Wiecie zapewne, że wiosną musieliśmy oddać naszego pierwszego, kochanego koguta Eustachego - był stary, zrobił się słabszy i młode, silne koguty wygoniły go ze stada - dziobały do krwi, więc obawialiśmy się o jego życie. Pisałam o tym TUTAJ.
W sierpniu, wskutek nieszczęśliwego zbiegu wydarzeń, straciliśmy wszystkie nasze koguty (Bogumiła, Karola, Martego, Konstantego, Szarego Pluszaczka). Pisałam o tym w sierpniu i wrześniu...
Kurki, które przeżyły, zostały przeniesione do nowego kurnika. Odczekaliśmy kilka tygodni i postanowiliśmy, że Eustachy do nas wróci. Pojechaliśmy po niego w ostatni dzień sierpnia.
Radość była ogromna - nasza, kur i oczywiście Eustachego! Okazało się, że pamięta on swoje kurki i podwórko. Jest teraz jedynym kogutem i nikt mu nie zagraża :)
Wygląda na to, że czuje się bardzo szczęśliwy :)
Sami zobaczcie!
Kompletnie się na tym nie znam, ale jest przepiękny! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJaki szczęśliwy powrót :) Niech panuje długo i niepodzielnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPan na włościach :)
OdpowiedzUsuńSuper że wrócił
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszymy :)
UsuńKogut musi być na podwórku z kurami. Tak powiadają wytrawni hodowcy. Czy to prawda?
OdpowiedzUsuńPrawda jest taka, że kury bez koguta mogą być, ale kogut bez kur - nie :)
UsuńEustachy jest śliczny. Całuski w dziubek.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńByły smutki, jest radość i niech tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńTego pragniemy!
UsuńWszędzie dobrze ale w domu najlepiej :).
OdpowiedzUsuńMa fajną kolorystykę :).
Zdecydowanie :)
UsuńTo niesamowite ile w Tobie miłości do tych kurek... Ten kogucik na pewno w jakiś sposób będzie Ci wdzięczny :)
OdpowiedzUsuńmpgoga.blox.pl
Dziękuję :)
UsuńAle Czadowy jest ten Eustachy. Trochę tylko szkoda, że jego powrót byl okupiony taką stratą, ale teraz jak widać sama radość :)
OdpowiedzUsuńAniu nie ma się co dziwić, że pamięta jak u Ciebie ma tyle miłości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń