Wiecie, że nie lubię brać udziału w blogowych łańcuszkach, ale... przekornie lubię czytać takie wpisy. Można się z nich dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy na temat blogera... czegoś nietypowego, dziwnego, czasem nawet śmiesznego... A ciekawość przecież jest taka ludzka... :)
Do zabawy zaprosiła mnie JoAnna (celowo podlinkowuję nie blog, ale konkretną notkę, bo wiele mówi ona o autorce) - bardzo dziękuję, postaram się sprostać temu wyzwaniu w miarę możliwości :)
Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?
Ponieważ kupiłam pierwszy aparat cyfrowy :) Może komuś to wydać się śmieszne, ale tak właśnie było :) Głównym założeniem bloga (a wcześniej od 14 roku życia prowadziłam pamiętnik) było dokumentowanie własnej twórczości oraz podróży. Z aparatem analogowym i żmudnym procesem wywoływania i skanowania zdjęć nie miało to najmniejszego sensu, dlatego właśnie kupno aparatu cyfrowego było tak znaczące :) Był to rok 2006...
Dlaczego akurat ta tematyka?
Lubię, gdy się dzieje. Lubię wiele rzeczy - haft, koty, wiatraki... lubię zdjęcia. Nie przepadam za czytaniem zbyt długich wynurzeń u innych, wolę parę konkretnych słów + obraz. I staram się to właśnie łączyć u siebie. Nie potrafiłabym się ograniczyć tylko do jednej tematyki, gdyż zbyt wiele spraw mnie fascynuje. Nie umiałabym też rozbić tego na więcej blogów, bo to nie miałby sensu - to wszystko jest we mnie jednej, więc i blog musi być jeden :)
Jak zaczęło się blogowanie i czy było dla ciebie czymś trudnym?
Początki i rozwój blogowania wyjaśniam dokładnie na samej górze, w szpalcie po prawej stronie bloga. Nigdy nie było trudne. Lubię pisać, lubię internet, lubię robić i obrabiać zdjęcia, tworzyć galerie... Blogowanie to dla mnie wielka radość i codzienna przyjemność :)
Co chciałabyś, aby wydarzyło się w przyszłości, dotyczące twego bloga?
[Ależ karkołomne językowo to pytanie... ale przytaczam bez poprawek :P]
Chciałabym, aby blog dawał mi taką radość, jak do tej pory, abym nigdy nie straciła zapału do pisania i tworzenia...
Blogi, które często odwiedzasz...
Nie mam ich spisu na blogu, ponieważ korzystam z czytnika (polecam przy okazji - https://feedly.com). Czytam ich wiele - około tysiąca. Wędrówki po blogach to jedna z moich wielkich codziennych przyjemności. Oczywiście najbardziej wartościowe są te, na których sama zostawiam komentarze :) A są to jednocześnie blogi moich wiernych komentatorów :)
Czy spotkałaś osobę, o której pisałaś na blogu, w realu? Jeśli tak, opisz to spotkanie...
Na blogu często wspominam różne osoby - czasem są to te z blogosfery, z kilkoma udało mi się spotkać. Pisałam kiedyś o aktorze Krzysztofie Pieczyńskim - do spotkania nie doszło, ale dostałam od niego list :) Najpierw spotykam jakąś osobę, a potem piszę na blogu o spotkaniu - nie przypominam sobie odwrotnej kolejności :)
Blogi, które nominujesz do dalszej zabawy...
Wiem, że większość osób nie lubi brać udziału w takich zabawach... Spróbuję zaprosić Monikę i Agnieszkę - może nie odmówią? ;)
[Wpis zilustrowałam zdjęciami tego, co najbardziej kocham, w myśl zasady blog = słowo + obraz]
Przemogłaś się :-) Fajnie było Cię bliżej poznać;-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCieszyć sie życiem bez względu na okoliczności - momentami trudna sztuka, nie zawsze sie da.
OdpowiedzUsuńDa się zawsze - wszystko zależy od podejścia :)
UsuńBardzo ładnie wszystko napisane :) Pozwoliłam sobie skopiować jedno zdjęcie :) z takim bardzo mądrym zdaniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zachęcam do takiego kopiowania :)
UsuńMoże i jest coś w takich wpisach, ale muszę się przyznać, że jak widzę takie łańcuszki na blogach to rzadko je czytam :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem :)
UsuńPierwsze, co mnie powaliło w tym wpisie to grafika;) ta kocia. A poten poczytałam. I powiem Ci, ze czasem zastanawiam się, czy nie rozbić bloga na kilka. ale rezygnuję. Bo to jest moje miejsce. I wszystko, co jest we mnie niech będzie na blogu! A no i uwielbiam czytniki! P.S. Agnieszka, Monika czekam na Wasze wpisy!!!
OdpowiedzUsuńAutorką kociej grafiki jest właśnie Agnieszka :)
UsuńOj, ja też nie lubię łańcuszków, ale miło jest poczytać o danej osobie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ;)
UsuńBardzo ładnie "wybrnęłaś z łańcuszka :) A na dodatek, moim zdaniem, słowa tego posta, potwierdzają to co z miłą chęcią poczytuję sobie u Ciebie od dawna. Bo to przecież cała Ty! I haft i zdjęcia i podróże i zwierzaki :) Twój blog cały czas żyje i ja już sobie nie wyobrażam, że mogłyby powstać jakieś odrębne. Wystarczy, więc życzyć, tego, czego sama sobie życzysz - wytrwałości i zapału do tworzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTakże nie przepadam za tego typu zabawami choć w jednej wzięłam udział. Jednak sporo ciekawych rzeczy się z tego wpisu o Tobie dowiedziałam.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMiło poczytać o Tobie :))
OdpowiedzUsuńW większości punktów moje odpowiedzi brzmiałyby podobnie. Lubię odwiedzać blogi osób pozytywnie zakręconych i czerpiących z życia garściami.
Dziękuję :) Ja także lubię takie odwiedzać :)
UsuńBardzo ładnie napisane :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo fajny wpis :) W tych akurat pytaniach, które dostałaś myślimy podobnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNo i super.
OdpowiedzUsuńPytania nie moje.
Przepisałam tak, jak było u Osoby, która nominowała mnie.
Pozdrowionka!
Najważniejsze, że dałam radę ;)
UsuńWydaje mi się, że każdy zaczynał blogowanie dość prymitywnie, bez rozeznania i konkretnej wizji swojej sieciowej działalności - ale wiadomo, jak to jest, wszystko przychodzi z czasem, razem z rozeznaniem i zwyczajną, osobliwą internetową dojrzałością. Osobiście mam wrażenie, że każdy mój kolejny wpis jest lepszy, doskonalszy od poprzedniego; chociaż wiem, że to pewnie głupie i niezbyt trafne odczucie.
OdpowiedzUsuńJednak na wykonanie takiego tagu chyba bym się nie pokusiła - nie współgrałby mi z kompozycją bloga :)
Hmmm ja raczej od samego początku miałam wizję tego, co chcę zamieszczać na swoim blogu i przez 10 lat raczej się ona wiele nie zmieniła :) No, może poprawiła się znacząco jakość zdjęć, bo to już szósty aparat od tamtej pory :P
UsuńBlogger szaleje, Miałam napisany długi komentarz i mi go wcięło. Teraz napiszę w skrócie. Podziwiam Cię za prowadzenie tego bloga, zaglądam bardzo często, chociaż nie zawsze zostawiam komentarz. Tym dzisiejszym wpisem pokazałaś, że jednak potrafisz odsłonić nieco swoją osobowość, zwykle skrzętnie skrywaną. Łączysz na tym blogu, w jedno, wiele swoich pasji i zainteresowań, jednocześnie pracując. Wszystko to, jest bardzo czasochłonne, ale jak widać, jakoś dajesz radę.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Aniu, byś w dalszym ciągu była tak wytrwałą, jak do tej pory i czerpała z życia wszystko co tylko możliwe.
Pozdrawiam bardzo gorąco.)
Dziękuję :) A jednak nie lubię tego robić i takie wpisy pojawiają się niezbyt często :) Na przykład o swojej chorobie piszę tylko wtedy,gdy ma ona jakiś znaczący wpływ na to, co akurat opisuję... Mam nadzieję, że szczególnie zdrowie będzie mi dopisywało na tyle, aby realizować te wszystkie zamierzenia :)
UsuńAniu cieszę się, że mogę do Ciebie zaglądać, bo Twój blog jest dla mnie wyjątkowy. Podziwiam Cię za systematyczność wpisów i za różnorodność. No i dziękuję za każdy komentarz u mnie pozostawiany.
OdpowiedzUsuńA grafika z kotem jest fantastyczna.
Życzę Ci wytrwałości i z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy - nie ukrywam codzienną lekturę blogów zaczynam od Twojego :)
Dziękuję :) Ogromnie mnie cieszą Twoje słowa :) Właśnie takie komentarze utwierdzają mnie, że to, co robię, ma sens :)
UsuńAniu, odwiedziny twojego bloga to zawsze ciekawe doznanie. Podoba mi się u ciebie to, że zawsze uraczysz czytników czymś nowym i "kawałkiem" siebie. Miło poznać cię nieco lepiej Aniu :)
OdpowiedzUsuńAleż Wy mnie Kochane rozpieszczacie komplementami :)
Usuń