Już za chwileczkę, już za momencik... tzn. za parę lat :P mój elf będzie wyglądał tak:
Na razie jest tyle:
Postęp miesięczny chyba widać? ;)
Udaje mi się wywiązywać na razie z hafciarskiego planu, chociaż już miałam spore zaległości - w drugim tygodniu listopada popołudniowe wyjazdy do Wrocławia, warsztaty, potem przymusowe leżenie w łóżku... na szczęście opanowałam jakoś łóżkowe wyszywanie i podczas zwolnienia nadrobiłam wszystko :)
Świetnie, że pomimo leżenia w łóżku dobrze się bawisz i masz czas na haft :)
OdpowiedzUsuńGdyby było inaczej, to chyba bym zwariowała!
UsuńOd czegoś są zwolnienia ;) A tak serio to życzę powrotu do zdrowia szybkiego.
OdpowiedzUsuńA mam takie pytanie, bo co patrzę na zdjęcie wzoru, to nie mija mi przekonanie, że na oczach jest jakby opaska z ciemniejszych kolorków - moje złudzenie, czy takie przerobienie zdjęcie?
Tak wygląda oryginalne zdjęcie ale zupełnie mi to nie przeszkadza :)
UsuńGratulacje!!! Świetne postępy, mój Elf niestety smętnie zerka na mnie z półki, ale jeszcze jakiś czas nie wezmę go do ręki. Także skończysz swojego Elfa przede mną :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ale co do Elfa, to wcale nie byłabym tego taka pewna ;)
UsuńJest co robić - ale efekt końcowy na pewno wart jest tych wielu godzin spędzonych nad haftem ! Życzę Ci zdrowia, chociaż czasami taka lekka niedyspozycja, pozwalająca na nadrobienie zaległości hafciarskich i czytelniczych nie jest zła...:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńElf postępuje do przodu, powolutku, ale zawsze coś. Opanowałaś już sposób na haftowanie w łóżku, więc korzystaj z tego ile się da.
Dziękuję :) Tak zrobię :)
UsuńJeśli tylko jest taka możliwość i choróbsko pozwala na haftowanie to należy z tego korzystać :-) Wiadomo, że lepiej być zdrowym, czego Ci Aniu gorąco życzę! Postępy jak najbardziej są widoczne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOczywiście że widać postępy, podziwiam za podjęcie się takiego kolosa, ja obecnie nie mam natchnienia na nic większego.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też nie mam natchnienia, postawiłam więc tym razem na systematyczność ;)
UsuńAniu podziwiam za wybór takiego wzoru... i ze względu na wielkość i kolorystykę... No i kibicuję... A obliczałaś mniej więcej ile miesięcy zajmie ci zrobienie elfa??
OdpowiedzUsuńNie liczyłam, bo nie jest to dla mnie ważne. Robię przerwy, nie zależy mi na czasie, jak wyszyję - to będzie :) Na kolorystykę na zwracam uwagi - wybrałam po prostu zdjęcie, które najbardziej mi się podobało. A jeżeli chodzi o wielkość, to tylko 64 tysiące krzyżyków, anioł ma aż 200 tysięcy :P
Usuńdzisiaj popełniam damsko artystyczne dzieło , a mianowicie plecy z desek do szafki pod telewizorem - nie cierpię widocznych kabli , a szafka jest z czasów międzywojennych na radio i patefon
OdpowiedzUsuńmacham
Super! Gratuluję ogromnie!
Usuńjedyna zaleta twojego "leżakowania" to przybywające xxx. Piękny prostę,zaczyna być coś widać :) Zdrówka
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOczywiście, że widać postępy :) Zdrówka Aniu!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWspaniale,że znalazłaś sposób na "łóżkowe wyszywanie".Cudowne kolory ma Haldir i faktycznie widać postępy.Pięknie realizujesz Swoje plany-nie to co ja totalny spontan i chaos :)Aniu życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Musiałam znaleźć, bo inaczej bym chyba zwariowała... Dziękuję :) Gdy mam czas, to i z realizacją lepiej ;)
UsuńPięknie przybywa robótki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPodziwiam za chęć wyszywania takiego kolosa. Ale będzie efekt.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCzyli nie ma tego złego .... Postępy widoczne :)
OdpowiedzUsuńTrzeba widzieć dobre strony każdej sytuacji :)
UsuńCzy mi się wydaje, czy to już prawie górny brzeg haftu? Postępy jak najbardziej widoczne :) Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńTak, niedługo koniec rzędu :) Dziękuję :)
UsuńO to samo chcialam zapytać... ;) idzie Ci super. Niedlugo kolejna kolumna ;) lezakuj na tym zwolnieniu tylko niech Cię nie boli. Odpoczynek Ci się należy. :*
UsuńDziękuję :) Na szczęście boli coraz mniej i rana powoli się zabliźnia :)
UsuńPostępy widać dokładnie! Życzę zdrówka, Aniu! A przed nami jeszcze ferie świąteczne i kolejny czas na wyszywanki.:))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPodziwiam;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHaft dobry na wszystko :)
OdpowiedzUsuńWidać postępy! Będzie świetny haft.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę:)
Dziękuję :)
UsuńO matuchno ... Nie dość, że olbrzym, to jeszcze te kolorki ... Podziwiam Cię :).
OdpowiedzUsuńWidać, widać miesięczny postęp :).
Nie ma nic do podziwiania - to tylko jedna nitka dziennie :)
Usuńa jaka konsekwencja w działaniu i cierpliwość...
UsuńCzasem nie mam czasu i muszę w kolejnych dniach nadrabiać brakujące nitki :)
Usuńdokładnie, ja tez podziwiam za te kolory. oczopląsu można dostac z samego patrzenia:)
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle :)
UsuńSpoko, jest dobrze, wygląda na to że do końca roku możesz skończyć ten pas i zostanie tylko 12 kartek.
OdpowiedzUsuńA skoro jedną kartkę wyszywam około 2 miesięcy, skończę elfa już za dwa lata :) :) :)
UsuńO matko, Aniu. To jest niewykonalne. To naprawdę się da?
OdpowiedzUsuńDa się - w jakieś dwa lata :) 64 tysiące krzyżyków :) Anioł ma 200 tysięcy :) :) :)
UsuńDługa droga przed Tobą z tym haftem, ale ważne że działasz w dobrym kierunku - do przodu. I zdrowiej, kochana :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńI tak będę czekała na zakończenie projektu ;)
OdpowiedzUsuńTo sobie troszeczkę poczekasz :P
Usuń