niedziela, 6 lipca 2014

Trochę rozrywki...


W dzieciństwie bawiliśmy się dużo inaczej niż teraz :)

I chyba lepiej...




















29 komentarzy:

  1. Mieliśmy z bratem taki domowy projektor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, masz świetne pomysły na wpisy. Ja jeszcze pamiętam grę w gumę (http://www.youtube.com/watch?v=ITncAVKcZ8g). Pozdrawiam słonecznie i cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Gumę prezentowałam parę miesięcy temu - jeszcze na starym blogu :)

      Usuń
  3. Kostka była moją ulubioną zabawką, byłyśmy nierozłączne :) A gdy jechałam do ciotek w odwiedziny, kłóciły się która ma czytać napisy na filmiku ;) Bombki nigdy mi się nie podobały, a moja mama z uporem wieszała je na choince, zawsze wywoływały we mnie dreszcz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubiłam bombki na choince :)

      Usuń
    2. Ja też lubiłam bombki. Teraz wieszam na choince inne ozdoby; Szydełkowe gwiazdki, aniołki, pierniki. Tak dla odmiany :)

      Usuń
    3. Ja od dwóch lat wieszam tylko suszone plastry pomarańczy :)

      Usuń
  4. Składak to był mój pierwszokomunijny prezent :)) Swoją drogą super się na nim jeździło i rower rósł razem z człowiekiem, wystarczyło trochę podnieść siodełko i kierownik.
    Dawno temu zbierałam znaczki i te z Bolkiem i Lolkiem oraz z Reksiem były w mojej kolekcji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu,kolejny, fantastyczny wpis.Kostkę Rubika uwielbiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, co za szowinistyczny żart... Te piłeczki na gumce ostatnio sobie przypomniałam oglądając "Znachora", a takie ludziki na choinkę to jeszcze mam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zauważyłam, że wiele zabaw dziś jest podobnych. I mój (dorosły już) syn i moja siostrzenica w pierwszej klasie, korzystali z większości zabawek, czy sposobów zabawy (podchody, gra w klasy, guma itd) no może, za wyjątkiem magnetowidu... :). Nie jest tak źle :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u nas nie :( W szkole gimnazjaliści okupują ławki podczas przerw i tylko grają na komórkach :(

      Usuń
  8. Powrót do przeszłości, mojej przeszłości :) Wigry 3 były w domu dwa - prezenty komunijne. Te karty z telegry też miałyśmy z siostrą. Projektor do oglądania bajek był w użyciu bardzo często. Kasety nagrywało się wprost z radia - najczęściej listy przebojów Niedźwieckiego. Ludziki choinkowe też były, potem przeleżały w piwnicy jakieś 15 lat a teraz od 2 lat cieszą moją 3,5 letnią siostrzenicę. Eurobiznes był hand made, bo nie udało się nam kupić w danym momencie. Piłeczką na gumce nie raz i nie dwa się bawiło. Taką pocztę też miałyśmy, tylko trochę inny obrazek był na tej ściance z okienkami.
    Dzięki za ten wpis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nagrywałam listę Trójki :) I obowiązkowo zapisywałam :)

      Usuń
  9. Wszystko pamiętam i wszystko "przerobiłam" ! Chyba tylko nie miałam Małej Poczty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam Małą Pocztę w spadku po kuzynie, więc była dość sfatygowana już :/

      Usuń
  10. Ja też składaka dostałam na komunię, to był niebieski Flaming.
    Gra w klasy - jak najbardziej, no i oczywiście guma.
    I te piłeczki na gumce - hit każdego odpustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, ja na komunię dostałam paletki do badmintona, a rower dopiero na 18-stkę :(

      Usuń
  11. Ech, wspomnień czar.... ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam jeszcze kilka obrazków z TELEGRY i kilka zeszytów z powklejanymi dowcipami, wycinanymi z różnych czasopism. Jeszcze dzisiaj budzą żywe wspomnienia wspaniałych i przede wszystkim wspólnych zabaw...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W TELEGRĘ bawiłam się zawsze z kuzynkami - rywalizowałyśmy o to, której pierwszej uda się sparować psinkę-syrenkę :)

      Usuń
  13. Większość tych rzeczy pamiętam...to były czasy...dzieci więcej czasu spędzały na dworze, zabawki pobudzały wyobraźnię...a teraz...ech...słyszę tylko "Mamo...nie mam co robić" :/ Jojo z odpustu, czy rower Wigry i człowiek był szczęśliwy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu, świetne zdjęcia, miałam jeszcze niedawno taki projektor, dowcipy za dychę też kupowałam... to były dobre czasy...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)