Drugi tydzień listopada obfitował w wyjazdy i emocje...
Po dwukrotnej wizycie we Wrocławiu (angiolog i otwarcie Rupieciarni 4.0), w trzecią sobotę miesiąca wybrałam się do gospodarstwa ekoturystycznego Artystyka. Wyglądałam co prawda jak mumia :P - niewydolność limfatyczna zmusza mnie do bandażowania nóg - i pobyt był już dla mnie dość bolesny (był to akurat czas, w którym otworzyły się rany...), dałam jednak radę wziąć udział w warsztatach...
Było to coroczne spotkanie zorganizowane przez Kasię Kabat z Wrocławia w ramach programu STEP BY STEP.
Tym razem mieliśmy okazję poznać TEATRZYK KAMISHIBAI.
Warsztaty prowadziła Zofia Piątkowska-Wolska/ redaktor naczelny Wydawnictwa TIBUM.
KAMISHIBAI - MÓWIĘ, CZYTAM, PISZĘ, ILUSTRUJĘ to warsztaty oparte na tzw. Magicznej skrzyneczce.
W trakcie spotkania poznawaliśmy historię Kamishibai i japoński rodowód „opowiadających ilustracji” oraz – co jest bardzo cenne w prezentowanym projekcie – odpowiadaliśmy na pytanie: dlaczego dziś, na całym świecie osoby, którym bliski jest rozwój czytelnictwa, z powodzeniem po niego sięgają?
Warsztaty ciekawe, gospodarze niezwykle sympatyczni, jedzenie przepyszne (po raz pierwszy jadłam typowo wegetariański posiłek i byłam nim zachwycona!), okolica przepiękna!
Nie wyobrażam sobie jednak dojazdu zimą - łańcuchy na kołach są chyba niezbędne, gdyż droga to wąska serpentyna, a jej część biegnie przez pola... można też natknąć się na krowę stojącą na jezdni :P
Wyjazd na warsztaty zapewnił mi nowe doświadczenia oraz moc wrażeń i atrakcji :)
Lubię takie spotkania. Chętnie uczestniczę w różnych zajęciach, jeśli tylko czas na to pozwala.
OdpowiedzUsuńAniu, życzę Ci zdrowia.
Pozdrawiam :)
Dziękuję :)
Usuńw takim gospodarstwie chętnie bym sie zatrzymała. A i warsztat niezwykle ciekawy... ;)
OdpowiedzUsuńZajrzyj na stronę, bo Artystyka oferuje turnusy z bardzo ciekawymi zajęciami :)
UsuńMasz swój i odstawiasz w domu własny teatrzyk?
OdpowiedzUsuńNie mam, bo koszty spore... ale liczę, że zdobędę do szkoły :)
UsuńI kto tu mówi o braku czasu? :))
OdpowiedzUsuńAniu (tak na marginesie), szkoła nie zając, a Twoje zdrówko chyba najważniejsze? :)) Wiem coś na ten temat z własnego zawodowego doświadczenia.
No właśnie robię tyle rzeczy, że czasu brak... a raczej robiłam, bo teraz po powrocie z pracy pozostały czas spędzam głównie w łóżku :(
UsuńZa każdym razem kiedy jestem w Radkowie zastanawiam się, jak mieszkańcy radzą sobie w zimie,bo mnie niektóre drogi latem przerażają a zimą to już w ogóle... Tak jak np. droga do Karłowa lub Srebrnej Góry...
OdpowiedzUsuńA miejsce bardzo fajne
A uwierz mi - droga do Kałowa czy Srebrnej Góry wcale nie jest jeszcze najgorsza :)
UsuńPięknie :). Gratuluję wyjazdu :) i warsztatu i inspiracji... Fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAniu, uwielbiam takie miejsca. Jest w nich coś tajemniczego, coś nieuchwytnego; nawet powietrze inaczej pachnie...
OdpowiedzUsuńMasz rację :)
UsuńPrzez jakiś czas interesowałam się kulturą Japonii, ale tym mnie zaskoczyłaś :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń