piątek, 5 lutego 2016

Wymiana naparstkowa z Beatą :)


Ponieważ zaczęłam w tym roku prezentować na blogu swoje naparstki, warto wspomnieć o mojej pierwszej wymianie naparstkowej ;)

Dawno, dawno temu ;) dostałam od Beaty śliczne naparstki - dwa z nich kupowane były z myślą o moich wielkich miłościach - kotach i wiatrakach :)



  



A ja sama długo nie mogłam się zebrać i zorganizować... a potem trafić na pocztę (usprawiedliwieniem mogą być tutaj tylko moje problemy z nogami i fakt, że na każdej z naszych dwóch poczt - tych, przy których mogę w miarę blisko zaparkować - trzeba odstać co najmniej godzinę, aby cokolwiek załatwić). 

W końcu jednak się udało i w grudniu powędrowały do Beaty takie okazy:






  


Mam nadzieję, że pomimo długiego oczekiwania, sprawiły one radość obdarowanej :)

24 komentarze:

  1. Każdy inny i każdy ciekawy, a prezent na pewno się spodobał... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie obdarowałyście się :) wiatrakowe bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obie strony przygotowały przepiękne naparstki, sama radość otrzymać takie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania, chyba w każdym mieście, na każdej poczcie jest tak samo, niestety.
    Na naparstkach się nie znam, ale są śliczne.
    Dobrych kolejnych dni ferii!

    OdpowiedzUsuń
  5. O i z mojego miasta posiadasz naparstek :D Łódź :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to jednocześnie rodzinne miasto mojego Marcina :)

      Usuń
  6. Bardzo fajna wymianka,piękne te naparstki z Twojego miasta:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ogromną radość mi sprawiły... Bardzo dziękuję Aniu. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś to powtórzymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i też liczę na kolejną wymiankę :)

      Usuń
  8. Wymianki to dobry sposób na rozwój kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jejku jakie one piękne... Podziwiam Twoją kolekcję...

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne są takie wspólne pasje i możliwość wymiany okazów kolekcjonerskich
    U nas poczta działa sprawnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :)
      U nas niestety każda wyprawa na pocztę przyprawia mnie o dreszcze :(

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowa :)