czwartek, 5 lutego 2015

Styczniowe czytanie...


Zaczynam tradycyjnie od komiksów :)








"Tytus, Romek i A'Tomek – seria komiksowa autorstwa Henryka Jerzego Chmielewskiego wydawana od roku 1957 do dziś. Początkowo publikowana była na łamach młodzieżowej gazety „Świat Młodych” (pierwszy raz 25 października 1957), od 1966 – także w wersji książkowej. Jest to najdłużej ukazująca się polska seria komiksowa.



Dwaj przyjaciele – harcerze, Romek i A'Tomek – starają się uczłowieczyć człekokształtną małpę – Tytusa de Zoo, posiadającego, wbrew pozorom, więcej cech ludzkich niż małpich. Kolejne tomy komiksu to podróże bohaterów w rozmaite dziedziny wiedzy w wymyślnych pojazdach skonstruowanych przez prof. T.Alenta lub A'Tomka. Każda księga umieszcza bohaterów w innej roli. Tytus, Romek i A'Tomek zawsze pakują się w jakieś kłopoty, ale umieją łatwo z nich wybrnąć.



Świat w komiksie jest bardzo absurdalny i odznacza się błyskotliwym humorem, a jednocześnie zawiera wiele edukacyjnych przesłań dotyczących geografii, ochrony przyrody czy historii („bawiąc uczy”). [...]

  • Księga XI – Ochrona zabytków (ratując ruinę zabytkowego zamku przed rozbiórką bohaterowie spotykają duszka, który przenosi ich w czasy dawnej Polski, by mogli wykraść plany budowy tego zamku, uczestnicząc w zamachu Chytrozłotków na księcia Jedzosława; pojazd – Prasolot)
  • Księga XII – Operacja Bieszczady 40 (bohaterowie w ramach harcerskiej akcji Bieszczady 40 wyjeżdżają w te góry, by zbudować tam stanicę; pojazd – Bąkolot)
  • Księga XIII – Wyprawa na Wyspy Nonsensu (prof. T.Alent nakłania chłopców do zbadania nieznanych Wysp Nonsensu, zamieszkanych przez dziwne ludy; pojazdy – Slajdolot 1 i Slajdolot 2)
  • Księga XIV – Nowe metody nauczania (Romek i A'Tomek organizują szkołę dla Tytusa i próbują go uczyć zwyczajnych szkolnych przedmiotów, pomocą staje się ucząca maszyna profesora T.Alenta; pojazd – Gwizdkolot)
  • Księga XV – Tytus geologiem (Znów prof. T.Alent ma dla chłopców zadanie do wykonania – zbadanie co jest pod ziemią; pojazd – Wkrętacz)" [źródło]

Pojawiła się lektura szkolna...







"Kamizelkanowela Bolesława Prusa, wydana w 1882 roku, uznana za arcydzieło nowelistyki. Utwór jest szkicem z życia codziennego ubogich mieszkańców Warszawy. Narrator − właściciel tytułowej kamizelki − odtwarza jej historię na podstawie wyglądu i retrospektywnie ujętych obserwacji życia jej poprzedniego właściciela. Nowela została przełożona na język rosyjski, hebrajski, słowacki, czeski, niemiecki, włoski, angielski i francuski.[...]



Tytułowa kamizelka została kupiona przez narratora za pół rubla od żydowskiego handlarza; niegdyś należała do jego sąsiadów. Po użytku poprzednich jest z przodu spłowiała, ma dużo plam, przetarty tył, brak w niej guzików, i ma dwa ściągacze: pierwszy ze sprzączką skrócony i przyszyty, a drugi pokłuty ząbkami sprzączki. Kamizelka była więc podniszczona i przypominała o smutku sąsiadów.


Małżeństwo, do którego niegdyś należała kamizelka, przyjechało do warszawskiej kamienicy na początku kwietnia. Ludzie ci wstawali wczesnym rankiem, pili herbatę z blaszanego samowaru, razem wychodzili do pracy: ona na lekcje do szkoły, on do biura. Byli ludźmi młodymi, spokojnymi. Żona szczupła, lubiła krawiectwo; mąż tęgi i zapracowany. Co niedzielę wychodzili na spacer i wracali wieczorem. W kwietniu mieszkali razem z ich służącą, w lipcu zostali sami, a w październiku pozostała tylko pani, gdyż jej mąż zmarł na gruźlicę. Gdy mężczyzna chudł, skracał jedną sprzączkę, aby nie martwić żony, drugą skracała ona, żeby dodać mu otuchy. Tym sposobem nawzajem się oszukiwali w "dobrej sprawie". Po śmierci męża kobieta wyjechała z miasta." [źródło] 



I trochę opowiadań...








"Raport mniejszości to zbiór 19 znanych opowiadań Dicka. Tytułowe zostało zekranizowane przez Stevena Spielberga jako najnowszy film z Tomem Cruise'em. Rok 2054. Waszyngton rozwiązał raz na zawsze problem przestępczości. Niedoszłych morderców aresztuje się, zanim popełnią zbrodnię. Specjalny wydział policji zatrzymuje ich na podstawie wskazówek trzech jasnowidzów. John Anderton, szef wydziału i gliniarz doskonały, to zagorzały zwolennik systemu. Do dnia kiedy system wskazuje go jako następny cel...


Autor:Philip K. Dick Wydawnictwo:Amber , Wrzesień 2002 Seria:Srebrna ISBN:83-241-0089-X Liczba stron:448 Wymiary:125 x 195 mm Tłumaczenie:Konrad Brzozowski" [źródło]

Zawartość zbioru:

1. Autofabryka 
2. Naprawa 
3. Monopolistka 
4. Wzór Yancy'ego 
5. Raport mniejszości 
6. Mechanizm pamięci 
7. Niereformowalna M 
8. My, odkrywcy 
9. Gra wojenna 
10. Gdyby nie Benny Cemoli 
11. Występ 
12. Projekt 
13. Co mówią umarli? 
14. Orfeusz kulawy 
15. Beztroska Pat 
16. Zastępca 
17. I co teraz z Raglandem Parkiem? 
18. Taki Brejal to ma życie! 


Po przeczytaniu muszę stwierdzić, że jestem rozczarowana... niekoniecznie samym opowiadaniem tytułowym, do którego film ma się mniej więcej tak, jak ekranizacja "Hobbita" do książki... Rozczarowało mnie zaprzepaszczenie genialnych pomysłów! Opowiadania czyta się z wielkim przejęciem, czasem nawet uczuciem przerażenia ("Co mówią umarli?" to pomysł na niezły horror), ale ich zakończenia... to za każdym razem porażka :( Czytelnik czeka na "wielkie BUM", na finał... ale na końcu nie otrzymuje zupełnie nic... wszystko się jakoś rozmywa, nie ma wyrazistej, zaskakującej puenty... Gdyby taka była całość, nie miałabym żadnym pretensji - ot, miałkie zakończenie po miałkim tekście, ale w tym przypadku zmarnowano wiele genialnych, rewelacyjnych tekstów... szkoda :(





A także coś obyczajowego...





"Klub Porcelanowej Filiżanki" Vanessa Greene



"Podnosząca na duchu powieść o damskiej przyjaźni, w dowcipnym brytyjskim wydaniu



Trzy nie mające ze sobą nic wspólnego kobiety poznają się na pchlim targu i ulegają fascynacji tym samym porcelanowym serwisem. Zamiast się kłócić, postanawiają go wspólnie kupić i w rezultacie się zaprzyjaźniają.



Jenny, Maggie i Alison stają przed szeregiem trudnych wyborów; czy dzięki różnicom w temperamentach, życiowych doświadczeniach i poglądach podejmą właściwe decyzje?

Wymarzona lektura dla wielbicielek ciepłych i szczerych historii. Najlepiej smakuje przy filiżance herbaty." [źródło]

Nie wywołuje szczególnych wzruszeń ani emocji. Czytałam ją przez kilka miesięcy, głównie na parkingu w samochodzie - taka "torebkowa" książka. Nie wciąga na tyle, aby chcieć ją przeczytać jednym tchem...


26 komentarzy:

  1. U mnie książki leżą - aż wstyd...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w zasadzie też leżą - w porównaniu do tego, jak kiedyś czytałam np. 20 w miesiącu :(

      Usuń
  2. Proponuję obejrzeć ponownie film kończy się wyraźną puenta. Co do samych ekranizacji, może dlatego, że od dawna oglądam ekranizacje książek/opowiadań Dicka i na to jestem przygotowany. Nie są to pełnoprawne ekranizacje, raczej inspirowane ideą.

    Co do Hobbita nie jest to taka ekranizacja jakiej chcieliby fanatycy, podobnie jak WP. Tylko w tym przypadku ekranizacja już była, ba nawet serial. Nudą dorównywały oryginałowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja właśnie to napisałam! Film ma puentę, a opowiadanie nie. Żadne opowiadanie jej nie ma, dlatego tak mnie rozczarowały :( Film widziałam sześć razy, ale chętnie zobaczę jeszcze kilka :P

      A w przypadku "Hobbita" to zdecydowanie wolę wersję Jacksona niż Tolkiena :P Książka jest bajeczką dla dzieci i rozkosznymi elfikami śpiewającymi piosenki na łące :( Wyrzuciłabym z niego tylko Legolasa i tę dziwną miłość elfki z krasnoludem :/

      Usuń
    2. Przepraszam w takim razie, przeczytałem nieuważnie.

      Zdecydowanie też bardziej wolę tę wersję, nie przeszkadza mi ani Legolas, ani o dziwo wątek miłosny, choć przyznaję dziwne to było ;]

      Usuń
    3. Zdecydowanie wolałabym Haldira zamiast Legolasa :)

      Usuń
  3. przyznaję że ,,kamizelki" nie czytałam - a szkoda

    macham wrednie zimowo - Dośka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W 15 minut na głos dzieciom na lekcji - dasz radę :P

      Usuń
  4. Ten pierwszy komiks, pamiętam jak czytałam na strychu:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja najbardziej zapamiętałam z dzieciństwa ten ostatni :)

      Usuń
  5. Te komiksy są fajne,pamiętam je.Buziaki,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja czytam, czytam, ale mam wyrzuty, że tak mało

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję wygranej na moim blogu w konkursie Książka w Podróży i proszę o przesłanie danych do wysyłki na adres:
    ewa.traveller@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak to już bywa z ekranizacjami :) Ładne czytelnicze osiągnięcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nadal dręczycie dzieci tymi strasznymi nowelkami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi uczniowie stwierdzili, że to ich ulubiona lektura gimnazjalna - bo da się ją przeczytać w 15 minut :P A sami bardziej się dręczą tymi opowiastkami dla nastolatek o słitaśnych zakochanych wampirkach :P

      Usuń
    2. To się pewnie nie dręczą bo im się podoba i jeszcze pewnie happy end jest.

      Usuń
    3. Ale ja się dręczę - nawet jak o tym pomyślę :(

      Usuń
  10. Aniu, od Twoich pozycji ksiazkowych zakolowalo mi sie w glowie.....ale Twoja glowa POZAZDROSCIC!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mało... były miesiące, gdy czytałam kilkanaście książek :(

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowa :)