A na dziś znowu przygotowałam trochę wspomnień z czasów PRL. Wiem, że je lubicie :)
Zdjęcia pochodzą z różnych miejsc w sieci.
Zapraszam do kuchni!
To, co kocham... haft krzyżykowy, scrapbooking, podróże, fotografia, koty, czytanie książek...
Snacki to ja często robię, młodsza corcia je uwielbia. Fotki super:-)))
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich w sklepach ostatnio :( Ale kiedyś uwielbiałam :)
UsuńSnacki to ja często robię, młodsza corcia je uwielbia. Fotki super:-)))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo lubię oglądać Twoje wspomnienia. Przypominają mi dzieciństwo.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Dziękuję :)
UsuńTaaaak... te szklanki z metalową osłonką. I cukier w kostkach, pamietam, jak go zjadałam bez niczego. Tak fajnie się go rozgryzało, jak już się lekko roztopił w buzi...
OdpowiedzUsuńA kredens taki stoi jeszcze u mojej babci...
Tylko gumy kulki zów wróciły don łask. Moje dziecko uwielbia... się nimi bawić! Bo smak mu jakoś nie podszedł...;)
A no i pamiętam te wyprawy turystyczne z obowiazkową grzałką. I gotowanie wody na herbatę w schroniskach... ech... to były czasy... ;)
U nas były zawsze słomiane koszyczki do szklanek :)
UsuńKredens mam w pracowni - odnowiony :) Kulki niedawno kupiłam - kiedyś były lepsze...
Tym razem to nie tylko wspomnienia, to wciąż rzeczywistość:)
OdpowiedzUsuńNiektóre na pewno :)
UsuńPrzysmak świętokrzyski do dziś uwielbiany:) Mam nawet w szafce jeden i chyba dziś zrobię:) A babcine ciasto z prodiża mmmmmm. Aniu masz rację, j najbardziej lubię te posty wspomnieniowe:) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :)
Usuńbardzo slodki post - Aniu dziękuję poprawiłas mi troszke humor- buziaki ślę - Marii
OdpowiedzUsuńZa Snackami nie przepadałam, takie dwie szklanki z podobnymi koszyczkami jeszcze stoją u mnie w szafce.
OdpowiedzUsuńW kuchni mojej teściowej stał podobny kredens. Musztardówki, które pokazujesz to już taka ładniejsza wersja, a wodę na herbatę nie raz gotowałam grzałką na różnych wyjazdach. Do dziś pamiętam smak tej herbaty z ostatniego zdjęcia, bo piłam ją tylko w czasie wakacji u dziadków, którzy mieszkali w tzw. pasie przygranicznym i tam można ją było kupić.
Dziękuję Aniu, że znów mogłam wrócić myślami do czasów mojego dzieciństwa.:))
Snaki to smak dzieciństwa. Babcia nam robiła jak przyjeżdżaliśmy. Powiem Ci że w swoim dorosłym życiu robiłam parokrotnie. Co to szklanki z koszyczkiem mój tato dalej tak pije kawę bo inaczej mu nie smakuje :) Czaj znam - bo po takie smakołyki jeździliśmy do Czech, tak samo gumy kulki.
OdpowiedzUsuńKredensy wracają do łask. No a prodiż to nie moje pokolenie nie mogę pamiętać. Zresztą nikt u mnie tego nie miał. Niemąż ostatnio się dziwił jak mogę nie wiedzieć co to prodiź. No nie wiem. :)
U nas Mama zawsze piekła w prodiżu murzynka :) Dla mnie to smak dzieciństwa :)
UsuńLubie Twój cykl ocalić od zapomnienia, ocala on także moje wspomnienia przed ulotnieniem się.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOj tak, Aniu, to smaki i wspomnienia z dzieciństwa :) Dziękuję Ci za nie
OdpowiedzUsuńDodałabym jeszcze oranżadkę w proszku i pajdę chleba ze śmietaną/wodą i cukrem :)
Pozdrawiam Alina
Dziękuję :)
UsuńSuper wspomnienia i super zdjęcia Aniu.. cześć takiego kredens jeszcze nie dawno stała u mojej cioci :-)
OdpowiedzUsuńA u mnie stoi w pracowni :) Jestem z niego ogromnie dumna, ponieważ odnowiliśmy go po latach :)
UsuńGrzałka do wody to było obowiązkowe wyposażenie podczas wyjazdów :))
OdpowiedzUsuńZ prodiża sama korzystałam, gdy była awaria gazu.
:)
UsuńPrzysmak świętokrzyski, cukierki, prodiż, herbata czeska... wszystkie te rzeczy kojarzą mi się fajnymi wspomnieniami. Taki kredens kuchenny miała moja ukochana prababcia, w szafce na dole trzymała metalowe pudełko z ciastkami. Miło było tu zajrzeć :)
OdpowiedzUsuńJa też mam taki kredens po swojej Babci :) Zyskał nowe życie w pracowni :) Dziękuję :)
UsuńSnaki i rum do herbaty - rules! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzysmak świętokrzyski robiliśmy z mężem całkiem niedawno...moje dzieciaki zajadały się nim, aż uszyska się trzęsły ;) A cukierki...pamiętam ich smak, jakby to było wczoraj :D
OdpowiedzUsuńTen byfyj to nasz śląski bifyj i stał w każdej porządnej kuchni,jeszcze teraz można spotkać u starszych ludzi w domach,a z takiej szklanki to piłam herbatę jeszcze dwa lata temu.To dopiero czasy z gumami z pewexu.
OdpowiedzUsuńLubie wspominać tamte czasy :)
Usuń