Podczas czerwcowego poszukiwania wiatraków dotarłam do Pyzdr...
Pierwszym, którego sfotografowałam, był murowany holender z 1903 roku, stojący przy ulicy Wrocławskiej.
"Jego właścicielem był pan Bartczak. Młyn ten pracował do lat 80-tych XX wieku, w ostatnim czasie jako śrutownik. Po przerobieniu na napęd elektryczny, właściciel zdemontował skrzydła. Wiatrak jest wystawiony na sprzedaż, gdyż produkcja w nim jest nieopłacalna, a właścicieli nie stać na jego utrzymanie.
Budynek murowany z cegły, okrągła czapa pokryta blachą, zwieńczona szpicą z metalową chorągiewką. Na niej wycięta data budowy oraz inicjały właściciela. Zachowana jest stalowa głowica. Wewnątrz młyna jest kompletne wyposażenie.
Wiatrak jest w rejestrze zabytków pod nr rej.: 450 z 1.02.1969"
Swoistym ewenementem miasta były jeszcze kilka lat temu aż trzy koźlaki stojące przy ulicy Szybskiej. Niestety, można je oglądać już tylko na zdjęciach archiwalnych - do dnia dzisiejszego zachował się tylko jeden, a i on jest już dość zniszczony...
Koźlaki pochodziły z XVIII i XIX wieku.
Wiatraki oglądałam i fotografowałam 11 czerwca 2016 roku.
Aneczko Dzień dobry ranny Ptaszku 😊 pozdrawiam cieplutko i milutkiej środy dla Ciebie ❤ jak zawsze piękne dzięki za cudowną wycieczkę i rewelacyjnie zdjęcia!! Ściskam ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzepiękny i taki "inny" ten pierwszy, holenderski wiatrak!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHolender jest fajny. Można by w nim zamieszkać. Wiliam Wharton też w takim mieszkał. Marzy mi się, co?
OdpowiedzUsuńTeż mi się marzy... ewentualnie koźlak na pracownię ;)
UsuńZal patrzec na Kozlaki, a Ty Aniu graj w totka, moze wygrasz i kupisz sobie tego Holendra ;).
OdpowiedzUsuńGram, ale w Multi Multi - tam najwyższa wygrana to 250 tys, na kupno, przewiezienie i odnowienie koźlaka potrzeba 350 tys. ;)
UsuńZauroczył mnie ten holenderski wiatrak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :)
Usuń