Ależ jestem z siebie dumna - w roku ubiegłym w listopadzie nadrabiałam swój PL od kwietnia, a teraz? Wszystko w miarę na bieżąco! W miarę, bo wakacyjne upały spowodowały przestój i czerwiec nadrabiałam w sierpniu, ale czymże to jest, prawda? ;)
Jaki był tegoroczny listopad? Szalony! Jak każdy miesiąc u nas :P
Nowa fryzura (farbowanie i ścinanie), nowy kot - co łączyło się oczywiście z szaloną wyprawą po niego aż do Kamiennej Góry, nowy piecyk - co łączyło się z szaloną wyprawą po niego aż do Świdnicy :P U nas nic nie może być normalne ;)
No dobrze - było też trochę zwyczajnej codzienności, czyli czytania, wyszywania, scrapowania, fotografowania zwierzaków...
Zapraszam na listopadowe wspomnienia :)
Fajne wspomnienia. Ja też zmieniłam kolor i fryzurę.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zmiana koloru i fryzury to chyba recepta na listopadową szarość :)
UsuńBędziesz miała co wspominac :)
OdpowiedzUsuńNa pewno!
UsuńNo przecież trochę szaleństwa musi być!
OdpowiedzUsuńI właśnie z takiego założenia wyszliśmy :P
UsuńKolejny piękny miesiąc wspomnień :) i wspomnienie o mnie <3
OdpowiedzUsuńOczywiście! Twój upominek dał mi wiele radości :)
UsuńTo dobrze, że się dzieje, dzięki temu jest co wspominać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację :) Dziękuję :)
UsuńPrzepiękna pamiątka a ile radości daje ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMiłe wspomnienia oprawione w niezwykle piękną formę :)
OdpowiedzUsuńCiekawam, jak wygląda taki "rocznik"?
Dziękuję :)
UsuńJeden rok mam w segregatorze. Poprzedni jeszcze bez oprawy. Gdy się zmobilizuję to na pewno pokażę :)