/Rzeźba świętej Barbary błogosławiącej górnikowi/
"Barbórka (dawna pisownia Barburka), Dzień Górnika – tradycyjne polskie święto górnicze, świętowane także przez osoby wykonujące zawody związane z poszukiwaniem innych paliw kopalnych i geologów 4 grudnia, w dniu św. Barbary, patronki górników.
W tradycji górniczej Barbórka rozpoczyna się poranną uroczystą mszą w kościele lub w cechowni, przy figurze św. Barbary. Następnie orkiestra górnicza maszeruje grając m.in. swój hymn w osiedlach zamieszkanych przez górników i ich rodziny (np. familok) oraz pod domami dyrekcji. Odbywają się uroczyste akademie oraz spotkania. Z okazji tego dnia organizowane są również: koncerty, występy artystyczne, zabawy oraz bale, w których uczestniczą całe rodziny górnicze."
A dawno temu, gdy chodziłam jeszcze do szkoły podstawowej (dokładnie tej samej, w której teraz uczę...) robiło się górnicze czapki - z brystolu pomalowanego czarną plakatówką (czarnego wtedy nie było...), ozdobione pióropuszem z bibuły... stały potem w klasie na górze regałów...
Źródła zdjęć:
Dla mnie Barbórka to będą zawsze imieniny już niestety świętej pamięci babci...
OdpowiedzUsuńMoje skojarzenia są przede wszystkim szkolne w tym wypadku.
UsuńJako że ja w podstawówce zawsze zajmowałam się tablicą klasową z różnymi świętami to zawsze na wychowawczej omawialispmy to święto, legendę z nim związaną :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa też robiłam górnicze czapki w szkole :) Co to były za czasy...
OdpowiedzUsuńWspominam je z wielkim sentymentem...
UsuńTak.... pamiętam te czapy... robiłam w przedszkolu. A w szkole mieliśmy dzień śląski z konkursem gwary i piosenkami ludowymi... a u mnie Barbórka to święto eodzinne. I choć dziadek już dawno na emeryturze to zawsze jest przyjęcie: puddingkuche a potem kartofelsalat i wurstlik:)
OdpowiedzUsuńU nas się raczej tego święta nie obchodziło - Dziadek był kolejarzem z poznańskiego :)
UsuńOch... i nigdy nie zapamiętałam, który kolor piór co znaczy. Czarny to szeregowy górnik, biały sztygar. A czerwony z zielonym zawsze się mieszają...
OdpowiedzUsuńA ja tego nigdy nie wiedziałam :)
UsuńOdkąd wyszłam za mąż to Barbórka w moim domu jest świętem: najpierw męża - górnika (dziś już emerytowanego), a w tym roku po raz pierwszy świętuje mój syn, a ja ciągle życzę: ile zjazdów tyle wyjazdów...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Tak, to bardzo niebezpieczna praca!
UsuńMasz rację, te czapki robiło sie obowiązkowo i to przez kilka lat z rzędu pamietam, a rzeźba Sw.Barbary unikatowa:)
OdpowiedzUsuńI mnie te czapki "prześladowały" w szkole ;) Ale że od zawsze lubiłam wszelkie "dłubanie" to chyba bardzo na nie nie narzekałam.
OdpowiedzUsuńAniu, serdeczności!
Bardzo lubiłam ich robienie :) Dziękuję :)
UsuńMieszkam w zagłębiu górniczo- hutniczym, w rodzinie o górniczych tradycjach. Zawsze dziadziusiowi robiłam czako ( tak to się chyba nazywa). I teściową mam Barbarę.
OdpowiedzUsuńCzyli bardzo dużo związku i sentymentu do dzisiejszego święta :)
UsuńU nas Barbórka inna niż zawsze. Kopalnia"Kazimierz- Juliusz" w likwidacji. Co do czapek.Tradycję trzeba kultywować. Robiłam z moimi dziećmi takie z brystolu i kolorowej bibuły. Akademia się też odbyła, ale już bez oficjeli z kopalni. Było miło, bo zaprosiłyśmy dziadków, tatusiów związanych z kopalnią. Przyszli w mundurach. Nawet nie bali się zatańczyć trojaka.
OdpowiedzUsuńA co do czapki z czerwonymi piórami. Mam do takiej sentyment. Mój tata od młodego chłopaka grał w górniczej orkiestrze na tenorze. Teraz tę czapkę wyjmuję co roku, aby pokazać kolejnym pokoleniom moich wychowanków. Ale się rozpisałam, ale temat bliski sercu. Pozdrawiam.
Och! Dobrze, że takie tradycje nadal się kultywuje :)
UsuńDawno temu szkołach chyba wszyscy robili czapki górnicze.
OdpowiedzUsuńLubiłam je robić :)
UsuńPamiętam Barbórkę obchodzoną w szkole... :).. Stroje i pióra...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBarbórka to popularne święto nie tylko na Śląsku. W całej Polsce robiło się w szkołach górnicze czapki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dlatego pamiętam je ze szkoły, chociaż nie mieszkam na Śląsku :)
Usuń