukończyłam w 2012 roku :)
16. Nimue Sepia - mój priorytet... do którego straciłam zapał po ogromnej pomyłce i konieczności wypruwania ogromnego fragmentu wzoru..
Podsumowanie - z 20 UFO-ków na początku roku 2012 przez dwa lata udało mi się ukończyć cztery :) Piąty jest w trakcie realizacji...
Wtedy także do UFO-ków zaliczałam prace, które nie są zaczęte, ale w tej ogromnej kolejce i je ustawiłam. W większości są to kupione lub sprezentowane mi zestawy, które nabyłam z chęcią natychmiastowego! wyszycia, gdyż są przecież takie śliczne :P
1. Zestaw "angielska porcelana" - kupiony na wystawie DMC 2010.
2. Wzór kupiony na wystawie rękodzieła w Prudniku, rok 2010.
3. Cygańska Madonna - już dawno wydrukowałam, bardzo chcę mieć ten obraz...
4. Kociaki - no muszę :P
5. Koty - prezent imieninowy sprzed czterech lat.
6. Ikona - prezent od absolwentów na zakończenie gimnazjum, sprzed czterech lat.
7. Drugi do kompletu - wyszycie pierwszej kobietki zajęło mi miesiąc.
8. Fioletowa porcelanka - komplet do czerwonej.
9. Brązowa dama - prezent urodzinowy 2011, komplet do trzech poprzednich.
Na szczęście żadnego z tych haftó nie rozpoczełam...
Grono UFO-ków zasiliły jednak:
17. SAL ZIMOWY 2013 - cały czas w trakcie pracy...
18. Drzewka na zielonej kanwie...
19. Holenderskie kafelki...
20. Elf Haldir...
21. SAL sosonowy...
Rozpoczęłam też SAL Rosetta, SAL Herbaciany, SAL Jingles... co daje w sumie 24 hafty...
Kiedy ja to wszystko skończę? ;)
Może w drugim wcieleniu :)
OdpowiedzUsuńTak zakładam :P
Usuńsą chęci i powolutku dasz radę.czekam na elfa :P wszystko by pewnie szło ładnie do przodu gdyby inne hafciarki nie pokazywały kolejnych cudów,które chce się mieć :D to zgubne nie tylko dla Ciebie
OdpowiedzUsuńI hafciarki pokazują, i ja sama wyszukuję... przekleństwo ;) Ale liczę, że podczas wolnego w wakacje trochę zaległości uda mi się nadrobić :)
UsuńStrasznie dużo tego masz. Jak ja się cieszę, że mam tylko jednego UFO-ka (HAED) :)))) i nie mam tendencji do ich tworzenia.
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci zazdroszczę! Ale ja się po prostu NIE POTRAFIĘ powstrzymać od rozpoczynania nowych rzeczy ;)
UsuńCóż... ja też uwielbiam zaczynać hafty :-D
OdpowiedzUsuńChyba mnie w takim razie rozumiesz :)
UsuńDoskonale! :-D
UsuńCieszę się, że dwa, które mi się podobały, skończyłaś :) jakoś tego nie zarejestrowałam :) W każdym razie życzę powodzenia w kończeniu ufoków...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAniu, jakie cudne UFOki, w sensie cudne będą jak skończysz. popatrz tylko, jakie piękne będziesz miała hafty, jak uda Ci się chociaż część pokończyć. ja mam tylko 12 ufo, więc nie jest tak źle :P ale co ja zrobię, skoro zaczynanie haftów i kupowanie zestawów i oglądanie ich i dotykanie i nabywanie i drukowanie i... i... daje mi tyle radości... tylko potem trudniej z wykończeniem ale damy radę! ja też wychodzę z założenia że jak będę miała wolne w lipcu i sierpniu (3 tygodnie urlopu zaplanowałam) to też coś troszkę podgonię, bo tak w ciągu tygodnia, jak się pracuje, to zawsze coś odciąga od haftu i potem tylko mam zaległości... ale nie poddam się! i Ty też się nie poddawaj, bo wszystkie będą cudne, zobaczysz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja wiem, ale sama najlepiej rozumiesz, jaką frajdą jest rozpoczynanie kolejnych haftów! Ciągle jest coś nowego, coś pięknego i kusi okropnie! Ale czasami uda mi się coś ukończyć ;)
Usuńale wiesz, muszę Ci powiedzieć, że ja kiedyś taka nie byłam niekonsekwentna. przedtem miałam przeważnie 2-3 hafty zaczęte i w kółko na przemian to haftowałam, tylko teraz tak zaczynam nierozsądnie i nazbierało mi się 12 haftów do skończenia, pocieszam się tylko tym, że w wielu ufokach bardzo niewiele zostało, bo są w zaawansowanym etapie, więc mam nadzieję szybko się z tym uporać. :)
UsuńAle ja tak samo! Był nawet taki czas, że zajmowałam się jednocześnie tylko JEDNYM haftem - co teraz wydaje mi się wprost niemożliwe! ;)
UsuńLiczę na to, że obie uporamy się ze swoimi UFO-kami i będziemy mogły rozpocząć masę kolejnych robótek :P
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŻycia za mało ;) Sporo tego masz.
OdpowiedzUsuńMoże zacznij je wykańczać od tych gdzie pracy trzeba najmniej. Bo wtedy motywacja do następnych szybciej skoczy ;)
No i pilnuj sie i nie zaczynaj nowych ;) :P
Tak właśnie planuję wykańczanie :) Ale nie mam tak silnej woli, aby nowych nie rozpoczynać :(
UsuńNo nazbierało Ci sie kochana tego trochę.Ja ze swojej strony trzymam kciuki za skończenie każdego ufoka:)Ja mam na sumienia dwa i mimo iz w kolejce czeka następne kilkanaście prac narazie dzielnie sie trzymam i nie ruszam....Buziaki.
OdpowiedzUsuńDziękuję ogromnie :) Podziwiam, że tak potrafisz, ja nie mogę się powstrzymać od zaczynania nowych :)
UsuńAniu bo za każdym razem ja sięgam po nowy to relanium na uspokojenie biorę i odkładam to nowe hihi :):)
UsuńTo ja bym chyba się stała lekomanką :P Za wiele pokus dookoła :P
UsuńPokaźna kolekcja ;) Kilka z tych prac chętnie sama bym wyszyła ;)
OdpowiedzUsuńAle ja właśnie dlatego wolę mniejsze projekty-żeby szybko się kończyło i żebym się nimi nie znudziła ;)
Choć czasem coś większego też mnie kusi ;)
Ja też czasem robię maleństwa - szczególnie lubię biscornu :)
UsuńJa również wciąż ulegam pokusie i coś nowego rozpoczynam.A ufoki piętrzą się w pudle schowane-abym nie miała na ich widok wyrzutów sumienia.Ostatnio pochowałam też nowe (jeszcze nie pootwierane zestawy)i też je ukryłam-aby nie kusiły.A w mojej "pseudo-pracowni"mam przy sobie :na krośnie "Tytanię i Oberona",Koty w tulipanach Garmashovej na ramce,aktualną pracę plus dwa ufoki(Bajeczny zamek,i Gejszę dimkową).I coś co mnie kusi bo niedawno kupione-na szczęście rozmiar jest tak duży,że musiałabym chyba zwalniać krosno(to mnie skutecznie powstrzymuje przed stworzeniem kolejnego ufoka).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To bardzo budujące, że nie nie tylko ja tam mam ;)
UsuńPewnie gdybym wyszywała na krośnie, to szybciej bym kończyła haft, aby rozpocząć kolejny... ale ja wszystko wyszywam w rękach, więc zaczynam... zaczynam... zaczynam... bo nic mnie nie ogranicza :P
Widzę, że ja z moimi 5 zaczętymi haftami to nie powinnam się nawet wychylać :p mam kilka ufok-ów w innych technikach, ale ilościowo to też pikuś :) Jestem jednak przekonana, że jak się bardzo uprzesz to wyszyjesz wszystko :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieją :)
UsuńAniu pomalutku na spokojnie zaczniesz kończyś Swoje UFO-ki :) Wierzę w Ciebie :)
OdpowiedzUsuńZresztą wiem jak się czujesz bo sama mam multum prac do skończenia, miałam już nic nie zaczynać ale nistety moja wola nie jest wystarczająco silna ;)
Trzymam mocno kciuki za Twoje UFO-ki :)
Dziękuję :) Ja też mam problem z silną wolą... a raczej ze swoją słabą silną wolą :P
UsuńAleż lawina, a wszystkie wzory takie fajne! Ja tak jak pisałam z chęcią zobaczę wszystkie kolorowe damy w komplecie, ale także Twoje słoneczniki są piękne, te trzy kwiaty skończyłabym nawet tylko ze względu na tę rewelacyjną kanwę, aniołka, bo uroczy no i Japonkę :) Ja w tej chwili mam tylko jeden duży obraz, który się za mną ciągnie od lat, chociaż tak jak ty Aniu chęć mam na co najmniej 20 naraz :)
OdpowiedzUsuńNo i właśnie - prawie każdy z haftów ma w sobie coś fajnego, dlaczego warto go skończyć... a ja biedna rozdarta pomiędzy nimi ;)
UsuńPodziwiam osoby, które zaczynają haft, kończą i biorą się za kolejny :)
Ach te ufoki- każdemu zdarza się chociaż jeden- im większa praca tym trudniej ja za jednym zamachem skończyć i są potrzebne małe przerywniki:) Ale każdy ufok musi swoje odsiedzieć w szufladzie:) Potem juz z górki!
OdpowiedzUsuńDuża ta górka u mnie :) Chyba nawet zrobiło się całe pasmo górskie... ;)
UsuńOo, ile Ty masz tych haftów. Jestem pod wrażeniem. Najlepiej już niczego nie zaczynać, tylko powoli kończyć te rozpoczęte :) Pozdrawiam i życzę miłego tworzenia :)
OdpowiedzUsuńWiem, że najlepiej nie zaczynać :) Ale nowe piękne hafty wciąż kuszą :)
UsuńŁo matko!
OdpowiedzUsuńDużo tego zaczętego u Ciebie. Ale taką masz naturę - z tym szaleństwem się nie da walczyć ;) Przynajmniej kilka bym mogła za Ciebie zrobić - bo mi się podobają :) Mimo wszystko, trzymam kciuki, byś nie zaczynała nic nowego :)
Ogromnie dziękuję za zrozumienie :) Nie obiecuję, że nie zacznę, bo... już mnie coś mocno kusi :P
UsuńPokaźna kolekcja, ja przy tym zestawie z moimi sześcioma pracami wyglądam jak hafciarski przedszkolak :) trzymam kciuki za powodzenie w kończeniu ufoków
OdpowiedzUsuńKiedyś też miałam 6 zaczętych! Spokojnie - dojdziesz i do takiej ilości! :P
UsuńO kurczaki! Oniemiałam! AŻ tyle??? :-D Dobra jesteś!
OdpowiedzUsuńKoty zrób przede wszystkim! A potem te damulki w futerkach :-)
A resztę zostaw na emeryturę ;)
A czy Ty myślisz, że ja za 27 lat będę w stanie jeszcze cokolwiek wyszyć? Przecież ja wtedy nawet igły nie zobaczę! :P
UsuńAnia denka od butelek na nos i dasz radę ;)
UsuńProblem w tym, że denka, to ja już mam teraz (-8 dioptrii)...
UsuńA ja podchodzę do tego że to prace w trakcie ;) i w ten sposób tego dołującego słowa nie używam :P I Ty też tak do tego podchodź bo przecież wszystkie (z pierwszej i trzeciej grupy) są w trakcie :) Nie ważne że czasami to trwa i po kilka lat :P
OdpowiedzUsuńFaktycznie... niby tylko nazwa, a jak wiele zmienia! Tak muszę zrobić! :)
UsuńBardzo mi się podobają te damy i koty. Do niedawna nie dopuszczałam do siebie wiecej niż 2 ufoki... ale to dawno było... ;) Teraz mam 3 ufoki (w tym Haed) 3 następne rozpoczęte (w tym następny Haed...zreszta ten sam co i Ty z Mamą) i jeszcze jeden Haed optymistycznie wydrukowany...
OdpowiedzUsuńGdzie to leczyć, droga Redakcjo? No gdzie...? ;)
Moim zdaniem to całkowicie nieuleczalne :) Co więcej - nie zamierzam pozbawiać się radości zaczynania :)
UsuńHahaha! A ja myślałam, że to ja mam dużo robótek zaczętych, a na ten moment trzymam się kilkunastu UFOków. I po raz pierwszy raczej ich ubywa niż przybywa :)
OdpowiedzUsuńCo do Twoich rozpoczętych haftów, to niektóre są naprawdę przepiękne, a spośród tych, które czekają na skończenie każdy chciałabym mieć. Muszę przyznać, że odkąd przestałam się interesować krzyżykami dużo zmieniło się na lepsze we wzorach. Aż chce się wyszywać :) Chociaż ja chyba jednak zostanę przy swoim i tylko u Ciebie będę podglądać...
A co do UFOków to u mnie sprawdza się "leżenie na podorędziu", czyli takie umiejscowienie nieskończonych robótek, żeby łatwo było po nie sięgnąć i żeby nie dawały o sobie zapominać. Wówczas łatwiej mi się zmobilizować do ich kończenia.
No przecież ciągle twierdzę, że w UFO-kach to jednak ja jestem Mistrzyni i UFO-kowe samo zUo :P Nikt mnie w tym nie przebije :) :) :)
OdpowiedzUsuńA nie chciałabyś wrócić do krzyżyków? Ja miałam okresy szydełka i drutów, dość długo robiłam kolczyki, scrapuję... ale haft jest obecny zawsze - nie potrafię się go wyrzec :)
Ja właśnie tak mam ułożone - wszystkie w oddzielnych teczuszkach, na półce na prawo od biurka... i sięgam po różne w zależności od planów na dany dzień i nastroju :)
Wszystkie prace zapowiadają się cudownie bo to ładne i ciekawe wzory...sama również łapię kilka srok za ogon, a kończę...no właśnie...ostatnio więcej zaczynam niż kończę...
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie tylko jedno (być może jestem niedoedukowana :P ) czemu to nazywa się "UFOkami"?
Pozdrawiam serdecznie
To z języka angielskiego: UFO = Unfinished Obiects :)
UsuńNo tak...na to nie wpadłam :P teraz mogę świadomie powiedzieć, że również posiadam mnóstwo ufoków :)
UsuńCieszę się, że jestem w tym osamotniona :)
UsuńNie zniosłabym takiej ilości niedokończonych prac, jak mam jedną niedokończoną i z przyczyna np. materiałowych musi iść na chwilę w odstawkę, to mam wyrzuty sumienia, że zabieram się za coś innego a tam niedokończone leży. Chociaż mam dwa ufoki jeden z 2010r i jeden z poprzedniego wieku :p.
OdpowiedzUsuńA ja zauważyłam, że większą przyjemność sprawia mi zaczynanie nowych, niż kończenie tego, co już mam :)
UsuńNie dziwię się pod koniec zwykle jest ciężko... już się nie ma ochoty patrzeć na pracę... ale trzeba ćwiczyć charakter ;p
UsuńOj, gdybym tak pokończyła wszystkie UFO-ki, miałam ogromnie wyćwiczony charakter :)
UsuńOj, jest tu kilka hafcików, które chętnie powiesiłam u siebie w domu: Pretty in Pink, Brązowa dama, Nimue Sepia, SAL Madame jesienna.
OdpowiedzUsuńTeż je chętnie powieszę o ukończeniu :)
UsuńJa kiedyś haftowałam pojedynczo - jeden haft od początku do końca i dopiero zaczynałam następny. Ale odkąd prowadzę bloga i zaglądam do różnych dziewczyn, biorę udział a SAL-ach to haftuję po kilka rzeczy równolegle, ale zawsze staram się doprowadzić robótkę do końca - i tym sposobem nie mam żadnych UFOków.
OdpowiedzUsuńTobie również życzę dojścia do takiego stanu choć zdaję sobie sprawę, że trochę to potrwa - będę śledziła postępy.
Pozdrawiam serdecznie :))
Też na samym początku tak haftowałam, a potem odkryłam, jak wielką radość daje mi ZACZYNANIE nowych haftów :) Mam nadzieję, że wszystkie prędzej czy później uda mi się ukończyć :)
UsuńWidzę,że w tym roku zlikwidujesz kilka UFOków. Tyle pięknych wzorów,że aż mam ochotę podebrać i sama skończyć:P Te oczekujące też piękne. Oj u mnie też spora kupka oczekujących ale postanowiłam trzymać się i skończyć to co mam na tamborkach. Powinnaś mieć zakaz zapisywania sie na kolejne SALe - tak jak ja :P
OdpowiedzUsuńNa szczęście już się na nic nie zapisuję :)
UsuńAniu jaki ogrom rozpoczętych haftów... mnie by to przytłoczyło...
OdpowiedzUsuńMnie też przytłacza :)
Usuń