Dziś trochę wspomnień kuchennych...
Mleko w proszku najlepiej smakowało... w proszku oczywiście :P
Otwieracz sprawdzał się rewelacyjnie... oczywiście zamykał później butelkę :)
Smak niezapomniany...
Kredens po Babci nadal służy :)
A identyczna kuchenka nadal stoi w naszej kuchni i działa bez zarzutu :)
Podobne andruty można dostać w "Żabce" - są pyszne!
A taka kawa nadal jest do kupienia w sieci sklepów "Eko" :)
Moja babcia też ma taki kredens. O! I pamiętam smak Bobo fruta. I te gumy-fascynują dzieciaki do tej pory. Tyle, że mój tego nie je a wykorzystuje do zabawy;) a kawy inki nie znosiłam...
OdpowiedzUsuńKredens mam po Babci - obecnie odnowiony jest ozdobą pracowni :)
UsuńTak, tak, jak już mama kupiła zgrzewkę bobo-frutów, to buteleczki były wydzielane, zresztą czekolada też wtedy była u mnie w domu dzielona po kosteczce na dzień ;-) Kredens babci był taki sam. Za środkową szybą stała cukiernica na nóżce z cukierkami;-)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo - jedna guma dziennie i dwie kosteczki czekolady :)
Usuńco jest na drugim zdjęciu? ,a te kredensy rzeczywiście są niezniszczalne.
OdpowiedzUsuńRobot kuchenny :)
UsuńSokowirówka :)
UsuńByć może... u nas w domu nigdy nie było ani jednego, ani drugiego.
UsuńHe he a u mnie taka sokowirówka jest nadal i nadal działa. Jest w ładniejszych kolorach biało-bordowa z PREDOM i działa nadal. Choć rzadko się jej używa, oj bardzo rzadko. Teraz nie kupisz nic co działać będzie przez 35 lat.
UsuńA mleka w proszku szukałam w tygodniu (właśnie tego niebieskiego, jeszcze rok temu było) teraz znalazłam tylko granulowane, a chcę zwykłe bo do andrutów właśnie.
Niestety, dzisiejszy sprzęt wykonywany jest tak, aby jak najczęściej kupować nowy...
UsuńA jednak fajne to były czasy. Dziś opowiadam o tym córce.
OdpowiedzUsuńPod wieloma względami lepsze niż teraz...
UsuńNie wszystkie zdjęcia przywołują wspomnienia może z racji wieku ale pamiętam że w domu było to coś ze zdjęcia 2 nie wiem co to było. A gumy kulki i bobofrut pamiętam doskonale. Smaku bobofruta się nie zapomina hi hi.
OdpowiedzUsuńTo robot kuchenny :) My akurat nigdy go nie mieliśmy.
UsuńJak byłam mała to szalałam za gumami w pasku :) A narzeczony lubi jak kupuję mleko w proszku bo wie że wtedy będzie blok czekoladowy :)
OdpowiedzUsuńTeż lubiłam te gumy :) Ale jadłam zawsze tylko jedną dziennie :)
UsuńOjej moja Babciunia miała identyczny kredens:) A mleko w proszku najlepsze było jedzone łyżeczką:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie wszystko pamiętam, ale bobofruty i gumy kulki doskonale :) Pamiętam jak tato kupił całą zgrzewkę bobofrutów i po pięć czekolad na głowę. Ależ to była frajda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dokładnie taki sam kredens stał w kuchni moich teściów.
OdpowiedzUsuńMlekiem w proszku karmiłam po urodzeniu moją córkę - koniecznie musiało być z Konina, bo po innych dzieci dostawały kolki.
Po kawę extra selekt i bobo- fruty nie jeden raz stałam w kilometrowej kolejce - kawa dla mnie, sok dla córki.
A to na 2 zdjęciu to chyba była sokowirówka.
Pozdrawiam serdecznie i dzięki, że przypominasz :))
:)
UsuńBobofruty i andryty to było to a gumy kulki do dziś czasami lubię sobie kupić a stara baba już jestem...
OdpowiedzUsuńTo ja sobie andruty czasami kupuję :)
UsuńTe kuchenki to już nowe czasy...ale mleko w proszku, w proszku...eh, można było blok zrobić.
OdpowiedzUsuńNowe? Dziadek przywiózł mamie taką kuchenkę w 84 roku - niektórych moich blogowych znajomych nie było jeszcze wtedy na świecie :)
UsuńPierwszy raz zobaczyłam taką w 92r. to dla mnie nowa.
Usuń:)
UsuńU mnie w domu był inny model sokowirówki.
OdpowiedzUsuńJedno mogę powiedzieć na pewno, wyciskała o wiele wiele lepiej, niż dzisiejsze najlepsze modele.
Co do tego mleka... kojarzy mi się głównie z młodszą siostrą, Uwielbiałam wyjadać jej niedokończony grysik...:)
Oranżadkę w proszku, wiadomo jak się wyjadało...;)
A kawę w tym twardszym opakowaniu, wspominałam sobie w tym tygodniu. Robiło się coś z tego opakowania do zabawy... tylko nie pamiętam co.:)
U nas żadnego - było to urządzenie zbyt ekskluzywne i drogie.
UsuńAndruty pychotka, moja córcia bardzo lubi. Gumy kulki moje dzieciństwo ioranżadka też:) Bobofruty rzecz jasna też:) A kredens mieliśmy podobny i kuchenkę też:) Miło powspominać:) Dzieki Aniu:)
OdpowiedzUsuńKredens mnie zauroczył. Chce taki mieć ;p
OdpowiedzUsuńJestem szczęściarą, bo taki mam :)
UsuńUwielbiam te Twoje posty <3
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńTo były czasy! :)
OdpowiedzUsuńLubiłam je :)
UsuńMuszę być strasznie stara, bo pamiętam wszystkie te przedmioty :)
OdpowiedzUsuńJa także ;)
UsuńWow, nice! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMam taką sokowirówkę. Korzystam z niej już 35 lat. Jest stara, nigdy nie była zepsuta. Wszyscy sąsiedzi słyszą kiedy z niej korzystam. Kupiłam nową ale nie spełniała moich oczekiwań więc oddałam do sklepu.
OdpowiedzUsuńpamiętam! pamiętam wszystko z tego posta <3
OdpowiedzUsuń:)
Usuń