piątek, 26 września 2014

ELF HALDIR (LotR) - 8


Tak będzie:



A jak jest? ;)

Wydaje mi się, że założenie wyszywania jednej nitki dziennie daje efekty. Może wolne, ale daje :) 

I bardzo mnie to cieszy :)

W sierpniu chwaliłam się ukończoną drugą stroną wzoru - wyglądało to tak:




Aktualnie mam już tyle:




Trzeciej strony jeszcze nie ukończyłam, ale i tak postępy są widoczne :)



Bardzo mnie to cieszy, bo w ten sposób mam szansę na ukończenie tego haftu w jakiejś odległej przyszłości :)

Staram się pilnie przestrzegać zasady 1 dzień = 1 nitka. Jeżeli w jakiś dzień nie sięgam po haft (na przykład z powodu wyjazdu), nadrabiam to dnia następnego, wyszywając dwie nitki.





Na koniec jeszcze dane techniczne dla przypomnienia:

haft wg zdjęcia; program Haftix, rozmiar: 200x280 krzyżyków; biała aida DMC 18; 34 kolory

40 komentarzy:

  1. Powodzenia Aniu, mimo nawału pracy znajdujesz czas na przyjemności i elfa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie zawsze :( Na dziś mam już zaległości 3 nitek w elfie i 10 w aniele.... a pewnie się pogłębią, bo dziś w pracy od 7:30 do 20 :( :( :( Raczej nie będę miała siły na wyszywanie po powrocie...

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się to Twoje założenie- codziennie jedną nitka. Muszę pomyśleć nad podobnym w moim kolosie.

    OdpowiedzUsuń
  3. pasja świetna jestem ciekawa efektu końcowego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to bardzo duże postępy, bo wcześniej widziałam tylko początek. Dobrze to sobie wymyśliłas, - jedna nitka jeden dzień! Trzymam kciuki za Twoje postępy w Elfie!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna nitka na jednej stronie w jeden dzień??? Tak to robisz??
    PS. Postęp jest bardzo widoczny :) oby do przodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna nitka. Po prostu.
      Założenie jest takie, aby w jeden dzień zrobić: jedną nitkę w elfie, jedną nitkę w aniele + jakiś dodatkowy haft z listy (w kolejności: SAL JINGLES, SAL herbaciany, SAL domkowy, koty, UFO-k)... Niestety, przy pracy udaje się dziennie zrobić tylko jedną nitkę w elfie, a i to nie zawsze :(

      Usuń
  6. podziwiam za cierpliwość i dokładność...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem w szoku że coś takiego można wyhaftować...

      Usuń
    2. To jeden z mniejszych haftów - 200 x 280, czyli zaledwie 56 tysięcy krzyżyków :) Anioł ma 400 x 500 czyli 200 tysięcy krzyżyków :P

      Usuń
  7. Podziwiam bo wyzwanie nieziemskie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, postępy w hafcie bardzo widoczne. Zastanawia mnie jednak ta jedna nitka. Motek o ile wiem ma ich sześć, czy w takim razie, jedna z sześciu, czy te sześć z uciętego kawałka, ale chyba jednak jedna.
    Powodzenia w dążeniu do końca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Najważniejsze, że zawsze do przodu :) Mój Rubens niestety w tym roku zbiera tylko kurz, brakuje nie tyko czasu, ale i zapału.. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze, gdy nie ma zapału... a może wypróbujesz tę metodę jednej nitki? To niedużo, ale zawsze do przodu :)

      Usuń
  10. Ambitny plan i fajnie, że chociaż powolutku cały czas idziesz do przodu! Efekt na pewno będzie wspaniały! Miłej pracy !

    OdpowiedzUsuń
  11. Nitka do nitki i będzie obraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sądzę, że lepsza byłaby czarna kanwa... jednakże z drugiej strony, to by się możnabyło nad nią załamać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dla moich oczu - mam - 8 dioptrii :(

      Usuń
    2. Ale po co?
      Raz, że kosztuje koszmarne pieniądze - musiałabym brać na nią pożyczkę i spłacać kupę lat.
      Gwarancji nie ma, jak się oczy zachowają przy astygmatyzmie.
      Okulary noszę od 11 roku życia, czyli 30 lat i jestem do nich przyzwyczajona.
      Rozmawiałam z okulistką o tym - mam 40 lat, więc oczy niedługo będą się "przestawiać" na dalekowidzenie - więc wróciłaby kwestia okularów, ale plusowych...
      Poza tym taka operacja ma sens przy wadzie np. -18, a nie przy minus 8.
      Dlatego pomysł jest bardzo bez sensu w moim przypadku.

      Usuń
  13. Postęp jest widoczny i to najważniejsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę podkraść pomysł i zastosować u siebie :) Postęp bardzo widoczny.Czekam z niecierpliwością na kolejne odsłony :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ładne postępy :) Najważniejsze, że idziesz do przodu, a będzie skończone jak skończysz ;) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  16. Znów będzie piękny obrazek :) Aniu, jesteś niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Żmudna praca, nie ma co... no i ta ciemna kolorystyka... wiem, że to kanon klimatów fantastyki, ale wydaje mi się, że nieco męczy oczu - zwłaszcza, gdy wyszywasz wieczorami, a te są coraz dłuższe. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, niestety - czas na wyszywanie jest tylko wieczorami :(

      Usuń
  18. Wiesz Aniu, początkowo troszkę powątpiewałam w ten sposób "jednej niteczki dziennie" ,ale widzę ,że to przynosi rezultaty i powiem więcej ...jak przeczytałam u Ciebie o tej metodzie, to nie wiem ,czy z przekory ,czy z ciekawości, pomyślałam :a też spróbuję jak to działa....no i przyznaję ...TO MA SENS ;-) Moja robótka się zagęszcza :-) Dzięki za pomysł.
    Nie mogę się nagapić na Twoje fotki, dość ,że znajdujesz ciekawe i piękne miejsca na ziemi, to jeszcze tak piękne zdjęcia robisz......:-)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow, widać postępy! ;) Oby tak dalej. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)