wtorek, 10 marca 2015

Szlakiem wiatraków...


Gdy gdzieś się wybieramy, staram się lokalizować wiatraki w najbliższej okolicy i tak dopasować trasę podróży, aby zobaczyć ich jak najwięcej.

Podczas wrześniowego wyjazdu do Łuszczanowa także nadłożyliśmy drogi, ponieważ chciałam sfotografować pięć nowych koźlaków.




Niestety, tego w wiosce Mokronos już nie udało mi się obejrzeć :(




"Wiatrak w Mokronosie znajduje się na skraju wsi. Według zachowanej na belce mącznej daty, wiatrak pochodzi z 1757 r. Do Mokronosa przeniesiony został z oddalonego o 2,5 km Gościejewa przez pradziadka obecnego właściciela Józefa Chałupniczaka. Wiatrak jest typowym koźlakiem, a zachowany napis wycięty kursywą brzmi: "Anno 1757 die 19 aprilis loman Iwan". 17. października 2009 r. wiatrak uległ zawaleniu w skutek nadmiernej wilgoci po obfitych opadach deszczu. Obecnie oglądać można jednie pozostałości w postaci bali i desek." 



Ostatnie zdjęcie i informacje znalazłam TUTAJ.

14 komentarzy:

  1. Widać, że za dużo życia to mu nie pozostało :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego już nie ma... nawet desek nie znaleźliśmy :(

      Usuń
  2. Zwiedzisz całą Polskę w pogoni za wiatrakami. Ale warto. ja też lubię zwiedzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całej nie... możemy odwiedzać tylko te miejsca, w które da się od nas pojechać i wrócić w ciągu jednego dnia :)

      Usuń
  3. A ile już wiatraków odwiedziłaś...

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam Twoją pasję do odwiedzania nowych miejsc:) Świetnie, że wykorzystujesz każdą okazję, aby po drodze wstąpić tam, gdzie akurat jest coś ciekawego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam i wykorzystuję, bo nie wiem, jak długo jeszcze dam radę...

      Usuń
  5. Intryguje mnie to już od dawna, sama nie wiem, czemu jeszcze nie spytałam... ale dlaczego wiatraki? To taka turystyczna słabość, czy kryjący się gdzieś sentyment z dzieciństwa? Jak nie chcesz - jasne, nie odpowiadaj, po prostu mnie to ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem... są wspaniałe i majestatyczne! Pierwszy wiatrak (pisałam jakiś czas temu) pamiętam jeszcze z dzieciństwa - z wyjazdwó na wieś.Stał w polach i chodziliśmy tam na spacery... i zakochałam się w nich :)

      Usuń
  6. podziwiam Cię za tę determinację w poszukiwaniu kolejnych wiatraków

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)