piątek, 4 lipca 2014

Po torach... - część 3 :)


Trzecią odwiedzoną przez nas stacją było Kłodzko Miasto.






Przystanek kolejowy Kłodzko Miasto położony jest w samym centrum miasta, na prawym brzegu Nysy Kłodzkiej. Od placu Bolesława Chrobrego (Rynku) oddalony jest o ok. 370 m na południowy wschód.

W 1875 r. wybudowano dworzec Kłodzko Główne, który był znacznie oddalony od miasta i znajdował się we wsi Goszyce, co znacznie utrudniało pasażerom korzystanie z niego, dlatego też władze miasta postanowiły w pobliżu obecnego pl. Jedności wybudować przystanek osobowy. Teren pod jego budowę został przekazany kolei bezpłatnie przez miasto. Nowo powstały przystanek został wciśnięty między istniejącą już zabudowę. Zwiększenie się ruchu pasażerskiego spowodowało konieczność jego rozbudowy, o czym dyskutowano na sesjach rady miejskiej.

Na początku XX w. wzniesiono niewielki budynek dworca miejskiego. Istniejący przystanek kolejowy był tymczasowym rozwiązaniem, stąd też opracowano plan jego przebudowy przed I wojna światową. Koszty tego przedsięwzięcia oszacowano na 16 mln marek i dlatego z niego zrezygnowano. W 1934 r. wrócono do tych zamiarów: prace miały potrwać 5 lat i miały kosztować ok. 4 mln nowych marek, a pracę przy realizacji tego przedsięwzięcia miało znaleźć 200 osób, co znacznie zmniejszyłoby bezrobocie, panujące wówczas w Kłodzku.

Po roku widoczne były efekty wstępnych robót: wykonano wysoki nasyp i estakadę oraz przebudowano okoliczne ulice. Wybudowano również dodatkowe dwa perony, z których każdy posiadał dwie skrajnie. Przebieg istniejącego peronu został poddany korekcie. Wykonano połączenie peronów przejściem podziemnym, tunel techniczny z szybami dla wind towarowych. Wobec rozpoczętej w 1939 r. II wojny światowej prac nie ukończono.






Po 1945 r. Kłodzko na mocy porozumień trzech konferencji pokojowych znalazło się w granicach Polski. W latach siedemdziesiątych XX wieku, w związku z przebudową pl. Jedności powrócono do planów rozbudowy dworca. Wybudowano wówczas m.in. przyczółki na dodatkowy wiadukt nad jezdnią na prowadzący na niego trzeci tor. Prace jednak wkrótce wstrzymano, tłumacząc to względami finansowymi oraz koniecznością wyburzenia dworca PKS. Przy tej okazji, w 1974 r. wyburzono gmach dworca. W tym samym roku między torami wybudowano skromny budynek kasy, w której mieści się również poczekalnia.

Przez Kłodzko Miasto przechodzi linia kolejowa 276 z Wrocławia do Międzylesia oraz z Kłodzka do Kudowy-Zdroju nr 309. Pierwsza z nich jest w pełni zelektryfikowana od lat 90. XX w., dwutorowa. Z kolei druga jest niezelektryfikowana i jednotorowa.

Przez przystanek Kłodzko Miasto przejeżdżają dwanaście par pociągów osobowych relacji Międzylesie (Bystrzyca Kłodzka Przedmieście)-Wrocław i z powrotem oraz pięć autobusów szynowych Kolei Dolnośląskich z Międzylesia do Legnicy i trzy z Międzylesia do Wałbrzycha Głównego. W ciągu dnia na stacji zatrzymuje się pociąg relacji Praga-Wrocław Główny i Wrocław Główny-Praga.

Przez Kłodzko Miasto przejeżdżają kilka razy dziennie pociągi towarowe, głównie z Wrocławia oraz Kłodzka Głównego, w tym należące do spółki PKP Cargo.

Gmach dworca został wyburzony w 1974 r. w związku z planowaną modernizacją i przebudową tutejszej stacji kolejowej. Została ona zastąpiona przez wzniesiony pospiesznie budynek kasowy, umiejscowiony pomiędzy dwoma torami na peronie pierwszym (jedyny czynny), który położony jest na estakadzie położonej pomiędzy pl. Jedności, a ul. Słowackiego. W budynku oprócz czterech kas biletowych znajduje się skromna poczekalnia dla podróżnych. Do stacji prowadza dwa wejścia: pierwsze od strony pl. Jedności, zaś drugie od ul. Słowackiego.

Na stacji znajdują się trzy równoległe perony, z czego używany jest tylko jeden z nich z dwoma torami. Pierwszy tor biegnie w kierunku południowym, a drugi północnym. Pozostałe dwa perony nigdy nie zostały do końca wybudowane. Nigdy nie ułożono na nich torów. Obecnie wejścia do nich są zamurowane, a cała infrastruktura niszczeje i zarasta trawą."


Bardzo żałuję wyburzonego budynku dworca. Zdjęcia pokazują, że musiał być prawdziwą perełką. Dzisiejszy wygląd stacji jest niezbyt piękny :( 











Widok ze stacji na twierdzę i wieżę ratusza :)



28 komentarzy:

  1. Szkoda dworca, teraźniejszy wygląd nie zachęca do podróżowania :( Nie lubię takich miejsc, są obskurne i nieprzyjemne. Jedynym plusikiem jest piękny widok na twierdzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety... dodam, że gdybym była sama - bez Marcina - to nie poszłabym tam robić zdjęć... ale widok faktycznie piękny :)

      Usuń
  2. Chciałabym sie przejechać Waszą koleją, bo widoki z pewnością były piękne. Nawet płynęłam spływem w Bardzie Śląskim. 3 godziny w słońcu, bałam się wody, która na pewnym odcinku zrobiła się głęboka i szara jak Odra. Nie dla mnie ta przygoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpiękniejsze widoki są na trasie do Kudowy! Podróż trwa długo, ale zobaczyć można naprawdę wspaniałości :) A ja do pontonu nie wsiądę :P

      Usuń
  3. I znów zaniedbane miejsca. Żal. Natomiast fotografia przedstawiająca widok na twierdzę nadaje się na pocztówkę :) Te ostatnie też stają się mało popularne. Wypierają je SMS-y, MMS-y itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety... a ja lubię dostawać pocztówki z różnych miast :)

      Usuń
    2. Ja również uwielbiam pocztówki :) To kiedy się wymieniamy kartkami? ;)

      Usuń
    3. Super pomysł :) Czekam na Twój adres: ak.anek@wp.pl

      Usuń
    4. A ja dostawać niekoniecznie, ale kupuję je w każdym mieście, które odwiedzam. O ile jakąś znajdę oczywiście... czasem jest tak, że specjalnie jeździmy i szukamy kartki dla mnie...

      Usuń
    5. Też kupuję, ale dostawanie jest miłe :) A specjalnie jeździmy i szukamy przeważnie naparstków :P

      Usuń
    6. Też kupuję karteczki, ale dostawanie jest równie przyjemne :)
      Już piszę maila :)

      Usuń
  4. U nas w mieście też piękny dworzec przebudowano w jakiś architektoniczny koszmarek. Taka widać polityka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Peron rzeczywiście do pięknych nie należy i na dodatek długachny jest..................spędziłam na tym peronie dobre dwie godziny ale widok na rekompensował wszystko uważam że mieszkasz w pięknym miejscu Kłodzko zostawiło mi wspaniałe wspomnienia. Maziaje na ścianach niestety goszczą wszędzie i niejednokrotnie żyją dłużej niż ich twórcy zamierzali... żeby chociaż ładne były.... :P Pozdrawiam ciepluchno:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebawem pokażę takie ładne maziaje ze ścian :)

      Usuń
  6. Znam kilka jego utworów, ale podejrzewam, że to wyłącznie te sztandarowe piosenki. Ale to zupełnie inny rodzaj twórczości; muszę przyznać, że w pewien sposób dla mnie nawet nie do końca zrozumiałej. Nie lubię płytkiej, pustej i skierowanej do masowego odbioru muzyki, jednak aż tak skoncentrowane na samym przesłaniu piosenki nie są dla mnie. Nie ukrywam, oprócz głębszego sensu atrakcyjność wizualna sztuki ma dla mnie również spore znaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja zdecydowanie wolę - jeżeli już słucham, a słucham mało - właśnie takie. Znam większość piosenek Kaczmarskiego, a starsze płyty na pamięć - niemal w całości... Kiedyś wracałam samochodem z Wrocławia nocą i żeby nie zasnąć, śpiewałam na głos piosenki Jacka - tak prawie dwie godziny bez przerwy :) Z jego piosenek (oraz z serialu "Dom"), uczyłam się naszej historii najnowszej... inaczej nie miałam okazji - moje LO przypadło na lata 88-92 - wtedy stare podręczniki były już nieaktualne, a nowych jeszcze nie było...

      Usuń
    2. Też znam mnóstwo tekstów na pamięć, ale nie kuszę się na śpiewanie na głos - z talentem muzycznym jest u mnie jeszcze gorzej, niż z królową nauk :)
      Zgaduję, że ta miłość do muzyki wiąże się z sentymentami. To musiały być trudne czasy, a wiem, jak bardzo muzyka potrafi pomagać, wyciszać lub skłaniać do działania. Magia muzyki :)

      Usuń
    3. Ja też w tym względzie raczej odróżniam tylko muzykę od jej braku :P ale wtedy musiałam się ratować czym tylko się dało :)
      Owszem, sentyment także :) W czasach licealnych byłam nawet na koncercie Kaczmarskiego w swoim mieście - na fortepianie akompaniował mu wtedy młodziutki (17 lat chyba miał) Piotr Rubik :)

      Usuń
    4. Nie wiem o czym rozmowa ale się przyłączam. :D Nie powiem żebym była fanką Kaczmarskiego(podoba mi się jedna kolęda), ale słucham go gdy się załamię współczesnymi tekstami. :D

      Usuń
    5. Ja współczesnych piosenek raczej nie słucham... chyba, że coś mi tam wpadnie w ucho przy okazji - np. najnowsze przeboje są wykorzystywane podczas różnych przedstawień w szkole... :)

      Usuń
  7. Wieża (ratusza) jak wieża ale ta forteca (lub cokolwiek to jest) super. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nasza słynna twierdza :) http://www.twierdza.klodzko.pl/

      Usuń
  8. Szkoda, że budynek dworca wyburzono...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)