Zima wyjątkowo nie sprzyjała króliczym zdjęciom i relacjom... Gdy karmiliśmy je rano przed wyjściem do pracy, było jeszcze ciemno, gdy wracaliśmy i dostawały wieczorne sianko - było już ciemno... Na szczęście dni stają się coraz dłuższe, co sprzyja odwiedzinom z aparatem przy króliczych klatkach :)
Stan posiadania nie zmienił się od ubiegłego roku - nadal mamy 3 duże króliki i 4 miniaturki. Zdjęcia robiłam przy śniadaniu, składają się na nie zazwyczaj: marchewka, pietruszka i czerwone buraczki oraz miseczka owsa (codziennie), a także kapusta pekińska, jabłko i suchy chleb (zamiennie). Wieczorem króliki dostają siano. Co jakiś czas kupujemy im smakowe pałeczki z ziarnem lub mieszankę z witaminami.
Zapraszam do obejrzenia relacji z króliczego śniadanka w pewien słoneczny lutowy dzień :)
Najpierw ogólne zdjęcia klatek:
A teraz poszczególne króliczki:
Bazylia
Balbin
Behemot
Beza i Brysia
Buka
Bobinka
Po-zimowy powrót króliczków, super!!! Uwielbiam Twoje zdjęcia i zawsze to jakieś inne zwierzaki niż kotki i pieski, których również nigdy dosyć! Buziaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajna zwierzaczki. Uwielbiam tulić się do ich futerek.
OdpowiedzUsuńSą ogromnie milutkie :)
UsuńUrocza gromadka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudne futrzaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle Wasze króliczki mają się z Wami dobrze :).
OdpowiedzUsuńCzarny ma fajną grzywkę, a ten bielutki, to chyba najbardziej strachliwy ...
Dziękuję :)
UsuńBobinka jeszcze nie oswoiła się całkiem - ale nie dziwię się - pewnie brak jej zaufania po tym, co przeszła wcześniej.
O, pojawiły się króliczki. Te zwierzęta mają bardzo dużo wdzięku.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCudne futrzaki... tylko się do nich tulić... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń