Lubię czytać książki Janusza Wiśniewskiego - to niezwykle kobiecy mężczyzna, przede wszystkim naukowiec, ale także doskonały pisarz...
Na tę książkę trafiłam zupełnie przypadkiem - szukałam w markecie czegoś taniego (nie głupiego romansu!), co umili mi czas oczekiwania na parkingu... Pochłonęłam w kilka godzin. Polecam gorąco!
"Arytmia Uczuć"
Janusz Leon Wiśniewski, Dorota Wellman
"Znakomita książka napisana w formie wywiadu–rzeki. Janusz Leon Wiśniewski odpowiadał na intrygujące – czasami trudne, często dowcipne, ale zawsze dotyczącego tego, co w życiu najważniejsze – pytania, które zadawała mu Dorota Wellman. I tak powstała sentymentalna i fascynująca podróż po rozmaitych miejscach i momentach życia Autora, a przede wszystkim po jego świecie emocji. Dowiemy się, co jest dla J.L. Wiśniewskiego istotne, jaką rolę odgrywa w jego życiu samotność, smutek, miłość, nauka i praca, a także kim są dla niego kobiety i co znaczą związki z nimi. Wspomina razem z Dorotą Wellman swoje dzieciństwo, czasy szkolne i studenckie, rodzinę, pierwsze miłości, ważne przyjaźnie, Polskę swojej młodości oraz Nowy Jork. Ujawnia również koleje swojej kariery zawodowej i przyczynę wyjazdu za granicę oraz to, co czuje, będąc emigrantem. Zdradza także tajemnice powstania i popularności swoich książek. Poza tym – jak w każdej książce J.L. Wiśniewskiego – solidna dawka naukowej wiedzy podana w erotyczno-poetyckiej formie." [źródło]
"Przede wszystkim interesują mnie kobiety, z którymi mogę rozmawiać. To jest najważniejszy element. Im dłużej żyję, tym bardziej przekonuję się, że młodych mężczyzn fascynuje powierzchowność, wygląd. To jest strasznie przemijające. Już pomijam normalny rozkład komórek, grawitację, która działa również na ciało kobiety. Dzisiaj wiem, że najważniejsze jest rozmawianie z kobietami, że można wydobyć dużo erotyzmu w rozmowie z kobietami. Nawet kiedy ten erotyzm wynikający z dotykania ich ciała mija. Po prostu mężczyznom to mija i nie można na to nic poradzić. Mniej interesują mnie kobiety, które tylko chcą słuchać, bo są też takie, które świetnie rozmawiają, ale są jednocześnie doskonałymi słuchaczkami. Mnie podobają się kobiety, które będą się ze mną kłócić, które będą podważać moje argumenty, znajdując lepsze, na które ja nie zwróciłem uwagi, które będą mi podsuwać pomysły." [źródło]
Do tej książki chętnie bym zajrzała i sprawdziła, czy mam ochotę ją przeczytać... Szkoda, że Wellman w niej maczała palce, no ale trudno. ;)
OdpowiedzUsuńDo Wellman nic nie mam - bo jej po prostu nie znam. Pytania zadawała świetne :)
UsuńBardzo mądry człowiek. Koniecznie muszę dorwać tę książkę.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTeż lubię J.L.W. - czytałam!
OdpowiedzUsuńCzytałam i lubię.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie Aniu :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto przeczytać :)
UsuńJa czytałam "Miłość i inne dysonanse", ale jakoś nie przypadła mi do gustu :(
OdpowiedzUsuńTej akurat nie czytałam, więc się nie wypowiem :)
UsuńJa czytałam "Miłość i inne dysonanse", ale jakoś nie przypadła mi do gustu :(
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo lubię Wiśniewskiego. Polubiłam go od pierwszej książki, którą przeczytałam, a to była - "Sceny z zycia za sciana". Teraz żałuję, że puściłam ją w świat, bo chciałabym mieć w posiadaniu wszystkie książki tego autora. I chociaż nie lubię powracać do przeczytanej lektury, ta stanowi wyjatek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Agneta
To wspaniały pisarz. Tej pozycji nie znam. Ogromnie lubię jednak "Zespoły napięć".
UsuńZachęcona :) Lubię tego typu książki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja także.
Usuń