poniedziałek, 18 stycznia 2016

Scrapkowy los...


Nasza cudowna Scrapunia jest kotem o wyjątkowej cierpliwości... powodem jej codziennych trosk jest oczywiście mały kot ;)

Chwile spokoju i radości znajduje tylko na podwórku, ponieważ Pyza jeszcze nie jest wypuszczana.








Niestety, w domu musi znosić ciągłe skakanie, jeżdżenie na grzbiecie oraz gryzienie łap i ucha.... Niezbyt częste są chwile, gdy mały kot się uspokaja i pozwala się wylizać ;)









Taki już koci los :)

[Zdjęcia Marcina :)]


20 komentarzy:

  1. Wyszkoli ją sobie i zostaną przyjaciółkami, a póki co musi być cierpliwa... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne są! Dobrze, że na dworze można odpocząć i połapać słonka w spokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te fotki na których są we dwie i się tulą mnie rozczulają - cudny widok.

    OdpowiedzUsuń
  4. Maja świetny kolor sierści :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba oba koty połączył odcień brązowych plam na sierści - jest taki sam :)
    Całuski, uściski i głaski dla całej kociej gromadki !!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Co tu się dziwić młody kot tego potrzebuje :) dobrze, ze Scrapka jest taka cierpliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale śliczne są te koteczki. Takie jaśniutkie :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana ta Scrapunia. Moja Babcia zawsze miała koty. Mój tata wspomina, że w dzieciństwie mieli ich nawet kilkanaście sztuk, jak dwie kotki urodziły małe! Każde wakacje spędzałam u babci, razem z z kotami:) Dostałam nawet przydomek "kocia mama". Koty, tak jak ludzie, mają bardzo różne charaktery, nie zawsze są takie opiekuńcze i czułe, jak Twoje Scrapka. Ale wszystkie są po prostu kochane:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczna i kochana Skrapka, że ma tyle cierpliwości. Pyza rośnie jak na drożdżach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)