W pierwszą sobotę kwietnia znowu wyruszyliśmy w drogę. Tym razem naszym celem były wiatraki województwa opolskiego:
Zaplanowałam obejrzenie i sfotografowanie dziewięciu - ale dwa z nich były pod znakiem zapytania ze względu na swoją lokalizację... na miejscu okazało się jednak, że zobaczyłam jeszcze więcej wiatraków niż zaplanowałam :)
Pierwszym przystankiem była Górka Prudnicka. To właśnie odnośnie tego miejsca byłam pewna obaw. Informacje na stronie wsi wskazywały na to, że po wiatraku nie został żaden ślad. Poszukiwania na mapie nie dały żadnego rezultatu... na miejscu czekała na mnie jednak wielka niespodzianka! Wiatrak był!
Wiatrak.... a raczej jego ruiny... ale był :)
To wiatrak typu holenderskiego, pochodzący z XVII lub XIX wieku - został wypisany z księgi rejestru zabytków.
Na jednym z blogów znalazłam nawet historię z nim związaną:
"Na obrzeżach wsi są jeszcze ruiny starego wiatraku, pochodzącego z około XVII wieku, który ma kształt wieży. Młyn mielił zboże tylko wtedy, gdy był wiatr, który napędzał ogromne skrzydła. Na dole mieszkał właściciel z rodziną, a na górze mielono zboże na mąkę. Drzwi wejściowe do młyna znajdowały się pod obracającymi przez wiatr skrzydłami. Pewnego dnia dziecko młynarza wychodząc drzwiami wejściowymi nie zauważyło kręcących się skrzydeł, które je uderzyło i zabiło na miejscu. Od tego czasu wprowadzono zakaz mielenia zboża. W ruinach młyna do dzisiejszego dnia pozostał duży kamień mielący, a kilkadziesiąt lat temu były jeszcze pozostałości po schodach. Wiatrak przez wiele lat służył ludziom." [źródło]
I to był najgorzej się prezentujący obiekt tego dnia ;)
Na następne spotkanie z opolskimi wiatrakami zapraszam już w najbliższy piątek! :)
Ciekawa jestem wszystkich wiatraków, bo juz tym pierwszym wpisem mnie zaintrygowałaś. Przyznam szczerze, że nie wiedziałam o istnieniu takiego szlaku
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bo taki szlak po prostu nie istnieje :) Sama wyszukuję sobie wiatraki i ustalam trasy wycieczek :)
UsuńCiekawe masz pasje. Przynajmniej zwiedzisz trochę Polski w poszukiwaniu wiatraków.
OdpowiedzUsuńAniu dziekuje za dawkę wiadomości , masz bardzo ciekawa pasję i milo się Ciebie czyta :) Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJezeli to byl wiatrak w najgorszym stanie (a milo go nie byc ;)) to ja juz sie nie moge doczekac kolejnych. Czekam na wiecej :).
OdpowiedzUsuńKolejne są dużo ładniejsze :)
UsuńBardzo intrygujące zainteresowanie. Planowanie i realizacja poszukiwań to chyba spora dawka "przyjemnej adrenaliny" :)
OdpowiedzUsuńOgromna :) Żałuję tylko, że nie mogę tego robić częściej :)
UsuńNie wiedziałam, że w Polsce ich jest tak wiele. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest ich o wiele więcej, niestety niektóre zbyt daleko :(
UsuńPodziwiam Twoją pasję tropienia wiatraków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńPodziwiam tę Twoją pasję wielce! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWycieczka pełna niespodzianek... :) czekam na ciąg dalszy... ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jest już dzisiaj ;)
UsuńBardzo smutny widok...niewiele z niego juz zostalo...ale kanapa stoi (dla strudzonych wedrowcow? ;) ). Ciekawi mnie czy faktycznie drzwi wejsciowe byly po stronie obracajacych sie zagli wiatraka? Troche to dziwne by swiadomie tak ryzykowac...
OdpowiedzUsuńPewnie tak, to były w końcu inne czasy... a kanapa raczej dla miejscowych miłośników trunków ;)
Usuń