Zafascynowana książkami Dana Browna z chęcią kupiłam kilka lat temu jego kolejną nowość - "Inferno".
Kupiłam, rzuciłam się do czytania, jak w przypadku poprzednich pozycji i... mniej więcej w połowie czytanie przerwałam. Dlaczego? Trudno mi teraz odpowiedzieć, ale chyba książka nie porwała mnie aż tak, jak tamte... czegoś mi w niej brakowało. Odłożyłam więc ją na półkę. Na kilka lat...
Gdy we wrześniu byłyśmy na babskim seansie w kinie, zobaczyłam zajawkę filmu "Inferno". Była wspaniała! Trzeba iść! No ale jak to iść? Bez przeczytania książki?
Zabrałam się zatem za czytanie - ekspresowe, bo lekturę też Iga chciała pożyczyć - w końcu do kina wybierałyśmy się razem :) Słoneczne dni września pozwoliły na cudowne chwile z książką i kawą na dworze, przy naszym oczku wodnym...
Tym razem przebrnęłam przez pechową połowę, a przeczytanie całości zajęło mi 8 godzin. Lektura okazałą się bardzo przyjemna. Czas zatem było wybrać się na film...
Tradycyjnie posłużę się w tym miejscu recenzją Zwierza - TUTAJ. Nie zgadzam się z nią tym razem w pełni, ale niektóre stwierdzenia popieram... Najbardziej nie podobało mi się, że całkowicie zmienione zostało zakończenie - wyszło to filmowi zdecydowanie na niekorzyść :( To, co na końcu książki zadziało się niejako poza nami - usprawiedliwiając pewne czyny i w konsekwencji rozwiązując problem... w filmie zostało zaprzepaszczone i strywializowane... pozbawione kompletnie właściwego wydźwięku... Niestety...
I jeszcze jedna refleksja, którą po tym filmie miałam - Tom Hanks jest stary! Co więcej - Brad Pitt oglądany w zajawce przed seansem - jest stary! A przecież są to młodzi aktorzy! Aktorzy mojego pokolenia! Co się dzieje? Czy to znaczy, że i ja jestem już stara? Przecież to niemożliwe...
Książkę przeczytałam szybciutko, filmu jeszcze nie widziałam, ale mam zamiar kiedyś go obejrzeć. Co do wieku to hmm ja wychodzę z założenia, że kobieta jest jak wino- im starsza tym lepsza :D Mi się tez nie wydaje, że mam już ponad 30, bo czuję się na 15, tylko te kurze łapki wokół oczu nie wiem skąd się wzięły :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję :)
UsuńAż wstyd się przyznać, ale filmy obejrzałam wszystkie. A książek jakoś nie potrafię okiełznać. Do samego Kodu podchodziłam ze 4 razy i nigdy nie skończyłam... :(
OdpowiedzUsuńKsiążki są zdecydowanie lepsze niż filmy - przede wszystkim wspaniale budują napięcie tam, gdzie film się tylko prześlizguje...
Usuńbyłam na filmie 'Inferno' i bardzo mi się podobał! obserwuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńmnie pokonał już Zaginiony symbol. Kod Leonarda oraz Anioły i demony połknęłam :) po powrocie z pracy ścigaliśmy się z mężem kto pierwszy książkę do ręki weźmie... a później zaczęłam czytać z wielką ochotą zaginiony symbol i nie dałam rady... odrzuciło mnie od pana Dana :) ...może warto się przeprosić... :)
OdpowiedzUsuńZaginiony... jeszcze pochłonęłam, dopiero Inferno mnie zatrzymało ;)
UsuńKsiążkę przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem i niestety ze strachem!!!Bardzo jestem ciekawa filmu:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZakończenie filmu niestety rozczarowuje...
UsuńKod i Anioły czytałam i to jednym tchem. Inferno jeszcze nie. Dzięki Twoim recenzjom biorę się właśnie za "Czerwona gorączkę" Pilipiuka :)
OdpowiedzUsuń