Z tych pozycji "Malowany ul". Nawet ostatnio rozmawialiśmy o książkach i bajkach z dzieciństwa w pracy:-) Byłam chyba dziwna, bo nie cierpiałam Koziołka Matołka, więc i komiksowej wersji tej bajki też nie lubiłam. Dla mnie ta bajka była zwyczajnie zbyt krzykliwa, a Matołek miał męczące ADHD i bardzo denerwowało mnie to jego ciągłe ,głośne meczenie i ten ogólnie panujący hałas wokół niego. Jak wspomniałam wręcz nie cierpiałam tego. Co do Tomka i Pana Samochodzika....nie ulegałam fali "książek modnych".....można by pomyśleć ,że nie czytałam wiele, ale to nieprawda. Zawsze lubiłam czytać i zawsze coś sobie wynajdywałam w bibliotekach.
Z dzieciństwa pamiętam wierszyki Ewy Szelburg-Zarębiny "Bracia miesiące". Czytałam ją do znudzenia i niektóre pamiętam do dziś :) A Ty Aniu jakie tytuły wspominasz z dzieciństwa?
Co czytałam,prawie wszystko.Komiksów nie lubiłam więc odpadały no i lektury.Pamiętam tylko trzy które przeczytałam"Pokój na poddaszu","Dywizjon 303" i "Kamienie na szaniec"A tak to wszystko ,Tomek...,Pan Samochodzik....,Ania....,Musierowicz,Bahdaj Niziurski,Nienacki,Siesicka,Jurgielewiczowa.Zapałka na zakręcie.Pamiętam była taka seria z imionami.O,zapomniałabym o Pollyannie. W wieku lat 12 zostałam przetransportowana do biblioteki "dla dorosłych" i tam to dopiero była "jazda" Czytanie zostało mi do dzisiaj. Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę.
Koziołka Matołka - obowiązkowo i małpkę Fiki-Miki, Tomka czytał mój brat a ja w tym czasie zaczytywałam się Anią z Zielonego Wzgórza. Czytanie zostało mi do dziś tylko z czasem coraz bardziej krucho. Pozdrawiam serdecznie :))
Dzieciństwo... trwa kilkanaście lat. Na początku nie lubiłam czytać, wobec czego nie znam typowych dziecięcych lektur(jak mi przypadkiem wpadają w łapki to nadrabiam teraz). Mam za to zachomikowaną pierwszą szkolną lekturę jaką było "Na jagody" M. Konopnickiej.
Z tych pozycji "Malowany ul". Nawet ostatnio rozmawialiśmy o książkach i bajkach z dzieciństwa w pracy:-)
OdpowiedzUsuńByłam chyba dziwna, bo nie cierpiałam Koziołka Matołka, więc i komiksowej wersji tej bajki też nie lubiłam. Dla mnie ta bajka była zwyczajnie zbyt krzykliwa, a Matołek miał męczące ADHD i bardzo denerwowało mnie to jego ciągłe ,głośne meczenie i ten ogólnie panujący hałas wokół niego. Jak wspomniałam wręcz nie cierpiałam tego. Co do Tomka i Pana Samochodzika....nie ulegałam fali "książek modnych".....można by pomyśleć ,że nie czytałam wiele, ale to nieprawda. Zawsze lubiłam czytać i zawsze coś sobie wynajdywałam w bibliotekach.
A ja lubiłam Koziołka - ale bardziej czytać niż oglądać :) Tomka przeczytałam dość późno, Pana Samochodzika lubiłam bardzo :)
UsuńTomki! I jeszcze Musierowicz. I Pana Samochodzika. To te, co pamietam;) a pierwsza samodzielnie przeczytana ksiazka to Skrzaty ciotki Agaty. :)
OdpowiedzUsuńTej ostatniej nie znam :)
UsuńTe opowiadania miały sens, a dzisiaj córka się zachwyca " Dziennikiem cwaniaczka".
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tymi nowymi książkami :(
UsuńZ dzieciństwa pamiętam wierszyki Ewy Szelburg-Zarębiny "Bracia miesiące". Czytałam ją do znudzenia i niektóre pamiętam do dziś :) A Ty Aniu jakie tytuły wspominasz z dzieciństwa?
OdpowiedzUsuńWiersze Brzechwy oraz "O księciu Gotfrydzie, rycerzu gwiazdy wigilijnej" :)
UsuńCo czytałam,prawie wszystko.Komiksów nie lubiłam więc odpadały no i lektury.Pamiętam tylko trzy które przeczytałam"Pokój na poddaszu","Dywizjon 303" i "Kamienie na szaniec"A tak to wszystko ,Tomek...,Pan Samochodzik....,Ania....,Musierowicz,Bahdaj Niziurski,Nienacki,Siesicka,Jurgielewiczowa.Zapałka na zakręcie.Pamiętam była taka seria z imionami.O,zapomniałabym o Pollyannie.
OdpowiedzUsuńW wieku lat 12 zostałam przetransportowana do biblioteki "dla dorosłych" i tam to dopiero była "jazda"
Czytanie zostało mi do dzisiaj.
Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę.
Seria z imionami była taka bardziej psychologiczna, ale pamiętam kilka z nich :) Miały fajne okładki :)
UsuńKoziołek Matołek:) Rzecz jasna czytany:) Poza tym Musierowicz, którą uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńOooch jej! Oczywiście wyprawy Tomka wszelkie i Wróbelek Elemelek. Pamiętam jeszcze Pimpusia sadełko :) Piękne książki!
OdpowiedzUsuńWróbelek był świetny!
UsuńKoziołka Matołka - obowiązkowo i małpkę Fiki-Miki, Tomka czytał mój brat a ja w tym czasie zaczytywałam się Anią z Zielonego Wzgórza.
OdpowiedzUsuńCzytanie zostało mi do dziś tylko z czasem coraz bardziej krucho.
Pozdrawiam serdecznie :))
Też chciałabym więcej czasu na czytanie... słuchać książek jakoś nie potrafię...
UsuńDzieciństwo... trwa kilkanaście lat. Na początku nie lubiłam czytać, wobec czego nie znam typowych dziecięcych lektur(jak mi przypadkiem wpadają w łapki to nadrabiam teraz). Mam za to zachomikowaną pierwszą szkolną lekturę jaką było "Na jagody" M. Konopnickiej.
OdpowiedzUsuńJa w dzieciństwie czytałam dużo więcej niż teraz. Komputerów nie było :)
Usuń