poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Co u króliczków?


Smutne wieści... 

Odszedł od nas kochany Behemot :( Zachorował pewnego lipcowego dnia, przestał jeść, miał gorączkę i wodę w płucach... Próbowaliśmy go ratować - przez trzy dni dostawał zastrzyki i kroplówkę, ale nie daliśmy rady :(

Może był już stary? U nas mieszkał trzy lata, u pana, od którego go kupiliśmy - rok, a i on dostał go dorosłego... Na początku był dzikuskiem, ale potem stał się najbardziej przyjaznym króliczkiem... zawsze tak fajnie obcierał się o palec...

Kicaj szczęśliwie po łąkach za tęczowym mostem króliczku!



































18 komentarzy:

  1. Przykro jak nasi ulubieńcy odchodzą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochany... Niech bryka po tęczowych łąkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu mocno przytulam i sercem z Wami!! ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda :( Na pewno u Was miał przyjemne chwile :)
    Ale duży ten królik, dawno już nie widziałam tak sporego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten akurat normalnej wielkości. Duża za to jest Bazylia - belg olbrzymi, ma ok.9 kg, a króliki tej rasy mogą mieć nawet 14!

      Usuń
  5. To smutne gdy odchodzi od nas mały włochaty przyjaciel i nie ważne czy to pies, kot czy królik. ..widać przyszła na niego pora...niech kica sobie teraz po rajskich łączkach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka strata:( Nie wyobrażam sobie gdyby któryś z moich małych króliczków zachorował...to takie smutne.Ale teraz kica za mostkiem z innymi rozbrykanymi:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przykro mi z powodu straty Behemota.
    Zdjęcia króliczków są śliczne!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka szkoda :( Przykro mi Aniu...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)