Dzielnica Kłodzka, w której mieszkam, to JURANDÓW.
"Jurandów (Goszyce) (niem.: Hassitz) – historyczna dzielnica Kłodzka, położona w północno-wschodniej części miasta na prawym brzegu brzegu Nysy Kłodzkiej, będąca w przed 1890 r. samodzielną wioską w hrabstwie kłodzkim.
Jurandów leży w północno-wschodniej części Kłodzka, na północ od centrum. Na południu jego granice wyznacza dworzec Kłodzko Główne, na północy droga krajowa nr 8, a na południu Owcza Góra. Poprzez rzekę sąsiaduje po lewej stronie z Ustroniem. Od centrum miasta oddalony jest o około 2 km na północny wschód.
Jurandów leży nad Nysą Kłodzką na wysokości ok. 290-330 m. Z wyższych punktów roztaczają się ładne widoki na miasto i jego okolice. Spore tereny zajmują użytki rolne, w tym ogródki działkowe.
W okolicy Jurandowa występują złoża chalkopirytów.
Ludność Jurandowa na przestrzeni stuleci kształtowała się w następujący sposób:
Ze względu na korzystne położenie oraz dość bliskie sąsiedztwo Kłodzka osada nie wyludniła się i posiadała ustabilizowaną sytuację ludnościową z wyraźną tendencją wzrostową. Pozostałe dane na temat liczby ludności, w związku z tym, że została ona przyłączona do Kłodzka podawane są wraz z jego liczbą mieszkańców."
Piękny ten Twój Jurandów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Śliczne miejsce!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUrocze są takie miejsca z historią.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHanuś - jak wiesz subskrybowałąm Twojego bloga z bloxu na maila. I wczoraj się dziwiłam czemu nowych wpisów nie ma. Tłumaczyłam sobie to zalataniem szkolnym. A tu siupryza :))))) Bardzo się cieszę, że mam Cię na bloggerze.
OdpowiedzUsuńOstatnia notka o przenosinach w ogóle do mnie nie dotarła z bloxa.
Cieszę się, że tu do mnie dotarłaś :)
Usuńjuż nie mogę się doczekać kolejnej części o Jurandowie :) a na żywo obejrzę sobie go w lipcu - jadąc do Ścinawki :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! I wtedy może uda nam się spotkać!
UsuńTrzymam za słowo :)
UsuńKoniecznie musimy to zorganizować :) W końcu musisz zobaczyć moje kury i króliki w nowej klatce! ;)
UsuńTak zachwalasz turystycznie planujesz u siebie w ogródku jakiś turkus dla rękodzielniczek... a w ramach atrakcji pójdziemy sobie wykopać te piryty w (c)halkach...;p
OdpowiedzUsuńWłaściwie to o turnus mi szło.
UsuńMuszę pomyśleć... pracownię w końcu mam :) A turkus bardzo lubię :P
UsuńPiękna ta Twoja dzielnica :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń