Jedna z tras poszukiwania przez nas skrytek geocachingowych wiodła wiosną przez Szalejów Dolny.
"Szalejów Dolny (niem. Niederschwedeldorf) – wieś w Polsce położona w województwie dolnośląskim, w powiecie kłodzkim, w gminie Kłodzko, w zachodniej części Kotliny Kłodzkiej.
W latach 1937–1945 na polach pomiędzy kłodzkimi Kościelnikami a Szalejowem Dolnym, należących do posiadłości baronów von Münchhausenów, funkcjonowało wojskowe lotnisko polowe Feldflugplatz Komturhof, skąd startowały samoloty mające na celu rozpoznanie lotnicze. Szczególne znaczenie lotnisko zdobyło wtedy, gdy front osiągnął granicę Śląska (2. poł. stycznia 1945). W czasie oblężenia Wrocławia samoloty przywoziły ciężko rannych do szpitala w Kłodzku. Komendantura lotniska była zakwaterowana w pałacu Münchhausenów, żołnierze w większości gospodarstw i domów w Szalejowie. Oddział liczył 300 żołnierzy. Na skraju wsi zlokalizowano hangary i warsztaty.
W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa wałbrzyskiego.
Według rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa na listę zabytków wpisane są obiekty:
- kościół par. pw. śś. Szymona i Tadeusza, z 1489 r., przebudowany w poł. XVIII w.
- plebania (przy kościele fil.), z 1564 r., przebudowana w 1757 r.
- kaplica św. Anny, z 1732 r.
- kaplica pw. św. Marii Magdaleny, z 1734 r.
- zespół pałacowy, z 1844 r., w skład którego wchodzą:
pałac
park, z pozostałością grobowca rodziny Munchausenów
- dom nr 7, drewn., z XVIII w., przeniesiony do skansenu w Pstrążnej." [źródło]
"Anna znaczy łaska
W Szalejowie Dolnym co rusz można natrafić na jakąś kapliczkę. Nawet most jest uświęcony podwójnie: z jednej strony rzeki stoi kapliczka domkowa, a z drugiej - piękna figura św. Jana Nepomucena. Za mostem, na wzniesieniu góruje otoczony wysokim murem okazały kościół, ale centralnym miejscem kultu w Szalejowie Dolnym były stojące obok siebie dwie kaplice. Jedna służyła pokucie, z balkonu drugiej zaś wygłaszano kazania. Miejsce to poświęcone jest św. Annie.
Duży ośrodek pielgrzymkowy św. Anny istniał w Szalejowie Dolnym już w 1523 roku. Jej kult rozwinął się po tym, jak wieś ta stała się własnością kłodzkich jezuitów. Pierwszą procesję do tutejszej kaplicy św. Anny poprowadzili jezuici w 1628 roku. Obecny, barokowy zespół pielgrzymkowy, wzniesiono w latach 1731-1732 z inicjatywy Gotrfyda Wedingera - rektora kolegium jezuickiego w Kłodzku. Składa się on z dwóch sąsiadujących z sobą kaplic. Większa poświęcona jest św. Annie, mniejsza zaś - pokutna - św. Marii Magdalenie, która przeznaczona była dla spowiadających się. W kaplicy pokutnej w 1732 roku ustawiono w dwa potężne, robiące ogromne wrażenie konfesjonały (są bardzo ozdobne). Po powodzi, która nawiedziła Szalejów Dolny w 1997 roku, wymagają one pilnej renowacji. Obok kaplicy św. Marii Magdaleny stoi krzyż pokutny, który pierwotnie stał na granicy Szalejowa Dolnego i Górnego. Krzyże takie wykuwali mordercy, jako część zadośćuczynienia za popełnioną zbrodnię. Szalejąca woda poczyniła także wiele szkód w kaplicy św. Anny. Poprzewracała w nim m.in. boczne ołtarze. Ołtarz główny jest już po konserwacji i jaśnieje pełnym blaskiem. To jedno z większych arcydzieł sztuki barokowej w całej obecnej archidiecezji wrocławskiej. Po obu stronach ołtarza głównego zachowały się dwa relikwiarze z 1740 roku. Rolę relikwiarza pełni także niewielki krzyż ołtarzowy. Relikwie widoczne są przez szybkę. Wewnątrz na uwagę zasługują także liczne drewniane barokowe rzeźby, m.in. św. Jana Nepomucena z 1736 roku. Malowidła na sklepieniu wykonał w 1732 roku Sebastian F”cker. W kościele jest też mocno zdobiona akantami empora muzyczna. Fasada kaplicy św. Anny zwrócona jest w kierunku wejścia do kaplicy św. Marii Magdaleny. Bogaty portal podtrzymuje półkolisty balkonik, pełniący kiedyś rolę ambony. Wygłaszano z niej kazania do pątników. W niszach tej ściany widoczne są dwie figury. Przedstawiają one św. Annę i jej męża - św. Joachima. Szalejów Dolny był dawniej bardzo znanym miejscem pielgrzymkowym nie tylko w hrabstwie kłodzkim. Sława tego miejsca sięgała daleko poza granice ziemi kłodzkiej. Do św. Anny zwracały się kobiety pragnące mieć potomstwo. Czczona była ona też jako patronka chroniąca przed zarazą i troszcząca się o dobrą śmierć. Kult św. Anny - matki Maryi - należy do najstarszych w Kościele katolickim, zna go też prawosławie. Przedstawiana jest ona zwykle obok św. Joachima, jej męża. Jednak Biblia nic o niej mówi. Szerząc kult św. Anny posiłkowano się więc tradycją i pismami apokryficznymi. Są to: "Protoewangelia Jakuba" (ok. 150 r.), "Ewangelia Pseudo-Mateusza" (VI w.) i "Liber de ortu Mariae" (VIII w.). W czasie wprowadzania zasad soboru trydenckiego uznano nawet, że kult św. Anny nie ma podstaw źródłowych i w 1568 roku polecono, by go wyciszyć. Był jednak na tyle silny, że w 1584 roku zmieniono zdanie. I chyba słusznie. Nawet jeśli rodowód św. Anny ma charakter na poły legendarny, jest tak piękny, że szkoda byłoby o nim zapomnieć. Według tradycji apokryficznej i legendy Anna i jej mąż byli już w podeszłym wieku, gdy prosili Boga o potomstwo. Ślubowali poświęcić swe dziecko na służbę w Świątyni. Joachim postanowił złożyć ofiarę wotywną w świątyni z gołębi (dlatego są one jego atrybutem), ale kapłan nie pozwolił mu na to, bo ofiarę - według tradycji żydowskiej - mógł złożyć tylko mężczyzna mający dzieci. Gdy Joachim znużony zasnął, miał ukazać mu się anioł, który oznajmił, że urodzi się mu córka. Ten sam anioł przyśnił się Annie, której nakazał udać się pod Złotą Bramę. Tak też uczyniła. Tam Joachim spotkał Annę, którą z radości ucałował. Tak to przez pocałunek - w sposób niepokalany - miała począć się Maryja (po hebrajsku hanna to łaska). Niektórzy teolodzy przypisywali nawet Annie ten sam przywilej niepokalanego poczęcia, jaki posiadała jej córka, ale Kościół odrzucił zdecydowanie tę tezę jako nie mającą potwierdzenia w źródłach kanonicznych. Nie przekreśla to jednak faktu "wysokiej świętości rodziców Marii" - twierdzą H. Fross i F. Sowa ("Twoje imię. Przewodnik onomastyczno-hagiograficzny", Kraków 1975). Argumentują, że zapewnia nas o tym powołanie wyznaczone im przez Opatrzoność i przekonanie całego Kościoła chrześcijańskiego. " [źródło]
Bardzo ciekawe miejsce, urokliwe kapliczki i nawet hotelik dla owadów jest! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWitaj Aniu.
OdpowiedzUsuńNie znam tej miejscowości, ale widzę, ze jest z moich klimatów. Wybieram się w sierpniu w te strony i muszę ją odwiedzić.
Fajne zdjecia.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Dziękuję :) To duża wieś i jedna z piękniejszych w okolicy, więc warto :)
UsuńByłam w tym Szalejowie wiosną, stamtąd pochodzi rodzina mojego M. zamek równiez mnie zachwycił:)
OdpowiedzUsuńAleż ten świat mały :)
Usuńcudne fotografie wody... ma niesamowity kolor... ta gra barw....
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo fajna mieścinka, piękne zabytki... uwielbiam przydrożne kapliczki... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAniu dzięki Tobie dowiedziałam się o kolejnym skansenie do zwiedzenia :)
OdpowiedzUsuńJeszcze w sierpniu mam zamiar odwiedzić skansen w Wolsztynie a na wrzesień zaplanuję sobie w takim razie Kudowę :)
P.S. Szalejów piękny :)
W Kudowie są w zasadzie nawet dwa - w dzielnicy Pstrążna oraz w Czermnej :)
UsuńDziękuję za informację :)
UsuńMnie najbardziej podoba się przystanek :) Chyba pora kolejny cykl zainicjować, bo z Twoich relacji widać, że w okolicy sporo oryginalnych egzemplarzy ;)
OdpowiedzUsuńJakoś tak wolę wiatraki ;)
Usuń