środa, 30 listopada 2016

Szlakiem wiatraków...


Krzywiń - to kolejny przystanek w naszej sobotniej wrześniowej podróży...



W dawnych czasach Krzywiń szczycił się trzema działającymi tu młynami-wiatrakami. Do chwili obecnej przetrwały dwa. Jeden z nich stoi przy ulicy Bojanowskiego.
Świetnie odrestaurowany w ostatnich latach koźlak, pochodzący z 1698 r., może być przykładem dbałości o dobra naszej kultury. W czasie remontu - właściwie ruiny - młyna zrewitalizowano otoczenie wiatraka. Zbudowano dom młynarza z salką do spotkań, a przy samym młynie w niewielkim zagłębieniu znalazł miejsce niewielki amfiteatr. Całość uzupełnia nowo nasadzona zieleń.
Skwer z XVII-wiecznym wiatrakiem jest doskonałym miejscem odpoczynku i przystankiem dla turystów - rowerzystów.










Wiatrak oglądałam i fotografowałam 3 września 2016 roku :)


9 komentarzy:

  1. Aż Ci zazdroszczę tych wycieczek, kiedy Ty masz czas tworzyć tyle pięknych rzeczy i jeszcze podróżować/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gotuję, nie sprzątam i wszystko planuję, aby mieć czas :)

      Usuń
  2. Kolejny przykład na to że jak się chce to można zadbać o to co piękne...jest cudowny...no i ten pomysł z małym amfiteatrem i salką...wspaniałe! Serce rośnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Sylwią:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)