sobota, 18 lipca 2015

Za co kocham Śródziemie?


Co jakiś czas robię sobie maraton i oglądam wszystkie części "Władcy Pierścieni" w wersji reżyserskiej...

Za co tak bardzo kocham Śródziemie, że muszę ciągle do niego powracać?


  • Za wejście elfów do Helmowego Jaru.






"Przynoszę posłanie od Elronda z Rivendell. Kiedyś istniał sojusz elfów i ludzi. Kiedyś wspólnie walczyliśmy i ginęliśmy. I dalej uznajemy warunki sojuszu. Z dumą stajemy do walki u boku ludzi".


  • Za pieśń Pippina podczas szturmowania miasta.

  • Za słowne potyczki Gimlego i Legolasa.

  • Za elfy wędrujące do Szarej Przystani.



  • Za Sama, który jest po stokroć bardziej odważny i honorowy niż Frodo.






28 komentarzy:

  1. bardzo ciekawy post - to zdjęcie dziewczyny na koniu mnie zauroczyło - buziaki ślę Marii

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli dobrze pamiętam, istnieje teoria, że sam Tolkien uznaje Sama za głównego bohatera swoich opowieści o pierścieniu. W jego listach do różnych osób wspomina o nim w tym kontekście. Także jego syn, Christopher, uważa, że to mały hobbit Samwise jest najważniejszą postacią - nie Aragorn, czy Frodo.
    Było, nie było, to grubiutki i trochę strachliwy Sam pokonał wielkiego, pół boga pająka, wdarł się do wieży pełnej orków, by uratować przyjaciela, wniósł go na plecach na brzeg wulkanu i oparł się mocy pierścienia.

    Nie jest moim ulubionym bohaterem tolkienowskiego świata, ale na pewno stanowi pierwszą piątkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mi się podobało - wspaniała ekranizacja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I za wiele, wiele innych obrazów, widoków, scenek :) Podzielam Twoją miłość:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam scenę wejścia elfów, zwłaszcza w zestawieniu z wcześniejszą gdy Theoden mówi do Aragorna, że są sami. Lubię też humor i podejście do życia hobbitów, scena gdy odkrywają zapasy Sarumana jest fantastyczna. Zresztą w ogóle kocham twórczość Tolkiena, a ekranizacja jest jej dopełnieniem, choć czytałam gdzieś, że rodzina Tolkiena nie jest specjalnie zachwycona wersją filmową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem zachwycona bardziej niż książką :)

      Usuń
    2. Ja aż tak, ponieważ Tolkiena czyta się koszmarnie :(

      Usuń
    3. Chyba kwestia gustu :) Owszem Silmarillion pierwszy raz czytało mi się źle, ale miałam wtedy 15 lat, potem drugi raz czytałam go na studiach i już było łatwiej. Niedawno przeczytałam pierwszy tom Niedokończonych opowieści i jestem zachwycona, kolejne czekają aż znajdę trochę więcej czasu. A Władcę mogę czytać zawsze i wszędzie w zasadzie od każdego miejsca ;)

      Usuń
    4. Język jest koszmarny, stylistyka fatalna. Długie akapity - dziwna maniera polegająca na tym, że jedną bzdurę opisuje przez kilka stron, a na przykład fakt posuwający akcję mieści w dwóch zdaniach w środku akapitu. Czytam bardzo szybko, dzięki technice, która polega nie na odczytywaniu poszczególnych wyrazów, ale na ogarnianiu wzrokiem całych akapitów tekstu. Przy stylu pisania Tolkiena jest wręcz awykonalne :(

      Usuń
  6. Wsiorbało mój komentarz....
    Nie oglądałam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trylogia owszem podobała mi się choć poszłam do kina dla męża, który jest fanem Fantasy, ale muzyka i krajobrazy w filmach mnie urzekły... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja mam właśnie za sobą domowy maraton Hobbita. Chętnie bym poszła na taki sam do kina :)
    Ciekawa jestem, czy napiszesz podobnego posta o Hobbicie?

    Ps Kocham Śródziemie od zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za Hobbitem nie przepadam w takim stopniu... chociaż byłam w kinie na wszystkich częściach i w domu mam płyty...

      Usuń
  9. Mogłabym się podpisać. Chociaż raczej nie oglądam całej Trylogii tak często, to uwielbiam dokładnei te same rzeczy, co Ty... ;)

    Choć jesli chodzi o piosenkę to obecnie chyba wolę "Misty mountain" w wersji śpiewanej przez krasnoludy w "Hobbicie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piosenka tak... ale tutaj pisałam o "Władcy..", więc nie mogłam jej umieścić :)

      Usuń
  10. Lubię czytać o tych Twoich miłostkach ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O, to jest nas więcej, bo u progu wakacji też sobie urządziłam taki maraton razem z synem. Całą rodziną kochamy "Władcę Pierścieni".

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja bardzo lubię muzykę , no i oczywiście dla mnie wspaniały Aragorn, ale to już wiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widziałam wiele razy,ale kiedyś trafiłam właśnie na wersję reżyserską i mimo że dłuższa to strasznie ją polubiłam.I przyznam,że po tylu oglądach dopatrzałam się pewnego"figielku"w filmie,a dokładnie w"Powrocie króla".

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa :)