Cudnie... Ja posiadam jedynie tego różowego kota na kubku, który na blogu pokazałam i on wygląda raczej na najedzonego i rozleniwionego...tylko pogłaskać go trudno, Ty za to masz to szczęście i możesz je rozpieszczać...
Mam alergię zarówno na koty,jaki króliki... a najbardziej na siano, którym je trzeba karmić... Marcin także... a dodatkowo astmę... od wielu lat. Wiem jednak, że alergia zależna jest tylko i wyłącznie od naszej psychiki - a nasza miłość do tych zwierząt po prostu przezwycięża każde symptomy :) A odwiedzania alergologa porzuciłam dokładnie w tym dniu, w którym, po zrobieniu testów, kazał mi się pozbyć z domu zwierząt... i żyję :)
Cyzio pozdrawia wszystkie po kolei :)
OdpowiedzUsuńOliwka, Chrupek, Scrapka i Mulinka dziękują :)
UsuńNo bo każdy pełny brzuszek jest szczęśliwy:) Nie tylko koci:)
OdpowiedzUsuńI niech tak będzie zawsze :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny widok ! Też to uwielbiam, mieć wszystkie koło siebie i żeby były najedzone :) I mam tak cały czas, bo moje nie wychodzą z domu :):):)
OdpowiedzUsuńNasze koty uwielbiają biegać po łąkach, wspinać się po drzewach, łapać ptaki i myszy - nie moglibyśmy ich zamykać w domu.
UsuńA twoje też takie gadatliwe, jak nasz Tygrys?:)
OdpowiedzUsuńMoje są wyjątkowo milczące :) I to wszystkie :)
UsuńNie wiedziałam, że jest ich tak dużo.
OdpowiedzUsuńByło pięć :(
UsuńCudne wszystkie, ale ten biało - rudy: the best!
OdpowiedzUsuńTo nasza Scrapunia :)
UsuńCudnie... Ja posiadam jedynie tego różowego kota na kubku, który na blogu pokazałam i on wygląda raczej na najedzonego i rozleniwionego...tylko pogłaskać go trudno, Ty za to masz to szczęście i możesz je rozpieszczać...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiezła gromadka:-)))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCudne kociaki :) zazdroszczę tej gromadki :)
OdpowiedzUsuńCudne są :) moja córeczka byłaby zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńNiezła ekipa :).
OdpowiedzUsuńKażdego dnia Bogu dziękuję, że nie mam alergii na zwierzęcą sierść i mogę mieć takie stadko tez i u siebie :) Moje trzy pozdrawiają Twoje cztery ;)
OdpowiedzUsuńMam alergię zarówno na koty,jaki króliki... a najbardziej na siano, którym je trzeba karmić... Marcin także... a dodatkowo astmę... od wielu lat. Wiem jednak, że alergia zależna jest tylko i wyłącznie od naszej psychiki - a nasza miłość do tych zwierząt po prostu przezwycięża każde symptomy :) A odwiedzania alergologa porzuciłam dokładnie w tym dniu, w którym, po zrobieniu testów, kazał mi się pozbyć z domu zwierząt... i żyję :)
UsuńFajna gromadka :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńApetyty Twoim kotkom widze dopisuja! Az milo popatrzec!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOd kiedy mam kota nie wyobrażam sobie domu bez niego ;)
OdpowiedzUsuńA ja bez kilku :)
UsuńPrzesympatyczna gromadka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńuwielbiam to twoje kocie towarzystwo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń