I co? Niby coś się wyjaśnia, ale... wszystko jest koszmarnie nudne :( W zasadzie po przeczytaniu stwierdzić muszę, że szkoda czasu na nią... lepiej przeczytać coś innego - naprawdę! Przemęczyłam ją tylko dlatego, że czytałam po kilka stron... w toalecie. Inaczej bym ją po prostu odłożyła. Na wyróżnienie zasługują jedynie wspaniałe ilustracje do każdej części cyklu - ich autorem jest Patryk Mogilnicki.
"Przez trzydzieści lat uczestnicy kolejnych ekspedycji, którzy mieli zbadać Strefę X, zabijali się nawzajem, umierali lub popełniali samobójstwo. Tajemniczy obszar rozszerza się, stanowiąc zagrożenie dla świata zewnętrznego.
Czy ostatnia wyprawa, która wyrusza, aby znaleźć zaginionego członka poprzedniej ekspedycji, odkryje w końcu, co tak naprawdę dzieje się w Strefie X? A może rozwiązanie zagadki kryje się w dzienniku Latarnika?
Nie wierz zmysłom. Strefa X zmienia każdego
„Southern Reach” to niezwykła trylogia, łącząca literaturę grozy i klasyczną fantastykę. Została doceniona przez fanów i krytyków na całym świecie, a prawa do jej ekranizacji kupiła wytwórnia Paramount Pictures." [źródło]
Do mnie nie przemawia. W moim przypadku czytanie toaletowe to standard:)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom zapowiadał się ciekawie... potem było coraz gorzej :(
UsuńDla mnie też :)
Nie wiem dlaczego, ale w pierwszym odruchu nie sięgnęłabym po tą książkę...
OdpowiedzUsuńPierwszy tom był nawet ciekawy...
UsuńMęczę swoją książkę, ziewam przy niej, ale twardo czytam. Tych tytułów nie znam.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAniu, ciekawy sposób na przemęczenie nudnej książki :) :) :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam. Ja bym juz nie doczytala. Ale w takich wypadkach mam poczucir czegoś niespelnionego i okropnie mnie to męczy :( wisi nade mna latami i czasem to juz nie wiem co to moze być co mi nie daje spokoju. Dlatego jesli nie jestem w stanie przebrnąć przez pierwsze dwie kartki... zapominam o książce. Bo rzucanie po połowie zadrecza :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie - wolałam się przemęczyć, niż męczyć z powodu niedoczytania... ale nie polecam nikomu tej pozycji :)
Usuń