Na pewno wiele osób zastanawia się, co słychać u mojego elfa?
Rośnie powolutku, ale skutecznie :)
Tak wygląda porównanie stanu pracy nad haftem z listopada i grudnia:
A tak - kanwa podczas wyszywania :)
Już za parę lat.... :P
To, co kocham... haft krzyżykowy, scrapbooking, podróże, fotografia, koty, czytanie książek...
Postępy widać :))
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńJa się na pewno zastanawiałam :p Fajnie widać postępy :) Kiedyś na pewno skończysz :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że za jakieś dwa-trzy lata :)
UsuńWszystkiego dobrego po świetach ..
OdpowiedzUsuńPedzisz igielka tak duże hafty , śliczne ,
Dziękuję :)
UsuńPodziwiam bardzo.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAniu podziwiam Cię:) Te kolorki daja z pewnością w kość:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOj wydaje mi się, że ciut wcześniej ;) Aniu bardzo dziekuje za komentarz u mnie...
OdpowiedzUsuńMyślę, że za jakieś dwa-trzy lata, na pewno nie wcześniej :)
Usuńnajważniejsze że do przodu... ja podziwiam za zawijanie kanwy przy wyszywaniu - moja zawsze taka wymiętolona
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Moja też wymiętolona - pomimo zawijania :)
UsuńPracy przybywa. Tak jak wyżej zauważono z pewnością nie jest łatwo w tych kolorach, ale najważniejsze ,to to ,że nie poddajesz :-)
OdpowiedzUsuńW sumie kolory raczej nie grają roli - nitka granatowa czy czerwona - wyszywa się tak samo :) Wzór mam czarno-biały, wyszyte miejsca zaznaczam zakreślaczem, więc nie widzę różnicy :)
UsuńPodziwiam Cię Aniu...,ale wiem,że dla Ciebie to jest to...Z przyjemnością go haftujesz :))
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością - naprawdę :)
UsuńOj tam, jeszcze miesiąc dwa i ucho będzie...
OdpowiedzUsuńMyślę, że raczej za pół roku...
Usuń
OdpowiedzUsuńPrzybywa ,przybywa krzyzykow, najważniejsze, że sprawia Ci to przyjemność.
Dokładnie tak :)
UsuńOby tak dalej. Idzie do przodu i to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńKażdy, nawet najmniejszy postęp cieszy :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację :)
UsuńPodziwiam i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńkrzyżyk za krzyżykiem i jakoś idziesz do przodu :)
OdpowiedzUsuńMoże powoli, ale skutecznie :)
UsuńW takich projektach każdy poste cieszy :).
OdpowiedzUsuńOj mam nadzieję, że szybciej niż za kilka lat ... ;).
Nie wcześniej niż za dwa-trzy lata :)
UsuńNas prawdziwych miłośniczek haftów, tak dłubanina nie przeraża nic, a nic... Kochamy to, prawda ? Inaczej kto bym na zmusił :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa pewno będzie to szybciej, niż za parę lat:)) Najważniejsze, że krzyżyków przybywa stale!
OdpowiedzUsuńOj, zbyt prędko nie będzie, ale najważniejsze, że udaje mi się wyszywać dość systematycznie :)
Usuńoczopląsy można dostać na sam widok.... podziwiam... podziwiam ja bym nie mogła, nie potrafiła,,,
OdpowiedzUsuńDałabyś radę - to tylko tak strasznie wygląda :)
UsuńAleż to będzie dzieło :)...
OdpowiedzUsuńAle nie największe :)
UsuńPostępy widać doskonale:) Sama się jednak w końcu przerzuciłam na haft liczony i wiem teraz ile pracy wymaga:)
OdpowiedzUsuńJesteś absolutnie szalona. Inaczej się tego nie da nazwać. ;p
OdpowiedzUsuńWiem, ale lubię to swoje szaleństwo :)
UsuńPostępy widać, zważywszy ze masz jeszcze inne pozaczynane hafty to idzie ci całkiem dobrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńSatysfakcja z każdego postawionego krzyżyka :)
OdpowiedzUsuńOj nie mogę się doczekać całości obrazu :)
OdpowiedzUsuńJa także :)
Usuń