W lipcu prezentowałam listę moich ulubionych filmów o wakacjach - TUTAJ :)
Ponieważ jednak wielkimi krokami zbliża się rozpoczęcie roku szkolnego (dla uczniów oczywiście, ja bowiem do szkoły chodzę już od poniedziałku), pora na prezentację ulubionych filmów o szkole.
Oto one:
"Stowarzyszenie Umarłych Poetów"
Film najbardziej oszkole. O tym, jaka powinna być i o tym, jaka nie powinna być. Film także o życiu. O tym, jak żyć, aby w chwili śmierci nie żałować...
Trwa wielka sztuka, a ty możesz dopisać swój wers.
Tylko w swoich marzeniach człowiek jest naprawdę wolny.
Zdradzę wam tajemnicę: nie czytamy poezji dlatego, że jest ładna. Czytamy ją, bo należymy do gatunku ludzkiego, a człowiek ma uczucia. Medycyna, prawo, finanse czy technika to wspaniałe dziedziny, ale żyjemy dla poezji, piękna, miłości.
Zamieszkałem w lesie, albowiem chciałem żyć świadomie.
Chciałem żyć pełnią życia i wyssać z niego całą kwintesencję.
Wykorzenić wszystko co nie jest życiem,
bym w chwili śmierci nie odkrył... że nie żyłem.
Kwintesencję życia trzeba wysysać tak, aby się nie udławić.
Żyję by być władcą świata, a nie niewolnikiem.
Tańczyć, klaskać, zachwycać się, krzyczeć, skakać, dążyć, unosić się!
Carpe diem. Chwytajcie dzień, chłopcy. Uczyńcie wasze życie niezwykłym.
"Ania z Zielonego Wzgórza"
Wiele jest szkoły w tym filmie... tej, do której uczęszczała Ania jako dziecko i tej, w której później sama uczyła... Film polecam także ze względu na niesamowity klimat, sielskość, wspaniałe zdjęcia i piękną miłość :) Wracam do niego każdego roku i staram się miłością do niego zarazić także szkolne dzieci...
"Młodzi gniewni"
Film powstał w 1995 roku - zaczynałam wtedy pracę w szkole. Po obejrzeniu - szok! Jaka straszna młodzież w tej Ameryce! A teraz? Teraz uczę w gimnazjum ;)
"Ostatni dzwonek"
Do niektórych filmów nie powinno się wracać po dwudziestu pięciu latach... Historia jednak zweryfikowała wiele...
"Kłamczucha"
W zasadzie do lipca bieżącego roku żyłam w nieświadomości istnienia tego filmu! W książce zakochana jestem od połowy lat osiemdziesiątych, była to pierwsza pozycja Musierowicz, jaką przeczytałam. Chodziłam wtedy do 5 czy 6, więc licealistka Aniela była taaaaka dorosła ;) Mam takie wydanie:
Szkoła jak najbardziej w filmie się pojawia - jest to liceum poligraficzne w Poznaniu, do którego zdaje Aniela, aby być bliżej Pawełka. Film jest bardzo zgodny z książką (na samym końcu pojawiają się małe zmiany). Szczególnie zauroczyły mnie dzieci - Romcia i Tomcio, które grają fenomenalnie! Warto zobaczyć :)
"Akademia Pana Kleksa"
Oglądam cyklicznie z każdą nową klasą :) uwielbiam!
"Harry Potter i Kamień Filozoficzny"
"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" - książkę czytałam wiele lat temu... jak wiele? Dość powiedzieć, że pożyczały mi ją dziewczynki z klasy, której byłam wychowawczynią... a dziecko jednej w tych dziewczynek zdało własnie do klasy drugiej Emotikon tongue Film obejrzałam po raz pierwszy dopiero dziś. Rozczarowałam się mocno... Strasznie dziecinny i naiwny... Książka była zdecydowanie lepsza!
To były refleksje po pierwszym obejrzeniu filmu. Teraz ogladam po raz trzeci i ponownie czytam cały cykl... i nie mogę się uwolnić od tego cudownego świata!
"Harry Potter i Komnata Tajemnic"
"Harry Potter i Komnata Tajemnic" - zdecydowanie lepszy niż pierwsza część :) Nadal dość naiwny, ale już bardziej mroczny :) No i sporo udało się wyszyć, więc korzyści są...
I znowu - to refleksje po pierwszym obejrzeniu... teraz oglądam po raz trzeci - bez przerwy!
"Harry Potter i więzień Azkabanu"
Coraz mroczniej się robi... i coraz ciekawiej :)
A ja coraz bardziej wsiąkam w ten świat...
"Harry Potter i Czara Ognia"
Coraz mroczniej... coraz lepiej!
"Harry Potter i Zakon Feniksa"
Ta różowa ropucha jest jeszcze gorsza od Voldemorta!
A ja się zakochałam w Severusie Snape...
"Harry Potter i Książę Półkrwi"
Oglądam intensywnie... nawet nie mogę wyszywać... nigdy bym się nie spodziewała, że po tak fatalnym pierwszym wrażeniu, przyjdzie tak wielkie zauroczenie!
"Harry Potter i Insygnia Śmierci"
Nie obyło się bez łez...
Oprócz Harrego Pottera obejrzałam wszystko. Każdy film jest inny, ale każdy mi przydał do serca.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa Harrego obejrzałam po raz pierwszy dopiero w tym miesiącu - specjalnie na potrzeby tej notki! I zakochałam się bez pamięci :)
Wszystkie świetne, chociaż moi faworyci to "Stowarzyszenie Umarłych poetów" i "Młodzi gniewni".
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o "Anię z Zielonego Wzgórza", to zdecydowanie wolę książkę. W filmie za nic nie odpowiada mi Gilbert i tyle! Wyobrź sobie, że własnie teraz czytam Anię poraz tysięczny. Mam chandrę giganta, a Ania to świetne lekarstwo;-)
Musierowicz uwielbiem pod każdą postacią i w każdej dawce, ale "Kłamczuchy" nie oglądałam, ba nawet nie wiedziałam o istnieniu takiego filmu wyobraź sobie.
Jeśli zaś chodzi o Harrego Pottera, to jakoś mnie dotychczas nie zaczarował, może już jestem za duża;-))) A może znam go zbyt pobieżnie...
Buziaki ślę i życzę pięknego ostatniego weekendu wakacji.
A ja bardzo lubię film :) Gilberta też :)
UsuńTeż do tej pory nie wiedziałam, że "Kłamczucha" została sfilmowana :)
Na pewno nie jesteś za duża! Ja dorosłam do Harrego w wieku 42 lat! I od razu się zakochałam :)
Dziękuję :)
Gdzie szukać filmu "Kłamczucha"?
UsuńMój Gilbert jest bardziej romantyczny(:-)))) i szczupejszy. Ten z filmu za pulchny i zbyt "łobuzowaty".
Do Harrego podchodzę jak pies do jeża;-) Chyba muszę zacząć czytać metodycznie, może i ja "wsiąknę". Serdeczności ślę.
"Kłamczuchę" obejrzałam tutaj:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=MJvjS2_q7HE
No może prawda z tym Gilbertem... ale był naprawdę bardzo miły :) W sumie aż zbyt miły na fochy Ani :P
Zacznij Harrego! A jak zobaczysz Rickamana w czerni, to wsiąkniesz :P Ale zerknij sobie na wersję z napisami, żeby usłyszeć jego GŁOS!
"Jaka straszna młodzież w tej Ameryce! A teraz? Teraz uczę w gimnazjum ;)" - to zdanie jest rozbrajające :):)
OdpowiedzUsuńAle niestety prawdziwe... :P
Usuń"Młodych gniewnych" oglądałam niedawno w tv i też sobie myślałam jaka ta młodzież w Ameryce, niestety od pewnego czasu widzę coraz więcej podobieństw w naszych szkołach.
OdpowiedzUsuńNiestety... :(
UsuńCudownie wspominam Anię z Zielonego Wzgórza, tak samo Pana Kleksa i Młodych Gniewnych, pozostałych nie oglądałam ;( Zainteresowała mnie za to kłamczucha- muszę obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie oglądałam "Kłamczuchy", resztę owszem i bardzo lubię, ale Harry...oglądam za każdym razem jak leci w tv, mam na DVD, a książki czytam co roku. Harry ma urodziny tego samego dnia co ja :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoi ulubieńcy to Ania z Zielonego Wzgórza, Stowarzyszenie Umarłych Poetów i Akademia Pana Kleksa. Nigdy nie oglądałam Kłamczuchy, muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPierwszy raz jest post o filmach gdzie wszystkie je oglądałam :):):)
OdpowiedzUsuńDla mnie na pierwszym miejscu niezmiennie pozostaje "Ania z Zielonego Wzgórza". Zarówno film, jak i książka. "Kłamczuchę" chętnie obejrzę.
OdpowiedzUsuń"Kłamczuchę" oglądało się bardzo przyjemnie. Tylko zakończenie jest odrobinę zmienione.
Usuń