Planując sierpniową wyprawę szlakiem wiatraków, chciałam - oprócz Gogołowa i Komorowa - zobaczyć także ruiny wiatraka w Kołaczowie.
Niestety, nasze poszukiwania zakończyły się fiaskiem.
W wiosce co prawda istnieją ruiny "holendra" z XVIII wieku, są nawet wpisane na listę zabytków, niestety - znajdują się na terenie prywatnym :(
W internecie znalazłam jego lokalizację i jedyne dostępne zdjęcie:
źródło zdjęcia |
źródło zdjęcia |
Jeżeli kiedykolwiek uda mi się je zobaczyć i sfotografować, na pewno zamieszczę aneks do tej notki.
Jesteś bardzo konsekwentną pasjonatką kochana! Tak trzymaj:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzykro, ale w sumie fajnie chociaż ,że są te mapy satelitarne, zawsze to mała pociecha ;-) Powodzenia w dalszych polowaniach na wiatraki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńprawdopodobnie Wpadniecie na poszukiwane obiekty przez przypadek .Andzia u mnie dziwna zimnica nastała , więc macham generalnie słonecznie ale i zmarzlizną
OdpowiedzUsuńDośka do Kociej Ani
Buziaki!
Usuń:)... ciekawe... może Ci się kiedyś jeszcze uda ? :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :)
UsuńKurcze, skąd Ty je wynajdujesz? Chyba specjalnie dla Ciebie wyrastają z ziemi na zawołanie ;) Nawet nie sądziłam, że w Polsce aż tyle tego :P
OdpowiedzUsuńJest jeszcze dużo więcej :P Odwiedziłam mały ułamek, a posty z nimi mam zaplanowane aż do maja :)
UsuńI tak bywa. Coś już nie istnieje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety...
UsuńNiewiele widać...
OdpowiedzUsuńŻałuję :(
UsuńO ból. Kiedyś jechaliśmy z rodzicami do małej wioski żeby zobaczyć zabytkowy dworek. Objechaliśmy ją całą i pałacyku znaleźć nie mogliśmy. Okazało się, że bogaty ktoś dworek sobie wykupił, ogrodził i w nim zamieszkał. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzęsto tak teraz bywa... wiele zabytków trafia w prywatne ręce, a nie każdy chętnie je udostępnia obcym :(
UsuńJestem pewna,że ten aneks będzie,nie wiem tylko kiedy :)
OdpowiedzUsuńI to się nazywa prawdziwy turysta! :))
OdpowiedzUsuńTwoje notki wiatrakowe bardzo inspirują mnei do odkrywania ciekaych miejsc z duszą w mojej okolicy. A przy okajzi nominowałam Twojego bloga do Liebster Awards. nie iem, czy bierzesz udział w takich zabawach, ale jeśli odpowiesz na moje pytania, bedzie mi bardzo miło...
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie!
UsuńŁańcuszków nie lubię, ale dla Ciebie robię wyjątek i na pytania odpowiem (tj. już odpowiedziałam, ale notka ukaże się w przyszłym tygodniu, bo reszta dni już zaplanowana).
pozazdrościć wycieczek... też tak chcę...
OdpowiedzUsuńA więc - zacznij też na nie jeździć!
UsuńMy jeździmy kiedy tylko mamy pieniądze na benzynę. Jeździmy "przy okazji" - odwiedzamy ciocię, więc wyszukuję wiatraki w najbliższej okolicy i zbaczamy z drogi. Jeździmy "z celem" - aby wykorzystać ładną pogodę wyznaczamy sobie w miarę niedalekie miejsce do odwiedzenia.
A widzisz- nie szukałaś chyba za dokładnie- nie wiem od której strony jechałaś, ale pan kamieniarz na rogu
OdpowiedzUsuńhttps://www.google.pl/maps/@50.7636218,16.7223484,3a,75y,18.83h,68.35t/data=!3m4!1e1!3m2!1s0q3PmxclW8_tBp3cOOGIiQ!2e0
wie jak zapukać do sąsiada:) oraz spokojnie można się tam do murów ruiniastych "przytulić":)
a zdjęcia są w necie:) Trzeba poszukać:)
tak wygladało w 2008roku:
https://plus.google.com/photos?oid=116451781123444059081&pid=5218374523926110738
Problem w tym, że szukaliśmy dokładnie - i do wielu mieszkańców zaglądaliśmy, rozmawialiśmy z nimi - do wiatraka wstępu nie ma - właściciel nie wpuszcza. Zdjęcie w necie jest - a jakże - nawet je przecież wyżej zamieszczam! Twojego nie zobaczę, bo parę lat temu zrezygnowałam z G+ i logować się do niego znowu nie zamierzam, bo nie znoszę :(
UsuńZdjęcie, które posiadam jest z 2013 - już wtedy wiatrak nie był dostępny dla osób postronnych.
UsuńWiatraki są piękne. Też lubię je oglądać, ale nie miałam szczęścia obejrzeć takiej ilości jak Ty, Aniu. W mojej okolicy nie spotyka się ich. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAleż w mojej okolicy wiatraków nie ma wcale!!! Mieszkam w górach - nigdy ich tu nie było! Najbliższe znajdują się w skansenach odległych o ponad 40 km i zostały do nich sprowadzone - z ponad 500 km!
UsuńAby fotografować wiatraki, które prezentuję, jeżdżę po całej Polsce. I nie uwierzę, że gdzieś w Twojej okolicy (tj. w granicach 50 km nie ma wiatraków), gdyż są one praktycznie wszędzie. Warto sprawdzić tutaj: http://www.wiatraki.org.pl/ Ja właśnie tę stronę wykorzystuję w swoich poszukiwaniach :)
Trzeba było zapytać właściciela,czy można obejrzeć ruiny. Ja też bardzo lubię zwiedzać zwłaszcza stare zamki czy dwory. Tu w Irlandii często są one własnością prywatną. Wtedy pytamy się właścicieli o pozwolenie. Zazwyczaj pozwalają,czasem tylko zaznaczają,żeby nie fotografować -ciekawe czemu.Oczywiście cichaczem zawsze chociaż jedną fotkę pstryknę;P
OdpowiedzUsuńOglądanie bez fotografowania nie ma dla mnie sensu. Po to jadę - czasem nawet kilkaset kilometrów - żeby zrobić zdjęcia i napisać o danym obiekcie na blogu.
Usuń