sobota, 12 listopada 2016

"Inferno" - na kartach książki i na ekranie... :)




Zafascynowana książkami Dana Browna z chęcią kupiłam kilka lat temu jego kolejną nowość - "Inferno"



Kupiłam, rzuciłam się do czytania, jak w przypadku poprzednich pozycji i... mniej więcej w połowie czytanie przerwałam. Dlaczego? Trudno mi teraz odpowiedzieć, ale chyba książka nie porwała mnie aż tak, jak tamte... czegoś mi w niej brakowało. Odłożyłam więc ją na półkę. Na kilka lat...

Gdy we wrześniu byłyśmy na babskim seansie w kinie, zobaczyłam zajawkę filmu "Inferno". Była wspaniała! Trzeba iść! No ale jak to iść? Bez przeczytania książki? 

Zabrałam się zatem za czytanie - ekspresowe, bo lekturę też Iga chciała pożyczyć - w końcu do kina wybierałyśmy się razem :) Słoneczne dni września pozwoliły na cudowne chwile z książką i kawą na dworze, przy naszym oczku wodnym...





Tym razem przebrnęłam przez pechową połowę, a przeczytanie całości zajęło mi 8 godzin. Lektura okazałą się bardzo przyjemna. Czas zatem było wybrać się na film...



Tradycyjnie posłużę się w tym miejscu recenzją Zwierza - TUTAJ. Nie zgadzam się z nią tym razem w pełni, ale niektóre stwierdzenia popieram... Najbardziej nie podobało mi się, że całkowicie zmienione zostało zakończenie - wyszło to filmowi zdecydowanie na niekorzyść :( To, co na końcu książki zadziało się niejako poza nami - usprawiedliwiając pewne czyny i w konsekwencji rozwiązując problem... w filmie zostało zaprzepaszczone i strywializowane... pozbawione kompletnie właściwego wydźwięku... Niestety...

I jeszcze jedna refleksja, którą po tym filmie miałam - Tom Hanks jest stary! Co więcej - Brad Pitt oglądany w zajawce przed seansem - jest stary! A przecież są to młodzi aktorzy! Aktorzy mojego pokolenia! Co się dzieje? Czy to znaczy, że i ja jestem już stara? Przecież to niemożliwe...

11 komentarzy:

  1. Książkę przeczytałam szybciutko, filmu jeszcze nie widziałam, ale mam zamiar kiedyś go obejrzeć. Co do wieku to hmm ja wychodzę z założenia, że kobieta jest jak wino- im starsza tym lepsza :D Mi się tez nie wydaje, że mam już ponad 30, bo czuję się na 15, tylko te kurze łapki wokół oczu nie wiem skąd się wzięły :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż wstyd się przyznać, ale filmy obejrzałam wszystkie. A książek jakoś nie potrafię okiełznać. Do samego Kodu podchodziłam ze 4 razy i nigdy nie skończyłam... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki są zdecydowanie lepsze niż filmy - przede wszystkim wspaniale budują napięcie tam, gdzie film się tylko prześlizguje...

      Usuń
  3. byłam na filmie 'Inferno' i bardzo mi się podobał! obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie pokonał już Zaginiony symbol. Kod Leonarda oraz Anioły i demony połknęłam :) po powrocie z pracy ścigaliśmy się z mężem kto pierwszy książkę do ręki weźmie... a później zaczęłam czytać z wielką ochotą zaginiony symbol i nie dałam rady... odrzuciło mnie od pana Dana :) ...może warto się przeprosić... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaginiony... jeszcze pochłonęłam, dopiero Inferno mnie zatrzymało ;)

      Usuń
  5. Książkę przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem i niestety ze strachem!!!Bardzo jestem ciekawa filmu:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kod i Anioły czytałam i to jednym tchem. Inferno jeszcze nie. Dzięki Twoim recenzjom biorę się właśnie za "Czerwona gorączkę" Pilipiuka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)