Fajnie tak wrócić i popodglądać :) Witaminek pamiętać nie mogę (za młoda jestem chyba :p), ale soki bobofruty, albo gumę turbo, czy donald, perfumki "Być może" (uwielbiałam Londyn), oranżadę w proszku, oj i jeszcze by się pewnie to i tamto znalazło ;)
Oczywiście, że kupowałam. Moi synowie, dzisiaj już tatusiowie, wtedy zachwycali się Vibowitem. Córka już nie, ale to już późniejsze czasy. Pojawiły się inne specjały. :}
Fajnie tak wrócić i popodglądać :) Witaminek pamiętać nie mogę (za młoda jestem chyba :p), ale soki bobofruty, albo gumę turbo, czy donald, perfumki "Być może" (uwielbiałam Londyn), oranżadę w proszku, oj i jeszcze by się pewnie to i tamto znalazło ;)
OdpowiedzUsuńAch - witaminki na sucho były najlepsze! :)
UsuńOczywiście, że kupowałam. Moi synowie, dzisiaj już tatusiowie, wtedy zachwycali się Vibowitem. Córka już nie, ale to już późniejsze czasy. Pojawiły się inne specjały. :}
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRozpuszczone! - to by była wręcz profanacja :))) Wylizywane z torebki a i owszem :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Z torebki albo z ręki :)
UsuńOwszem pochłaniałam.:)
OdpowiedzUsuńSwojemu dziecku jednak nie podawałam już sztucznych witamin.
Ze wspomnień dzisiaj nasunął mi się ten Gość : )))
https://www.youtube.com/watch?v=EzHDkfmcU78
Nigdy nie traktowałam tego jak witaminy :)
UsuńPodobna do Cate.Blanchett
OdpowiedzUsuńByć może :)
UsuńWitaj Aniu.
OdpowiedzUsuńJa raczej tego nie piłem, ale moje dzieci i owszem. Dla mnie był tran i szpinak.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Na szczęście tran mnie ominął, a szpinak bardzo lubię :)
Usuńrazem z moimi chłopakami synami piłam - ac o dobra była - buziaki śle Marii
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZmora mojego dzieciństwa...nie lubiłam go ani na sucho ani w postaciu płynnej...ale w pamięci zawsze pozostanie ;)
OdpowiedzUsuńAch! Przecież był przepyszny!
UsuńMniam, ale pyszności :) Trzeba było uważać, żeby mama nie zauważyła podkradania tej delicji ;)
OdpowiedzUsuńVibovit piłam, jadłam i lubiłam.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKarmiłam tym vibovitem moją córkę. O zgrozo! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńVibovit - oczywiście na sucho;)
OdpowiedzUsuńA ta modelka tylko przypomina o upływie czasu:D
Na sucho był najlepszy :)
UsuńTak, Vibovit to była frajda. Każdy dzieciak to uwielbiał :)
OdpowiedzUsuńMasz rację :)
UsuńObydwa były dobre, ale Vibovit rządził. Za to Visolvit fajnie "strzelał" na języku :)
OdpowiedzUsuńVibovit był bardziej aksamitny :)
UsuńAniu super, że przypominasz o takich fajnych rzeczach z dawnych czasów. :)
OdpowiedzUsuńLubię takie wspomnienia :)
Usuń