W niedzielę wybraliśmy się do znajomego "od kur" (byliśmy u niego w styczniu, jechaliśmy razem po sebrytki, też ma małą hodowlę rasowych kurek). Głównym celem było zabranie kurki, która od jakiegoś czasu jest bardzo wycofana, siedzi odrzucona przez inne kury... Mieliśmy nadzieję, że może u nas, w nowym środowisku, będzie jej lepiej.
Gdy ją zobaczyliśmy, faktycznie wyglądała niezbyt ciekawie - jak Barbara na kilka godzin przed śmiercią - znajomy jednak uspokoił nas, że wygląda tak samo od czasu kupna, czyli około trzech miesięcy...
Zdecydowaliśmy się kurkę zabrać. Przy okazji obejrzeliśmy też kurczaki (urodził się jeden lawendowy!), króliczka i resztę menażerii :)
Okazało się, że jest jeszcze jedna kurka do kupienia, więc i na nią się zdecydowaliśmy.
W domu od razu wypuściliśmy Franciszkę i Filomenę w pobliżu naszego stada. Widać było, że dogadują się dość dobrze - koguty zaczęły wokół nich "tańczyć" z zapałem, a Bożena dziobała je po głowach :P Jak to Bożena - ona dziobie każdą kurę...
Wycofana kureczka zaczęła chodzić razem z kurami, jadła... ale po chwili pojawił się wielki problem. Wielki w każdym znaczeniu...
Mocno zainteresował się nią Bogumił. Jest on niestety odsunięty od stada, goniony przez inne koguty... a tu nagle znalazł kurkę, która przed nim nie ucieka, tylko niestety siedzi przycupnięta. Postanowił na nią wskoczyć... Bogumił jest wielki, ona maleńka. Na szczęście nic się nie stało, ale kurkę musieliśmy odizolować - powędrowała do wolierki. Niestety, tam też nie dał jej spokoju...
Wieczorem kurka musiała wrócić do swojego domku, zostały mi tylko jej zdjęcia...
U nas została Filomena, która na razie dość dobrze dogaduje się z resztą stada.
śliczne te Twoje stadko :) a tej kurki szkoda, ale nic nie zrobicie..
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNo szkoda... myśleliśmy, że u nas będzie miała lepiej...
piękna ta Filomena, ale szkoda, że z tamtą kurką się nie udało, Biedaczką. :(
OdpowiedzUsuńTeż żałujemy...
UsuńCałkiem spore stadko :) Filomena pięknie upierzona.Szkoda Franciszki-miałaby nową kurzą rodzinkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :)
UsuńTeż nam bardzo przykro z tego powodu :(
Ciekawe dlaczego tak się dzieje.Ja miałam kiedyś podobną sytuację ze szczureńką-siedziała skulona ,wystraszona a druga jej dokuczała i nie dawała żyć.Musiałam je odseparować.Dobrze,że panowie świnki dogadują się ;)
UsuńNie mam pojęcia... po raz pierwszy spotkałam się z czymś takim u kury. Tzn. wiem, że istnieje coś takiego jak "porządek dziobania", czyli ustalenie swoistej hierarchii, ale z takim wycofaniem jeszcze się nie spotkałam.
UsuńAle ładna ta Filomena! Napatrzeć się na nią nie mogę!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nam też się ogromnie podoba :)
Usuńmoja babcia na ten typ kur z ostatniego zdjęcia mówiła perliczki,szkoda tamtej,taka bidulka sie wydawała.pamiętam,że u babci raz była tak wycofana kurka,,ale to od samego początku.Bo już jako ledwo odrośnięty kurczak wybrała się do małych kaczek i tam zostawała. W tym przypadku było chyba tak,że ona była chyba przekonana,że jest kaczką i dlatego z kurami się nie dogadywała i była 'smutna' i wycofana gdy miała z nimi egzystować.za to przy kaczkach odzyskiwała humor.Dotąd ją wspominamy,bo gdy kaczki szły nad staw to trzeba było ją ratować przed skokiem do wody razem z nimi... :P
OdpowiedzUsuńWidać zatem, że i kury przeżywają jakieś problemy... Bardzo żałuję, że kurka nie mogła u nas zostać :(
UsuńTatuaż można usunąć różnymi metodami (kiedyś jedynie poprzez wycięcie kawałka skóry, teraz na szczęście są inne sposoby - laser itp.), lecz to prawda, że zawsze pozostaje po nim jakiś, choćby mały ślad.
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie małe tatuaże w niezbyt widocznych miejscach są ok, ale z tymi ogromnymi może być problem :) No i pozostaje jeszcze kwestia bólu... :/
UsuńBiedna kurka...
OdpowiedzUsuńNiestety, biedna... :(
UsuńBiedna kurka. Szkoda, że nie mogła u Was zostać. A Filomena jest śliczna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też bardzo żałujemy...
UsuńSzkoda tej kurki :( ale czasami tak bywa... Filomena za to jest cudna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCałkiem ładna ta Filomena :)!... A mnie szkoda koguta, co mu się nie udało :(... Biedny...
OdpowiedzUsuńNam też szkoda... :(
UsuńFilomena jest bajeczna :) Szkoda, że drugiej kurce nie udało się u Was zagrzać miejsca...
OdpowiedzUsuńNiestety, Filomena też już nie żyje :(
Usuń