poniedziałek, 4 stycznia 2016

Pyza i reszta :)


Dziś słów parę o relacjach Pyzy z innymi kotami :)

Najbardziej zaprzyjaźniona jest ze Scrapką - "jeździ" na niej nieustannie, gryzie w łapy, czepia się ogona, ale też Scrapka ma do niej największą cierpliwość - lubi ją lizać i bawić się. Gdy ma tego dosyć, wskakuje tam, gdzie mała jeszcze nie daje rady :)




















Chrupek jest z zasadzie obojętny. Bawi się niezbyt chętnie, ale czasami pozwala się ugryźć w ruszający się ogon. Czasami też trzepnie łapą, gdy zachodzi potrzeba, ale delikatnie. Pozwala też sobie wyjadać z miski.






















Najbardziej obojętne relacje zachodzą z Mulinką. Ta raczej stara się unikać małej, ale w żadne konflikty nie wchodzi. Nie przepada jednak za wspólnym jedzeniem - trzeba jej stawiać miseczkę na kredensie. Ciekawe, co będzie, gdy Pyza nauczy się tam wskakiwać...











O relacjach z Oliwią nic powiedzieć nie można, ponieważ dawno jej u nas nie było.... pokazała się ostatnio na początku grudnia. Ostatnio Marcin znalazł ją w nocy z 1 na 2 stycznia, przyniósł do domu, ale na widok Pyzy bardzo się zdenerwowała i uciekła. Na szczęście nie wygląda źle - jest gruba i ma piękną, zadbaną sierść, więc pewnie u kogoś mieszka...

A na koniec - zdjęcia Pyzy ze szczurem, gdyż pojawiła się taka prośba w komentarzach :)



24 komentarze:

  1. Przepiękne te Twoje kocury, wszystkie bez wyjątku! :) Uwielbiam oglądać zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wesoły mały kociak i próbuje na co może sobie pozwolić ze starszyzną... super wszystkice kocurki... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to wesolutko tam masz :D A Pyza jest przesłodka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Zapewnia nam codziennie moc atrakcji ;)

      Usuń
  4. Super, że jakoś się akceptują te Twoje kociaki :) Pyza pewnie jeszcze sobie poustawia towarzystwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już poustawiała! Te cztery się akceptują, niestety Oliwia nie - wyprowadziła się całkiem z domu. Każde wcześniejsze przyniesienie małego kota to przynajmniej miesiąc poza domem, teraz nie mieszka już u nas w ogóle.

      Usuń
  5. Mogłabym godzinami patrzeć na figlujące kociaki :) Sama mogę u siebie podziwiać takie popisy: psa z kotem ;) Też jest wesoło.
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
    mpgoga.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pies z kotem też dostarczają wielu atrakcji :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  6. Bardzo Ci Aniu dziękuję za spełnienie mojej prośby i zamieszczenie fotki Pyzuni ze szczurem ! :) Chyba tez kupie takiego szczurka, w kocim towarzystwie wygląda przezabawnie.. Pyza jest cudowna, urosła, ale w towarzystwie innych kotów widać, że to jednak kociaczek. Fajnie że znalazła towarzystwo do zabawy. U mnie w domu nie mogę niestety obserwować takich wspaniałych chwil. Marcel to duży kocur, waży 8 kilo, ma długie łapy, no taki chudy wielki szczypior. Gienka jest o wiele mniejsza, krępa, no taka bardziej kuleczka... Niestety Marcel (on był pierwszy) Gienki nie pokochał, dużo czasu minęło, żeby chociaż zaczął ją tolerować. Tak więc sobie żyją razem, ale bez czułości, śpią obok - nigdy przytulane :( A kiedy przychodzi czas zabaw, to zazwyczaj kończą się wrzaskiem Gienki, dla której Marcel jest za wielki i za ciężki, ona musi się ratować ucieczką, czasami nawet używa pazurów, kiedy nie zdąży się schować. Marcyś po takiej nieudanej zabawie chodzi po domu i głośno płacze i rozpacza... I takie ja mam kocie harce, nieszczególne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urosłą ogromnie! I teraz jest w najgorszym wieku - przeokropnie biega i rojber z niej straszny ;) Z dużym Chrupkiem niewiele się pobawi, na szczęście Scrapka ma do niej wielką cierpliwość. Jest sporo prawy w tym, żeby brać dwa małe kociaki - mają wtedy towarzystwo :)

      Usuń
  7. Po prostu koci świat:) Widać, że Pyza ma charakterek. No i jest przesłodka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach te kocie charaktery :D cudna ferajna!

    OdpowiedzUsuń
  9. A to Ci Pyza namieszała w towarzystwie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. No i wiadomo który kot ma charakter i będzie rządził pozostałymi, jak dorośnie ... ten najmniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Opowieść niczym "Puc, Bursztyn i goście". Tyle, że nie o psach, a o kotach :)
    Chyba ciężko nadążyć z aparatem za rozbrykanymi zwierzakami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciężko - szczególnie Pyza wszędzie wychodzi rozmazana :P Za szybka jest! ;)

      Usuń
  12. Ania, sorry,
    ale pokazałam Twój dzisiejszy post mojemu mężowi, który kory kocha, uwielbia, daje i kupuje mi papu - powiedział, że są cudne wszystkie, a Pyzunia the best.

    Mnie też się ta Pyzka podoba, choć wszystkie inne, a zwłaszcza Mulinka, też sa śliczne i zadbane.

    Natomiast intryguje mnie (nas) jedno, bo już drugi raz widzę na zdjęciu serek: czy one rzeczywiście go jedzą??? Bo moje to tylko mięsko...

    Pozdrawiam(y)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem jedzą - gdy mają ochotę. Róże rzeczy jedzą - nawet warzywa :)
      Dziękuję :)

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowa :)