poniedziałek, 30 listopada 2015

Co u kur?


Dawno nie pisałam o kurach... 

Mamy ich obecnie 8 - Bożenę, Szarego Kurczaka, Mamę Muminka (duża czarna), Kacpra, Karolinę, Pannę Migotkę (duża ruda), Melanię (biały pluszak) oraz koguta Eustachego :)

Duże kury obrosły ładnie piórami, ruda trochę zwariowała, bo od miesiąca "wysiaduje" - trochę nie pora, no i nie bardzo ma co, bo jajka jej zabieramy. Szary Kurczak i Bożena też ładnie obrosły piórami na zimę i zrobiły się puchate - już się o nie martwiliśmy, bo latem były całkiem gołe i latały takie różowe po podwórku :)

Ostatnio nastąpiła przeprowadzka z kurnika letniego do zimowego. Ten ostatni był odkażany po tym strasznym robactwie... ciekawa jestem, czy wszystko zostało wytępione i kury przeżyją zimę...

Na razie mają się wyjątkowo dobrze i wyglądają na bardzo szczęśliwe :) No... może oprócz rudej, która jest nieszczęśliwa, gdyż zamknięto jej letni kurnik i nie może wysiadywać :P

Zdjęcia niezbyt aktualne, gdyż ostatnio nie wychodziłam na podwórko z aparatem...















8 komentarzy:

  1. Fajne te kurki,ale się uśmiałam czytając ten post:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kury to niezwykłe indywidualistki. Chodzą własnymi drogami? Prawie tak, jak koty? Hm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze chodzą... a przynajmniej po całym ogródku :)

      Usuń
  3. Twoje kurczaki są po prostu obłędne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)