Blogowanie jest ważnym elementem mojego życia. Dzielę się z Czytelnikami tym, co robię, co tworzę, co jest dla mnie ważne... Jedną z podstawowych zasad blogowania jest cykliczność. Dość dawno już postawiłam sobie za cel dodawanie jednej notki dziennie i z powodzeniem udaje mi się to robić. Dlaczego?
Każdą notkę piszę z wyprzedzeniem - nie mniej niż tygodniowym. Niedziela jest zwykle dla mnie dniem, w którym ustalam wszystkie wpisy na nadchodzący tydzień. Czasami oczywiście mam ich już napisanych dużo więcej (zwykle od 10 do 30), wtedy jednak je zwykle porządkuję i przeglądam.
Wbrew pozorom nie jest to wcale tak pracochłonne i czasochłonne, jakby się wydawało. Pomaga mi w tym rewelacyjne narzędzie, jakim jest Kalendarz Google.
Przez długi czas zapisywałam tylko tytuły zaplanowanych notek, a po ich napisaniu dodawałam oznaczenie OK - wiedziałam wtedy, że ten wpis jest już gotowy. Notki blogowe oznaczone mam zawsze w kalendarzu kolorem niebieskim.
Kalendarz służył mi tylko do określania listy zadań. Później zdecydowałam się na używanie go zgodnie z jego przeznaczeniem - każde zadanie zyskało określony czas. Notki blogowe nadal planuję - to te, znajdujące się na górze. Jednak teraz po napisaniu zmieniają one swoje miejsce - pojawiają się o określonej godzinie publikacji - u mnie jest to zawsze szósta rano. Widzę teraz wyraźniej, których notek nie mam jeszcze napisanych.
Po roku blogowania na blogspocie postanowiłam usystematyzować swoje wpisy i podzielić na kategorie. Wykorzystuję teraz dodatkowo Dokument Google - tutaj mam grafik miesięczny - wolne pole czeka na zaplanowaną notkę, napis pogrubiony oznacza notkę już napisaną.
Taka organizacja pomaga mi ogarnąć chaos i uniknąć tego, czego w blogowaniu wręcz nie cierpię....ale o tym innym razem ;)
A jaka jest Wasza recepta na blogowanie?
Kurczę, wzbraniam się przed kalendarzem Google... Ale... być oże to jakieś wyjście jest?? ;)
OdpowiedzUsuńJa bez niego już w ogóle nie potrafię funkcjonować! :)
UsuńNapisz o tym, czego nie cierpisz. Pewnie wyjdzie na to, że nie lubisz tego, jak np. piszę ja :D
OdpowiedzUsuńO tym, czego nie cierpię, już napisałam. Notka ukaże się 22 maja :)
UsuńJestem zwolennikiem planowania i z tej racji bardzo podoba mi się twoja organizacja Aniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zauważyłam Twoje usystematyzowane notki :)
UsuńHmmm ciekawy sposób.. choć jakoś do elektronicznych planerów nie umiem się przekonać.. jednak co papier to papier, ale i tak czasami nie zrobię tego, co zapisałam, bo zapomnę zajrzeć..
OdpowiedzUsuńDla sposób elektroniczny jest najwygodniejszy, ponieważ większość dnia spędzam przy laptopie - i w domu, i w pracy :) Poza tym, daje możliwość wygodnego kopiowania niektórych rzeczy... coraz mniej już zapisuję w tradycyjny sposób :)
UsuńAniu podziwiam za systematyczność w blogowaniu!!!Ja jestem tak chaotyczna i mam ADHD że u mnie nigdy nic nie wiadomo :)
OdpowiedzUsuńA ja nie potrafię w tej dziedzinie być chaotyczna. Musiałabym wtedy zrezygnować z blogowania...
UsuńGrunt to dobra organizacja :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPodziwiam Twoją systematyczność i uporządkowanie...bardzo cenię takich ludzi.
OdpowiedzUsuńPosty na blogu publikuje wtedy gdy mam coś do pokazania lub zakomunikowania, chyba że coś ma być pokazane określonego dnia, to wtedy potrafię napisać post z wyprzedzeniem.
Dziękuję :)
UsuńWygląda na to, że ja zawsze mam coś do pokazania ;) Wiele rzeczy dzieje się też u mnie dlatego, aby mieć co pokazywać :) Np. notki podróżnicze mam zaplanowane aż do sierpnia ;)
Świetny post! Czekam na następne :-) Zwłaszcza, że u mnie szykuje się rewolucja blogowa - na razie jestem na etapie planowania :-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Posty o tej tematyce mam zaplanowane co dwa tygodnie :)
UsuńOgromnie jestem ciekawa Twojej rewolucji - czekam!
Powtórzę za p. Agnieszką Gawryszuk: "Świetny post". Podziwiam Twoją systematyczność. Moje blogowanie jest teraz lekko zablokowane. C'est la vie...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZauważyłam.... bo bardzo lubiłam czytać codziennie Twoje posty, a teraz mi ich brakuje :(
Poza tym należysz do blogerek robiących rewelacyjne zdjęcia!
Aniu, nie wiem co mam odpowiedzieć na taką pochwałę. Zapowietrzyło mnie z wrażenia. Dodałaś mi skrzydeł. Bardzo dziękuję :)
UsuńJa też lubię do Ciebie zaglądać, niestety - nie zawsze mogę :(
Pozdrawiam cieplutko :)
Zdjęcia masz naprawdę wspaniałe! Zarówno technicznie, jak i kompozycyjnie. Umiesz w doskonały sposób podkreślić i wyeksponować urodę swoich prac!
UsuńAniu - dzięki Tobie dowiedziałam się że istnieje coś takiego jak kalendarz Google! Koniecznie muszę go sprawdzić, bo wydaje mi się, że to coś czego potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńU mnie z systematycznością różnie - zależy nad czym pracuję i czy akurat mam coś do pokazania ;) A nawet jak mi się uzbiera kilka notek to publikuję je w kilkudniowych odstępach.
Zdarza mi się też pisać je z wyprzedzeniem i ustawiać datę publikacji. Jak mam jakiś pomysł na notkę to zapisuję ją sobie jako wersję roboczą.
Czekam na kolejne notki z tej serii :)
Koniecznie sprawdź! To było narzędzie, którego bardzo potrzebowałam i bez którego nie wyobrażam sobie obecnie funkcjonowania!
UsuńPomysły na notki zapisuję sobie teraz w dokumencie google albo w Everynote, bo jako wersja robocza wprowadzało mi zamieszanie - mam po prostu za dużo postów i musiałam znaleźć inny sposób :)
Ja też nie wiedziałam że istnieje taki kalendarz! Kurcze, a przecież nie ruszam się bez mojego lapka :) Dzięki Aniu.
UsuńPodziwiam twoją organizację. Ja zaczynam ginąć w moim chaosie
Dziękuję :) Ja już bez tego kalendarza nie potrafię żyć :)
UsuńPrzyznam szczerze, że zawsze podziwiałam Twoją systematyczność, w swoim wykonaniu sobie tego nie wyobrażam, z jednej strony dlatego że nie mam aż tyle do powiedzenia światu (albo tak mi się wydaje), a po drugie narzucenie sobie takich reguł chyba zniechęciłoby mnie do blogowania :) Staram się w miarę systematycznie zamieszczać notki robótkowe, najczęściej raz w tygodniu, ale jak nie mam co pokazać to i notki nie ma :) Reszta postów ukazuje się gdy coś się wydarzy - pojadę na mecz, pójdę na koncert, czasami też są publikowane z opóźnieniem, bo z różnych przyczyn nie mogę się zebrać :)
OdpowiedzUsuńNa pewno masz, tylko sobie tego nie poukładałaś jeszcze tak, jak ja :P
UsuńA u mnie właśnie takie narzucenie reguł nadaje mi najwięcej radości :P Czasami mam wrażenie, że bardziej bawi mnie samo planowanie, niż efekt końcowy, czyli konkretna notka i reakcja na nią... ale ja zawsze byłam inna :P
Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńZanim u mnie się coś ukarze to trochę czasu mija, bo najnormalniej w świecie brakuje mi czasu na przyjemności ;p
Fajna sprawa z tym kalendarzem :)
Dziękuję :)
UsuńU mnie też kiedyś tak było. Ale pewnego dnia powiedziałam DOŚĆ. Zrezygnowałam z dużej części pracy (LO dla dorosłych, świetlica środowiskowa, sprawdzanie prac maturalnych i gimnazjalnych jako egzaminator OKE...). Po części zmusiła mnie do tego choroba, ale też inaczej ustawiłam sobie priorytety. Myślę, że każdy w którymś tam momencie dojrzewa do takiego kroku... Teraz poświęcam przyjemnościom dużo więcej czasu :)
A kalendarz polecam - dla mnie to fantastyczne narzędzie :)
Przy Twojej intensywności blogowania, takie narzędzia na pewno są pomocne :) Ja czasami korzystam z przygotowania posta na zaś i automatycznej publikacji. Jednak raczej powstają notki na bieżąco, kiedy mam coś do pokazania i mam przygotowane zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZdjęć robię mnóstwo (czasem 400 dziennie), przygotowuję je na bieżąco i codziennie mam coś do pokazania (notki podróżnicze mam zaplanowane już do sierpnia).
UsuńŚwietnie wszystko sobie planujesz :) Podziwiam!
OdpowiedzUsuńWiem, że istnieje coś takiego jak kalendarz Google, ale do tej pory nie korzystałam z niego. Dzięki Tobie zaczynam się przekonywać, że i dla mnie mógłby być bardzo przydatny :))
Pozdrawiam.
Dziękuję :)
UsuńKalendarz Google naprawdę jest świetny - szczerze go polecam :)
Nie mam żadnej recepty - kiedy mam coś do powiedzenia i pokazania, to to robię. Na bieżąco.:)
OdpowiedzUsuńJa robię dokładnie tak samo - po prostu codziennie mam coś do pokazania :)
UsuńAle ja pokazuję głównie robótki - a tych nie mam codziennie.;)
UsuńJa za to prowadzę bloga lifestylowego, nie koncentruję się wyłącznie na robótkach, gdyż stanowią one tylko jeden aspekt mojego życia... a nie chcę dzielić tematyki na różne blogi :)
UsuńSystematyczność godna podziwu :) Mam pytanie natury technicznej, czy jeśli oznaczasz godzinę publikacji postu i blogger sam publikuje wpis, to u Ciebie też pojawia się problem ze zdjęciami, np. zostają zblokowane w jednym miejscu i nie da się tego poprawić, tylko trzeba kasować wpis i znowu publikować, ale tym razem ręcznie? Czy tylko u mnie ta automatyczna publikacja nie działa tak, jak trzeba?
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie spotkałam z takim problem.
UsuńJesteś niesamowita tak jak i Twój blog! Codzienne notki, mnogość zainteresowań i chęć dzielenia się tym faktycznie wymaga zastosowania różnych ułatwień :-) Jeśli kiedykolwiek zapragnę co nieco zmienić w moim blogowaniu, to z pewnością sięgnę do metod przez Ciebie sprawdzonych :-)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam :-)
Dziękuję :)
UsuńZachęcam do tych rozwiązań - u mnie sprawdzają się znakomicie :)
O rany, a myślałam, że to ja jestem poukładana :).
OdpowiedzUsuńFajna sprawa z tym kalendarzem, nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest :).
Ja nie piszę notek codziennie więc póki co ogarnia, to moja główka albo karteczki, które bardzo lubię :).
Bez kalendarza już się obyć nie mogę. Kiedyś też stosowałam karteczki, ale przestałam je ogarniać - mam za dużo spraw, szczególnie w pracy.
Usuńależ jesteś uporządkowana :) podoba mi się to mimo,że ja jednak piszę tylko wtedy gdy mam coś do pokazania.nie powiem lubię do Ciebie zaglądać za to,ze codziennie jest coś nowego,ale ja chyba nigdy tak nie wsiąknę w blogowanie :)
OdpowiedzUsuńCodziennie jest coś nowego, bo staram się każdego dnia dostrzegać coś nowego :) A czasem sama tak kreuję rzeczywistość, aby coś nowego się działo :)
UsuńPosty każdego dnia to dla mnie stanowczo za duża częstotliwość... czasami po dwóch tygodniach trudno jest mi opublikować coś nowego, bo mam wrażenie, że obecny wpis jeszcze nie został poznany przez odpowiednią ilość czytelników. No, ale każdy ma swoje upodobania, na tym polega multum możliwości blogosfery.
OdpowiedzUsuńAle też najpierw tworzę posty, a później je publikuję - czasem czekają nawet kilka miesięcy! Najczęściej te z fotografiami z lata. Komponuję wszystko, stwarzam spójne całości, a publikacje to już kwestia czasu oraz tego, na jaki wpis w danej chwili będę miała ochotę.
Dwa tygodnie to dla mnie odległość wręcz kosmiczna... w zasadzie wtedy to ja już zapominam, że ta osoba cokolwiek pisała. Gdyby nie czytnik pokazujący nowe wpisy, to na pewno po tak długim czasie przestałabym odwiedzać dany blog. Dopuszczalna częstotliwość to dla mnie trzy razy w tygodniu minimum - oczywiście w te same dni.
Usuńdobra organizacja to podstawa! podziwiam Cię za wytrwałość, systematyczność i oczywiście różnorodność postów. Ja też próbowałam blogować codziennie, ale niestety z marnym skutkiem, na razie jednak będzie u mnie groch z kapustą :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Taki groch z kapustą to się lifestyle nazywa! Naucz się nomenklatury :P
Usuńfesteś bardzo zorganizowaną osobą Aniu - masz wszytso zaplanowane - ja również robię plany ale nie aż tak dalemie bo z moimi postami to różnie bywa - raz mam taki temat a drugi raz inny- serdeczności ślę i jeszcze raz podziwiam za systematyczność - Marii
OdpowiedzUsuńPlany robię właśnie po to, aby zapanować nad chaosem. W końcu każdy mój post też jest inny, żaden się nie powtarza, są po prostu usystematyzowane :)
UsuńPlan pisania bloga masz mistrzowski. Mam nadzieje, ze będę mogla się czegoś nauczyć od Ciebie. A swoje postry piszę kiedy mam coś do pokazania, bo mój blog to blog o moich hafcikach.
OdpowiedzUsuńHafty to tylko mały wycinek mojego życia, a nie wyobrażam sobie dzielenie wszystkiego na kilka blogów - to wszystko przecież jest we mnie jednej, więc i blog musi być jeden :) Ale, aby to ogarnąć - musi być plan!
UsuńNie mam recepty, działam spontanicznie.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńo wow , ale porzadek :) podziwiam :)
OdpowiedzUsuńu mnie to raczej spontanicznosc jezeli chodzi o blogowanie :)
Dziękuję :)
UsuńJestem spontaniczna w innych dziedzinach, tutaj muszę mieć porządek :)
Pomysł bardzo fajny. Prowadzisz intensywne życie i faktycznie takie prowadzenie kalendarza i planowanie wszystkiego sprawdza się u ciebie w 100, a nawet 200%. Podziwiam systematyczność, bo ja zawsze miałam z tym problem.
OdpowiedzUsuńJa piszę posty jak większość, czyli wtedy gdy mam coś do pokazania.
Pozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńMoja recepta jest bardzo prosta: piszę wtedy, kiedy mam o czym pisać :-D
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ja. Co poradzę, że mam o czym pisać codziennie? :P
UsuńMój blog książkowy :Lectorium. Nieskończoność czytania leży niestety zapomniany. Miał był wyłącznie literacki, ostatnio myślę nad rozbudową tematyki. Bo czytam przecież nie tylko książki. także czasopisma. Czytam o sztuce, zabytkach, architekturze, kulturze. Gdziekolwiek jadę, szukam sztuki i kultury.
OdpowiedzUsuńMyślę, że podtytuł zostawię na chwilę obecną. Pora podebatować nad nowymi działami. Może wtedy wyklaruje się myśl na jakiś inny podtytuł właśnie.
A ja nie tworzę oddzielnych blogów tematycznych.... chociaż mogłoby być ich sporo. To wszystko, co kocham, jest we mnie jednej, więc i blog musi być jeden :)
UsuńPodziwiam organizację :). Moje blogowanie jest bardzo niesystematyczne, ale mnie z tym dobrze ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPodziwiam cie, za tak regularne i obszerne blogowanie. Ja bym nie dała tak rady prowadzic bloga w zaplanowany z góry sposob (chociaz z kalendarza google korzystam jako z przypominajki), dla mnie byłoby to zbyt skomplikowane. blogowanie by sie stało obowiązkiem a nie przyjemnoscią. systematycznosc nigdy nie była moją mocną stroną. bloguję wtedy kiedy mam czas i ochotę, wtedy kiedy chce cos przekazać na bieżaco, czyms sie podzielić. lubie mieć jednak notki na bieżąco, nie lubie przedawnionych ale ostatnio poślizg zdarza mi sie coraz czesciej
OdpowiedzUsuńnajbardziej "wykancza" mnie obrabianie i wstawianie dużej ilosci zdjęć, dlatego tez zaprzestałam pokazywania każdej jednej gazetki / książki craftowej ktora kupuję. ograniczam sie do tych najciekawszych lub tych na którym mi najbardziej zalezy. chciałabym wiecej odwiedzać innych i komentować regularnie ale z tym też bywa cięzko :)
Gdybym miała prowadzić bloga nieregularnie, to właśnie wtedy przestałby być dla mnie przyjemnością i musiałabym go zlikwidować...
UsuńA na odwiedzanie innych i komentowanie jest jedna rada - też trzeba to zaplanować :) Ja przeznaczam na to około 2-3 godzin każdego dnia.