Jedno z wrześniowych popołudni spędziłyśmy w bardzo babskim gronie, na które złożyły się: Iga, Ola, Ela, Lila i Ania :)
W takim towarzystwie to można robić tylko dwie rzeczy - obżerać się słodyczami do wypęku ;) albo oglądać typowo "babski" film :) :) :)
Wybrałyśmy tę drugą ewentualność i wybrałyśmy się na
"Bridget Jones’s Baby".
Pierwsza część filmu o samotnej, pulchnej trzydziestolatce była śmieszna, druga - tylko żałosna... trzecia zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie :)
W zasadzie wszystkie moje przemyślenia w tym temacie doskonale ujęła Zwierz, więc zapraszam TUTAJ ;)
***
Teraz planujemy wyjście na "Inferno" - w trochę innej konfiguracji ;)
Byłam, uśmiałam się i, jak zwykle na tego typu filmach - odmóżdżyłam.
OdpowiedzUsuńWszystkich skasowała Emma Thompson.
O tak! Ona zawsze jest świetna :)
UsuńZachęcona, nie tylko Twoją opinią ( a raczej Zwierza), ale też opiniami innych blogerów, chciałbym ten film obejrzeć.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepszy niż dwie poprzednie części :)
UsuńTakie babskie wyjścia są bardzo fajne. Ja jeszcze nie oglądałam nowej Bridget Jones’s, ale niedługo nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńWarto obejrzeć :)
UsuńJeszcze nie widziałam tego filmu i jestem jego bardzo ciekawa:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZobacz koniecznie!
UsuńDziękuję :)
Po obejrzeniu drugiej części zniechęciłam się do Bridget. Ale może jednak warto zobaczyć tę najnowszą część, bo recenzja jest zachęcająca:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiałam takie same odczucia po drugiej części :) A trzecia jest chyba nawet lepsza od pierwszej :) Warto obejrzeć!
UsuńMi się podobały obie części filmu. Mam też książki :).
OdpowiedzUsuńTrzeciej jeszcze nie widziałam.
Książkę czytałam tylko pierwszą, nie lubię tego typu literatury i szkoda mi na nią czasu... gdyby nie recenzja Zwierza, to i na trzeci film bym nie poszła, tam mocno byłam zdegustowana poziomem drugiego...
Usuń