środa, 27 sierpnia 2014

Szlakiem wiatraków...


Moja wielka miłość do wiatraków rozpoczęła się w czasach dzieciństwa - jeździliśmy do Łuszczanowa i często spacerowaliśmy do starego, rozwalonego wiatraka, stojącego wśród pól za wsią...

Tak wyglądał wtedy:


wakacje, 1991 rok



wakacje, 1996 rok


źródło zdjęcia


"Jedynym zabytkiem wioski jest, wznoszący się na wzniesieniu morenowym, wiatrak – koźlak. Stoi w tym miejscu od roku 1898, kiedy został przywieziony w częściach z okolic Ostrowa Wielkopolskiego. W tej chwili jest mocno zrujnowany i wymaga natychmiastowej renowacji. [...] " [źródło]


Obecnie wiatrak został odrestaurowany i postawiony na pagórku za szkołą. Obok zbudowano wiatę z piecem chlebowym. Całość tworzy tzw. Dom Chleba i będą w nim organizowane różnorakie imprezy. Otwarcie nastąpiło w roku 2011.


lipiec 2011



sierpień 2012





maj 2013

lipiec 2013

październik 2013


maj 2014

18 komentarzy:

  1. Nie wiem czemu, ale zatapiam się głęboko w siebie "w obecności" wiatraków. W drodze na Jasną Górę mijamy parę- mniej lub więcej zrujnowanych. Tych drugich jest mi po prostu żal, szczególnie gdy obok stoją usiane te nowoczesne :/ Zdjęcia fantastyczne z historią w tle :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, częściej spotykam te zrujnowane... straszny widok!

      Nie mogę komentować na Twoim blogu, bo musiałabym się logować na G+, z którego się skutecznie parę lat temu "wypisałam" (nie lubię G+). Czy mogłabyś zmienić w opcjach możliwość logowania dla wszystkich z blogspota, a nie tylko dla użytkowników G+?

      Usuń
  2. ja dobrze, że ktoś zadbał o renowację tego pięknego wiatraka, a zdjęcia magiczna, jak zawsze..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      A na dodatek, teraz po przeniesieniu, widać go z okna ciocinej łazienki :P

      Usuń
  3. Wiatraki są piękne. Szkoda, że nikt nie dba o te stare :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiatraki mają to coś w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie go odnowili i przywrócili do życia. Na szczęście nikt nie wpadł na głupi pomysł by go przymurować do swojego domu i nie wiem, zrobić w nim sypialnię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jest drewniany :P
      Ale widziałam w sobotę dwa wiatraki holenderskie pełniące obecnie funkcje mieszkalne - i bardzo zazdroszczę właścicielom! Chciałabym się rano budzić w takim wiatraku :)

      Usuń
  6. Super cieszę się, że chociaż jednemu się udało. Myślałaś o haftnięciu Don Kichota, a może już jakiegoś masz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego niekoniecznie, ale dwa cudne hafty wiatraków mam już na widoku :) Ale z tych sporszych :P

      Usuń
  7. Super, że ktoś o niego zadbał :) Warto było!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uchwyciłaś ładny kawałek historii. Fajnie ,że to spisałaś i zaktualizowałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Stare zdjęcia urzekają, ale te nowe też niczego sobie. Wiatraki mają coś w sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne wspomnienia ! Ja też miałam za domem na polach, wiatrak do którego chodziła na spacer z psem, był murowany więc coś tam jeszcze z niego zostało.. ale niewiele:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, chciałabym mieć wiatrak, do którego mogłabym chodzić na spacery...

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowa :)