Krzywiń - to kolejny przystanek w naszej sobotniej wrześniowej podróży...
W dawnych czasach Krzywiń szczycił się trzema działającymi tu młynami-wiatrakami. Do chwili obecnej przetrwały dwa. Jeden z nich stoi przy ulicy Bojanowskiego.
Świetnie odrestaurowany w ostatnich latach koźlak, pochodzący z 1698 r., może być przykładem dbałości o dobra naszej kultury. W czasie remontu - właściwie ruiny - młyna zrewitalizowano otoczenie wiatraka. Zbudowano dom młynarza z salką do spotkań, a przy samym młynie w niewielkim zagłębieniu znalazł miejsce niewielki amfiteatr. Całość uzupełnia nowo nasadzona zieleń.
Skwer z XVII-wiecznym wiatrakiem jest doskonałym miejscem odpoczynku i przystankiem dla turystów - rowerzystów.
Wiatrak oglądałam i fotografowałam 3 września 2016 roku :)
Aż Ci zazdroszczę tych wycieczek, kiedy Ty masz czas tworzyć tyle pięknych rzeczy i jeszcze podróżować/
OdpowiedzUsuńNie gotuję, nie sprzątam i wszystko planuję, aby mieć czas :)
UsuńBonitos molinos....
OdpowiedzUsuńBesos
Kolejny przykład na to że jak się chce to można zadbać o to co piękne...jest cudowny...no i ten pomysł z małym amfiteatrem i salką...wspaniałe! Serce rośnie ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZgadzam się z Sylwią:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękny wiatrak :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń