Następny podczas naszej październikowej trasy był wiatrak w Pietrzykowie.
I teraz żałuję ogromnie, że nie zainteresowałam się geocachingiem kilka miesięcy wcześniej, ponieważ w pobliżu tego wiatraka znajduje się jedna ze skrytek :( No trudno... może będzie okazja, aby odwiedzić go jeszcze raz?
Wiatrak holender w Pietrzykowie (powiat świdnicki, województwo dolnośląskie) powstał około roku 1890. Budynek postawiono na szczycie wzgórza ponad wsią. Powierzchnia zabudowy zajmuje 45m². Jest to ceglany budynek trzypiętrowy, zbudowany na planie koła, kryty gontem.
Wiatraki typu holenderskiego (wynalezione w XVII wieku) posiadały nieruchomą murowaną podstawę i ruchomą bryłę dachu, obracalną o 360 stopni. Umożliwiało to optymalne ustawienie skrzydeł w stosunku do kierunku wiatru.
Od 1900 - po wcześniejszym wymontowaniu urządzeń - funkcjonowało w nim schronisko pod patronatem, bardzo rozpowszechnionego w tym czasie, ruchu młodzieżowego "GEUSEN". Usunięto z niego wtedy większość wyposażenia z wyjątkiem ogromnego koła zębatego na poddaszu. Od tamtej pory wiatrak służył jako schronisko turystyczne.
Po II wojnie światowej stał się własnością gminy Dobromierz. W latach 70, 80 XX w. jeden z mieszkańców kupił ten wiatrak i przerobił na mieszkanie, lecz kiedy umarła mu żona, po pewnym czasie popełnił samobójstwo. Obecnie wiatrak jest zniszczony, chociaż ma rangę zabytku. Obiekt został wpisany na Czerwoną Listę Zabytków Dolnego Śląska, obejmuje ona ponad 50 obiektów, którym grozi dalsza dewastacja.Spod wiatraka rozciąga się wspaniały widok na góry Wałbrzyskie i Suche.
Legenda mówi, że w dawnych czasach w wiatraku pracował młynarz, który potrafił przywracać ludziom młodość – pod warunkiem, że ponowne życie przeżyją tak samo, jak pierwsze. Podobno nie wszyscy decydowali się na to. Natomiast do dzisiaj niektórzy wierzą, że działa tu rodzaj łączności bezprzewodowej – jeśli o zachodzie słońca stanie się przed wiatrakiem i zawoła do osoby, z którą łączą uczucia, odpowiedź nadlatuje nawet z wielkiego oddalenia.
Źródła informacji:
„Wędrówki po Dolnym Śląsku i jego stolicy”, Wojciech Chądzyński, Wrocław 2006
Wiatrak oglądałam i fotografowałam 12 października 2014 roku.
Jaki nietypowy! Pierwszy raz widzę wiatrak skonstruowany w taki sposób, przypomina mi rotundowe kościoły... no, ale może nie znam się wystarczająco dobrze na architekturze :)
OdpowiedzUsuńHolenderskie zwykle mają takie kształty :)
UsuńCiekawe czy przy innych odwiedzanych przez Ciebie wiatrakach też są skrytki?
OdpowiedzUsuńNiezły wynalazek ta łączność bezprzewodowa :)) Piękny wiatrak i okolica.
Wiem, że przy jednym który już odwiedziłam, także jest...
UsuńŚliczny wiatrak. Nietypowy. W miejscowości, gdzie mam działkę, znalazłam kolejny wiatrak. Kiedyś zrobię zdjęcie.
OdpowiedzUsuńA gdzie to jest? Może uda mi się go kiedyś odwiedzić i sfotografować?
UsuńW Szlichtyngowej, woj. lubuskie, przy wjeździe z Głogowa.
UsuńSłyszałam już o nim. Głogów nie jest tak daleko, więc mam realną szansę, aby go zobaczyć :)
UsuńWspaniała historia i legendy dotyczące tego obiektu. Jest faktycznie niezwykły.
OdpowiedzUsuńNiezwykły jak cały, nie odkryty do końca region Dolnośląski.
Wszystko bym dała, aby ów Młynarz przywrócił mi młodość...
Ale niestety, zmieniłabym wszystko...
Serdecznie pozdrawiam :)
A ja nie chciałabym niczego zmieniać :) Jestem zadowolona z życia i swoich wyborów :)
UsuńSzkoda, że już nie ma skrzydeł, bo wyglądałby naprawdę pięknie!
OdpowiedzUsuńNiestety, większość widzianych przeze mnie wiatraków jest pozbawiona skrzydeł :(
Usuń