poniedziałek, 12 października 2015

Radosny powrót! :)


Wiecie zapewne, że wiosną musieliśmy oddać naszego pierwszego, kochanego koguta Eustachego - był stary, zrobił się słabszy i młode, silne koguty wygoniły go ze stada - dziobały do krwi, więc obawialiśmy się o jego życie. Pisałam o tym TUTAJ.

W sierpniu, wskutek nieszczęśliwego zbiegu wydarzeń, straciliśmy wszystkie nasze koguty (Bogumiła, Karola, Martego, Konstantego, Szarego Pluszaczka). Pisałam o tym w sierpniu i wrześniu...

Kurki, które przeżyły, zostały przeniesione do nowego kurnika. Odczekaliśmy kilka tygodni i postanowiliśmy, że Eustachy do nas wróci. Pojechaliśmy po niego w ostatni dzień sierpnia.

Radość była ogromna - nasza, kur i oczywiście Eustachego! Okazało się, że pamięta on swoje kurki i podwórko. Jest teraz jedynym kogutem i nikt mu nie zagraża :) 

Wygląda na to, że czuje się bardzo szczęśliwy :)

Sami zobaczcie!











20 komentarzy:

  1. Kompletnie się na tym nie znam, ale jest przepiękny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki szczęśliwy powrót :) Niech panuje długo i niepodzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kogut musi być na podwórku z kurami. Tak powiadają wytrawni hodowcy. Czy to prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda jest taka, że kury bez koguta mogą być, ale kogut bez kur - nie :)

      Usuń
  4. Eustachy jest śliczny. Całuski w dziubek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Były smutki, jest radość i niech tak zostanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :).

    Ma fajną kolorystykę :).

    OdpowiedzUsuń
  7. To niesamowite ile w Tobie miłości do tych kurek... Ten kogucik na pewno w jakiś sposób będzie Ci wdzięczny :)
    mpgoga.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale Czadowy jest ten Eustachy. Trochę tylko szkoda, że jego powrót byl okupiony taką stratą, ale teraz jak widać sama radość :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu nie ma się co dziwić, że pamięta jak u Ciebie ma tyle miłości :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)