Wiecie bardzo dobrze, że na początku roku borykaliśmy się z problemem zbyt dużej ilości kogutów. Największy kłopot zaczął stanowić ogromny Bogumił - obawialiśmy się, że kiedyś zrobi krzywdę którejś małej kurce... Dlatego priorytetem stało się znalezienie przynajmniej dwóch dużych kur dla Bogumiła. A o to wcale nie jest tak łatwo - każdy sprzedaje kury w parach, ewentualnie same koguty... Udało się jednak znaleźć ogłoszenie o sprzedaży trzech brahm... pod Opolem - okazało się, że jest to dokładnie to samo miejsce, skąd w ubiegłym roku przywieźliśmy Bogumiła i Barbarę!
Połączyliśmy wyprawę po kury z miłymi opolskimi zakupami i tym sposobem mieszkają z nami trzy nowe kurki o imionach: Mama Muminka, Filifionka i Panna Migotka :)
Bogumił nie opuszcza ich na krok - widać, że razem jest im bardzo dobrze. Kury po przywiezieniu wyglądały dość tragicznie - bez piór i ogonów - mamy jednak nadzieję, że u nas szybko dojdą do siebie i będą szczęśliwe :)
Trzeba przyznać, że Filifionka zadomowiła się szczególnie - już od pierwszego dnia pobytu :)
Nowe kurki znoszą fantastyczne oliwkowe jajka!
Piękne kurki:)
OdpowiedzUsuńBogumił ma teraz co robić. Stadko się wspaniale powiększyło, a jajka wyglądają ciekawie.
Co przyczyniło się do ich koloru?
Dziękuję :) Niektóre kury takie znoszą :) Nasza Karolinka, która jest mieszanką z araukaną, znosi bardziej turkusowe :)
UsuńWybrałaś bardzo ładne imiona kurkom. Bogumiłowi przypadły do gustu a to najważniejsze. Będzie im u Ciebie wspaniale.
OdpowiedzUsuńJestem na etapie fascynacji Muminkami, więc imiona narzuciły się same. Bogumił jest bardzo szczęśliwy :)
UsuńJakie modnisie, jakie stroje! A jajka niespotykane...nie widziałam na żywo nigdy takich kolorków :)
OdpowiedzUsuńOliwkowe jajka znosi ta czarna kurka, a nasza mała Karolinka - turkusowe :)
UsuńW środku te jajka też są zielone? :D Mam nadzieję, że nie :)
OdpowiedzUsuńW środku są najnormalniejsze w świecie! No, na pewno tylko lepsze niż te sklepowe, bo od szczęśliwych kur :)
UsuńCzytałam w poprzednim poście o małej, blogowej rewolucji... myślałam, że zmienisz design bloga, ale tu nic :c Będą wizualne zmiany?
OdpowiedzUsuńZ wyglądu bloga jestem zadowolona, zawsze ważniejsza jest dla mnie treść, niż wygląd :)
UsuńZ tego wszystkiego to najbardziej urzekły mnie imiona! Uwielbiam muminki, nawet ostatnio oglądałam parę odcinków :). Uważałabym tylko z imieniem Filifionka, żeby nie przejęła charakteru :D.
OdpowiedzUsuńMuminki lubię książkowe, filmowych nie cierpię :( A do Filifionki to sama jestem podobna :)
UsuńFajne kurki. Najważniejsze, że Bogumił zadowolony :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Widać po nim, że jest bardzo szczęśliwy :)
UsuńCudne te kuraki ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńW zasadzie jako dziecko nie lubiłam kur, bałam się ich trochę i uważam, że strasznie brudzą otoczenie. Teraz, czytając twoje posty zastanawiam się nad zamianą króliczkow-miniaturek na kurki-nioski...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trochę brudzą :) Mamy i kury, i króliki - i jednym, i drugim trzeba sprzątać :)
Usuńimiona świetne,widać,że fascynacja Muminkami Ci nie przechodzi :) a ten Wasz Bogumił to bardzo ładny kogut
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bogumiła ogromnie kochamy :)
UsuńŚlicznotki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAniu od razu widać fascynację Muminkami :) kury fantastyczne, jajek co prawda w kolorze oliwkowym nie widziałam, ale... przepiórcze są jeszcze dziwniejsze :) fajnie, że obrastają już w piórka :)
OdpowiedzUsuńMyśleliśmy kiedyś o przepiórkach, ale dla nich musielibyśmy mieć wolierę, ze względu na koty :)
Usuńpierwszy raz widzę oliwkowe jaja:))
OdpowiedzUsuńNasza mała Karolinka znosi turkusowe - też je kiedyś pokazywałam :)
UsuńOd zawsze zachwycam się Twoimi kurami.
OdpowiedzUsuńFajnie, że nowe dziewczyny znalazły spokojniejszy dom i że Bogumił ma koleżanki. Jajko bardzo ciekawe:)
Cieszę się ogromnie :)
UsuńNowe kury czują się u nas bardzo dobrze - obrastają w nowe piórka i niosą się, jak szalone :)