Prawie na sam koniec naszej wędrówki szlakiem wielkopolskich koźlaków odwiedziliśmy Śmigiel - "miasto wiatraków"!
W przeszłości położenie Śmigla na wzgórzu stwarzało znakomite warunki do budowy wiatraków. Wiadomo, że w XVI wieku było ich co najmniej sześć, u schyłku wieku XVIII pięćdziesiąt dwa, a w 1936 roku – szesnaście. Budowle te nadawały miastu charakterystyczny wygląd, przez co wyróżniało się ono w krajobrazie okolicy. Można więc przypuszczać, że właśnie „śmigające”, to znaczy obracające się śmigi, czyli skrzydła wiatraków, dały nazwę miastu, choć jej etymologia nie do końca jest jasna. Legenda głosi, że w Śmiglu było ich zawsze 99, ponieważ wybudowanie setnego powodowało spalenie lub powalenie przez wiatr jednego z już istniejących. Obecnie w Śmiglu są dwa wiatraki, oba zostały sprowadzone (jeden z Bronikowa, drugi z Kluczewa), bowiem żaden ze śmigielskich do dnia dzisiejszego się nie zachował.
źródło zdjęcia |
Dziś dwa zabytkowe koźlaki stojące na wzgórzu przy wjeździe do miasta od strony Poznania, przypominają o dawnych, śmigielskich tradycjach. Są chlubą i symbolem Śmigla. Bonifacy i Pankracy, takie nadano wiatrakom imiona, na obecnym miejscu stanęły w 1980 roku. Przywieziono je z Bronikowa i Kluczewa, gdzie wcześniej pełniły swoją młynarską powinność. Oryginalnymi elementami obu są kozły, sztembry, wały, palczaste koła, niektóre belki, a także kamienie młyńskie. Najstarsze części koźlaka przywiezionego z Bronikowa pochodzą z początku XVIII w., na jednym z jego elementów – mącznicy - widnieje nazwisko właściciela - Hoffmann oraz data – 1726. Boczne belki również zawierają wyryte daty i nazwiska, m.in. lata: 1809, 1831, 1832, 1862, 1871, 1874, 1855. Na drugim wiatraku jedna z belek zawiera napis E. Nuoe… i datę - 1857. W 2008 roku wiatraki przeszły gruntowny remont: wzmocniono ich konstrukcje, zamontowano nowe skrzydła, wymianie uległy także zniszczone elementy zewnętrzne i wewnętrzne koźlaków. Z kasy miasta wydano na ten cel prawie 120 tysięcy złotych. [źródło informacji]
Wiatraki obejrzałam i sfotografowałam 13 września 2014 roku.
Jakie ładne są te wiatraki.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzepiękne wiatraki, fajnie że nie zrujnowane.
OdpowiedzUsuńOdnowione :) Ale nie mają już takiego klimatu, jak te bardziej podniszczone :)
UsuńPozdrawiam serdecznie,miłego dnia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpiękne :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo :)
UsuńCiekawa historia. Tak sobie myślę, że kiedy to wzgórze furczało od kręcących się smigieł ,to musiało robić niesamowite wrażenie:-)
OdpowiedzUsuńChciałabym to zobaczyć na żywo!
Usuńmoje ukochane opowieści o wiatrakach - dziękuję Aniu - serdeczności ślę Marii
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękny symbol! I zadbany!Śliczne ostatnie zdjęcie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTo dawne miasteczko musiało wyglądać niesamowicie! Tyle wiatraków w jednym miejscu musiało robić wrażenie.
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że tego nie zobaczę :(
UsuńPiękne zdjęcia i ładne wiatraki :) Gdyby choć połowa wiatraków z tamtych lat się zachowała, to myślę, że byłby to dla Ciebie Aniu istny raj :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Oj, na pewno!
UsuńNa wiatraki mogę patrzeć bez końca. One mają w sobie przedziwną moc. To chyba ta siła wiatru złłapana w skrzydła. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% :)
UsuńTakie miasto wiatraków to musiał być fantastyczny widok.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że go nie zobaczę :(
Usuń