niedziela, 8 czerwca 2014

"Na budce"...



W ostatnią sobotę maja po raz pierwszy w tym roku wybraliśmy się do Łuszczanowa (staramy się odwiedzać to miejsce dwa razy do roku). Każdy nasz wyjazd do Łuszczanowa nierozerwalnie wiąże się z wizytą w Radlinie.

"Radlin – wieś sołecka w Polsce położona w województwie wielkopolskim, w powiecie jarocińskim, w gminie Jarocin. Przystanek kolejowy nazywa się Radlin Wielkopolski. 

W latach 1975-1998 miejscowość położona była w województwie kaliskim. 

We wsi znajdują się ruiny pałacu Opalińskich z XVI wieku. 

Tutaj urodził się prof. dr hab. Stanisław Lorenc - geolog, wykładowca UAM i jego rektor w latach 2002-2008."

Miejsce to jest dla naszej rodziny tak ważne, ponieważ to właśnie tu - w domku dróżnika nad torami, tzw. "budce" (a nie w szpitalu) - urodziła się Mama. Tam też przyjeżdżała na wakacje i wychowywała się jako dziecko. Z miejscem tym wiąże się wiele wspomnień. 



zdjęcie ze starego albumu

zdjęcie wykonane podczas powrotu pociągiem z Gdyni - lata 90-te


Później, gdy ja byłam dzieckiem, jeździłam tam z Nią i odwiedzałam "budkę" podczas każdej wizyty w Stęgoszy (rodzinna wieś Dziadka). W domku nad torami zamieszkali później inni ludzie.


od lewej: ja, ciocia Jadzia z Gdyni, Mama, kuzynka Kamila, pan mieszkający "na budce", dziecko mieszkańców domku

Mama i ciocia Jadzia przy pompie koło torów

od lewej: kuzynki Ewelina i Kamila, ciocia Jadzia, ja, wujek Fredek - był to chyba rok 1997 lub 1998



 Gdy w 2007 roku odwiedzałam te miejsca z Marcinem w drodze do Poznania, okazało się, że "budka" już nie istnieje. Zamieszkujący ją ludzie wyprowadzili się, a ona sama podzieliła los innych kolejowych budynków - została po prostu rozebrana przez mieszkańców pobliskiej wsi :(

Tak zastaliśmy to miejsce w roku 2007:






Teraz nawet i gruzów tam nie ma :(  Podczas wizyty w roku 2011 Marcinowi udało się wyszarpać spośród trawy kilka kawałków cegieł, które Mama przywiozła ze sobą do Kłodzka na pamiątkę...





Wśród drzew ktoś postawił ule (miejsce to jest więc odwiedzane), nie ma jednak możliwości zejścia do torów, gdzie kiedyś była pompa. Jej samej też już pewnie nie ma - w końcu to spory kawałek metalu :/








Podczas sobotniej wizyty odwiedziliśmy "budkę" ponownie. Zdziwiła nas dość dobra droga - ale na miejscu zobaczyliśmy, że nad torami umiejscowiona jest pasieka, na pewno więc miejsce jest odwiedzane. Niestety, po domku nie ma już żadnego śladu. Miejsce, w którym stał porastają niewielkie drzewa. Mama przywiozła sobie na pamiątkę wykopane stamtąd akacje...














Czy Wy też macie miejsca, do których wracacie?


29 komentarzy:

  1. Piękne wspomnienia. Ja też mam takie miejsca, do których chętnie wracam :) Pozdrawiam słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zostały piękne wspomnienia po "budce".pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsze zdjęcie bardzo do mnie przemówiło. Jest przepiękne i bardzo nastrojowe.Urzekło mnie również czwarte - przy pompie. Dobrze chociaż, że zdjęcia pozostały...

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie są wspomnienia, za chwilę i ich nie będzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo pesymistyczne to, co piszesz, ale niestety prawdziwe...

      Usuń
  5. Miłe wspomnienia! Ja też mam takie miejsca, ale niestety niektóre zdjęcia nie przetrwały...

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna podróż sentymentalna... I chociaż troskzę pesymistyczna i uświadamiająca, jak szybkoc zas przemija, naprawdę z przyjemnością się czyta. I ogląda...

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna sentymentalna, choć nieco pesymistyczna podróż. Bo uświadamiająca, ze wszystko z czasem przemija. I wcale nie tak wolno, jak byśmy chcieli... Jak widać wystarczy jedno pokolenie, by zupełnie zniknął czyjś mały świat... Ale mimo to miło się czyta i ogląda...

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja babcia kiedyś 'namierzyła' dzięki mojej pomocy dom, w którym spędziła dzieciństwo - pojechaliśmy, obejrzeliśmy, stał w dobrym stanie, jedynie użytkowany jako mieszkania komunalne. Szkoda, że nie każdy ma tyle szczęścia - domyślam się, że dla Was takie zetknięcie z rzeczywistością musiało być nieco bolesne.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dość bolesne, tym bardziej, że nastał już czas, kiedy można praktycznie za bezcen odkupić od PKP taki budynek - i Mama z kuzynką o tym myślały. Rozmawiały nawet o zrobieniu tam letniego domku, do którego moglibyśmy przyjeżdżać w wakacje...

      Usuń
    2. Dziękuję :)
      Myślałam, nawet próbowałam - niestety, bezskutecznie. W związku z tym, że szablon pochodzi z sieci, personalizacji podlegają jedynie gadżety, nagłówek itp. Szerokość kolumny, jak i np. tło to ustawienia trwałe, których nie da się zmieniać. Ale i tak cieszę się, że któryś z szablonów przypadł mi do gustu; jest dość mały wybór tych jednokolumnowych :)
      Buziaki.

      Usuń
    3. Najważniejsze w końcu, że Tobie się podoba :)

      Usuń
  9. piękne wspomnienia... niestety coraz więcej starszych budynków znika na naszych oczach... u mnie w mieście właśnie jakiś "mądry inaczej" postanowił zrównać z ziemią piękny stary młyn,... okazało się, że totalnie samowolnie... mam nadzieję, że poniesie konsekwencje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jak poniesie konsekwencje, to nie wyrówna to straty i budynku nie wróci :( I to jest najbardziej przykre :(

      Usuń
  10. Piękne wspomnienia.... Ja też mam takie miejsce, którego dziś strasznie mi brak, a którego niestety nigdy nie zdążyłam odwiedzić ponownie. W miejscu domu, gdzie spędziłam kilka lat wczesnego dzieciństwa przebiega teraz Drogowa Trasa Średnicowa. Wszystko pozostało więc głęboko w sercu i pamięci.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och... dobrze, że jest jeszcze pamięć - w sumie wszystko żyje tak długo, jak długo w tym (lub o kim) pamiętamy...

      Usuń
  11. Przykre to,że "coś"co jest ważne przestaje istnieć materialnie-najważniejsze jednak jest to,że wspomnień nie da się wykorzenić ani wyburzyć.Piękna sentymentalna podróż...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne wspomnienia ,chociaż przygnębia fakt ,że miejsca tego już nie ma. Pozdrawiam i jeszcze do Ciebie wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowne wspomnienia... szkoda, że"budka" została rozebrana...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)